Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wakacje z dziećmi, dramat.

Polecane posty

Gość gość
Takie zachowanie dzieci mamy dzięki braku jedności w związku rodziców. Nasz związek jest bez tajemnic a mąż jest zawsze podczas każdego badania ginekolog cipki i wspierał porody do takiej obecności mamy prawo. Poród z mężem powoduje że nie przekłada się nasz stres na dzieci które są potem debilami nie potrafiący mi się zachować! Do tego asekuracji przed takimi ginekologami jak... Badanie u ginekologa: Lekarz rozpiął rozporek.. bo jesteś sama i robi ginekolog co chce! Polki są mocno zacofane i wstydzą się partnera przy badaniu cipki a obcego facet ginekologa nie ciemnota! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parę dni temu wróciłam z moją trojka. Kłótnie, bijatyki, wyznania miłości i kopniaki na okrągło. dzieciaki w wieku 8,7 i 3 lata. Trzylatka najgorsza z miotu. Za kilka dni idzie do przedszkola i może ktoś tam wychowa tą moją porażkę wychowawczą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmama m i d
Autorko jesteś zajebista. Zaplulam telefon ze smiechu - nieco nerwowego śmiechu. Za 1,5tyg jadę z 10tygodniowym synem i dwuletnią córką na wakacje :D córa to wulkan energii jak Twoje dzieci. O, mąż jeszcze śmieje się w kuchni :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:42 To powinieneś sie zaprzyjaźnić z moim mężem. On lubi raz na jakiś czas takie grubsze wyjazdy, również też takie typowo męskie, wyjechaliście grupą z kumplami choćby do Honolulu i ja też byłabym zachwycona bo miałabym wreszcie święty spokój, spokój od huku meczy, od głośnych rozmów telefonicznych, spokój od nieustającej lustracji czy jestem wzorową matką przy jednoczesnym odcinaniu się od spraw domowych i dzieciowych, spokój od piętrzących sie jego łachów do prania i kłaków od golarki na zlewie i układania wież z papieru toaletowago na spłuczce zamiast jednej rolki na uchwycie, koniec z nietrafianiem sobie strumienia do muszli klozetowej, koniec z nie wyrabianiem z kupowaniem soków i napojów (wszystko wypompuje w ciągu jednej nocy nawet dziecku), spokój od puszczania bąków i od używania niecenzuralnych słów nawyku nie do wytępienia po latach. Taki urop raz na jakiś czas jest cudowny. Tak, tak wiem on oczywiście ma swój punkt widzenia widzenia mnie. No ale my jesteśmy akurat babami na babskim forum to pokazujemy swój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku ale masz meza buraka i brudasa jeszcze. I na dodatek zwala dzieci.na ciebie,wspolczuje. Czemu wyszlas za nieg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"eśli Cię to nie śmieszy, to naprawdę nie musisz tego czytać. Nie chcę zaś bezsensownych kłótni w tym temacie. Po co ją wywoływać? Nie szkoda Ci życia na zaczepki? usmiech.gif" a ja troche rozumiem wpis skierowany do autorki, można sie troche pośmiać, obrócić coś w żart dla rozładowania napięcia, ale jakby nie było wakacje okazały się nad wyraz męczące a tu zawsze czyjąś radą można sobie choć troche zmniejszyć liczbe upierdliwości w życiu :) dlatego ja tam sie nie napnę, a nawet wyciągne z tego coś dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie mieć 3-dzieci. Tylko babiszcza nie do zajechania i nie do zaruchania na coś takiego sie decydują, więc już mamy odpowiedź po kim to coś ma żywotność. Nie wierzę też w wasze rzekome zmęczenie. To takie na pokaz mielenie ozorem dla mielenia, a prawda jest taka że nawet końska dawka trucizny by was nie powaliła na kolana a co tam jakieś ruchajła skaczące, to jest wasze środowisko. Takie to mogą mieć i 4-ro pomiotu i jeszcze paczka szlugów codziennie dymić, nic im nie przeszkadza i jeszcze będzie po kompankach dzwonić i na impreze polezie do 3 nad ranem po opchnięciu jakiejś zakagańcowanej ofierze tej zgrai. W dzień armia zatruwa życie innym spokojniejszym, a stara leży opala cielsko na skwar i pasie wyłażące brzuszysko. Taki widok jest częsty na plażach. Tak to o was najczęściej. Jak któraś ma jedno z ADHD to radze nie rozmnażać sie więcej dla dobra utarganego zmartwieniami i robotą społeczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:29 Wiesz co przed ślubem nie wiedziałam jeszcze że on składuje te rolki na spłuczce :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 3 dzieci- 11, 6 i 3 lata. Ich powołaniem życiowym jest wykończenie psychiczne matki, czyli mnie. Znam radę na takie potwory :D Też ich wykańczam! Z tym, że fizycznie ;) Zabieram w góry i tak przeciąganie po szlakach, że pod koniec dnia skomląc posłusznie błagają o litość :D Uwielbiam to uhuhuhu Autorko, pamiętaj, dla takich osobników to tylko góry! Parę razy byłam z moją bandą nieokrzesańców nad morzem, ale to była faktycznie katorgą, zresztą nie ma co się dziwić dzieciom...morze i plaża to nuda straszna :s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie dziwię. Żyję nie od dzisiaj. Za nic nie zdecydowałabym się na dwójkę dzieci w zbliżonym wieku. Niedługo jadę ze swoją sześcioletnią jedynaczką na wczasy i wiem że będzie wspaniale, a i wydatków tak skrupulatnie jak przy dwójce, liczyć nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zaczęlam doceniać teśćiową, ma wiele mankamentow, ale jedną, wspaniałą zaletę - umie poskromić wnuczęta w ilośći 5 sztuk, wiek dzieci 4-1³ lat.i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz nie należy się dziwić że babcie 60-letnie nie chcą z waszymi dziećmi zostać.Brak wychowania powoduje ze babci chca wejśc na głowe a jak skarci to jest larum.Bardzo dobrze ,bo zrozumiecie że dziecko to obowiązek i trzba mieć oczy w tyłku. Znam tez takie kobiety które mają pretensje że babcie nie zabierają wnuków na wczasy,jak coś takiego można zabrać i mieć wypoczynek z głowy za własne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć. Tu autorka. :) Uśmiałam się z niektórych Waszych wpisów. :) Fajnie, że istnieją jeszcze pozytywnie zakręcone matki. :) X Ja tak sobie jeszcze trochę porozmyślałam na temat tych naszych wakacji. Już pal licho to: "mamo, ja chcę kupę" ledwo gdy wyszliśmy z chaty. Już nieważne, że przed wyjściem sto razy prosiłam, żeby poszli na rozmowę z wielkim uchem. Bo znając życie jak tylko wyjdziemy z domu, to zaraz kichy będą dawać znać, że czas zrzucić balast. Nikt mnie nie słucha. Matka swoje, dupa swoje. Pal licho tysiąc innych rzeczy. Ale do szału doprowadza mnie to, że moje dzieci po mieście chodzą jak dwie pokraki. Ja nie wiem o czym oni myślą. Szczególnie młodsza tak ma. Ona się potyka o własny cień. Lezie, nie patrzy pod nogi. Jak idzie ze mną za rękę, to pół biedy. Bo matka zawsze wyratuje z opresji. Gdy czuję, że zaraz znów się potknie, to od razu mocniej chwytam za łapę. To nic, że bark wyrwany jest w pięciu miejscach, ważne, że kolano jest całe. Za to jak idzie sama, to zaczyna się dramat. Niby podnosi te nogi, ale zamiar patrzeć przed siebie, to widzi wszystko wokół. I dosłownie co parę metrów leży na ziemi. Normalnie mogłaby konkurować ze świniami w poszukiwaniach trufli w podłożu. I nie, nie jest to wina za długiej sukienki, którą akurat ma na sobie. Mam wrażenie, że gdyby ubrane miała tylko stringi, to byłoby tak samo. Albo idzie, zamyśli się i włazi w jakiegoś gościa. Koleś dostaje piany i robiąc orły rękami zaczyna mnie na środku ulicy wyzwać. Przy tym giba się jak pierdzielony rezus po dopalaczach. Już o tym, że jak moja młoda tylko się zbliża do moich stop, mam odruch bezwarunkowy dotyczący zwijania palców pod siebie to nawet nie wspomnę. Bo inaczej miałabym stopę na 5 metrów. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz sie boje moich wakacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 4 i 2- latka, wiec niejako cie rozumiem autorko. Sytuacja by sie poprawila gdybys zaczela dzieci wychowywac. Serio movie nie zlosliwie. To naturalne, ze dzieci sprawdzaja granice ale to jestes od tego, zeby dzieci wychowac i pozbyc sie tych nieakceptowalnych zachowan. Gdzie zwykle twoje dzieci przebywaja, ze tak cie umeczyly przez dwa tyg? Sa w przedszkolach po 10 h a w weekendy u dziadkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yhym...i wyszło jakie to piękne miec mała różnice wieku miedzy dziecmi. Wszystkie takieee zadowolone! Mam jedno i wyjazd z nim to przyjemność :D Jak zajmuje sie na dokładkę tydzien dziecmi brata (bratankiem 5lat i bratanica 1,5roku) to mam ochote walnąc sobie w łeb. Cała trojka jest nie do zniesienia...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam mala roznice wieku miedzy dzecmi i bardzo mi z tym dobrze. Dzieci bawia sie razem, sa konflikty ale jest coraz lepiej. Bylismy ostatnio nad morzem i spedzilam fantastyczny weekend. Dzieci spedzily cale godziny bawiac sie w piasku, zbierajac razem muszelki i noszac wode we wiaderkach. Mysle, ze posty powyzej sa pisane troche zartobliwie. Wiadomo ile jest pracy przy dziecku, przy 2 jest dwa razy tyle. Najlepiej to byloby sobie kupic kota, najmniej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. :) Kochane, moje dzieci nie są rozpieszczone. Są całkiem grzeczne i do ogarnięcia. A mój post został napisany żartobliwie, miał z przymrużeniem oka traktować o macierzyństwie. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoje dzieciaki zabrałam na Mazury, do http://manorhotel.pl/. I nie sprawiały jakichś większych problemów wychowawczych ;) ale to może dlatego, że my lubimy chodzić na spacery i aktywnie spędzać czas, a na Mazurach to można kajakami popływać, pochodzić po lesie, kąpać się i jakoś rozładować energię, która w nich drzemie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie jak mialy 4 i 5 lat ( rozna plec) nie bylo problemow. Fajnie sie bawily, albo razem albo osobno, za granica było ok, co dziwne, bardzo lubiły muzea , trzeba im bylo wszystko po kolei tlumaczyc, i to ambitnie, bez kitu, bo były dociekliwe. Jedyny problem problem, to jedzenie, bo sie baly kazdego nowego smaku, najpierw sie przejmowalam, potem odpuscilam, bo wsrod jedzenie z głodu jeszcz nikt nie umarł :). Co do zmeczenia - dzieciaki maja niesamowicie duzo energii, wiecej niz dorosli, jak zrzędza, to znaczy, ze sie nudzą. Ale zawsze wymyslalismy jakies gry, zgadywanki , odpowiadanie na przedziwne pytania, ktore mnie samą tez bawiły. Bardzo duzo podrozowalam z dziecm po świecie i i byly to dla mnie super chwile, widzilam, jak je wszystko ciekawi, jakie mialy czasem zabawne, nieoczekiwane komentarze i to, ze bardziej naturalnie , i łatwiej ,niz dorosli , do wszystkiego sie dostosowywaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ileż można dzieciom zabawy wymyślać? Przecież to do głowy można dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to dzieci same powinny się bawić i sobie wymyślać zabawy. Jak ciągle będziemy ich animatorami, to nigdy sie nie nauczą bawić sami i beda ciągle nam siedziec na głowie. Nie twierdzę że należy je puścić samopas na cały dzień, ale raczej więcej powinny się bawić same, niż my z nimi. Przeciez nie rzucę wszystkiego tylko po to, że dziecko chce się bawić, sam ma sobie wymyślić zajęcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pestolina
Moim zdaniem dobrą metodą jest znalezienie miejsca gdzie, będą inne dzieci, z którymi nasze dzieci mogą się bawić, a po drugie będą jakieś atrakcje dla dzieci, tak żeby mogły się wyszaleć, a rodzice mieli chwilę oddechu. Sprawdzcie sobie ofertę np. http://www.hotelfajkier.pl/dla-dzieci , mają tam kilka atrakcji dla dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotisa80

Właśnie dlatego, bardzo ważne jest gdzie konkretnie jedziemy..raz pojechałam tak o z córką i nigdy więcej..Teraz za każdym razem sprawdzam obiekt pod kątem atrakcji dla dzieci.. nie chcę abym to ja była jedyną atrakcją dla dziecka na wyjeździe. Jeżeli chodzi o nas, to bardzo odpowiada nam mazurski klimat, dlatego kierujemy się co roku do hotelu Zalesie Mazury. My odpoczywamy, Maja się bawi..i o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anica

Dlatego ja pojechałam ze wspierającym mężem i teściami :) Dwojkę dzieci dało się jakoś ogarnąć. A do tego na terenie hotelu w którym przebywalismy Rainbow organizował figlokluby dla dzieci, a więc codziennie nasze dzieci były na męczących zajęciach, co sprawiało, że szybciej kładły sie spać :) No i były zadowolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadzia87

następnym razem wybierzcie się do podpiotrkowskiego Sulejowa. my spedzilismy z trojka dzieci piekne 10 dni i calkowicie wypoczelismy. nocowalismy  w hotelu Podklasztorze i tam nasze maluchy 6 i bliźniaki 3 letnie miały zapewnioną organizacje czasu przez obsługę. a my z mężem mieliśmy trochę odpoczynku w spa i na basenie :) no i na spacery było gdzie chodzić :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość jadzia87 napisał:

następnym razem wybierzcie się do podpiotrkowskiego Sulejowa. my spedzilismy z trojka dzieci piekne 10 dni i calkowicie wypoczelismy. nocowalismy  w hotelu Podklasztorze i tam nasze maluchy 6 i bliźniaki 3 letnie miały zapewnioną organizacje czasu przez obsługę. a my z mężem mieliśmy trochę odpoczynku w spa i na basenie 🙂 no i na spacery było gdzie chodzić 🙂

Ten hotel jeszcze nie działał wiec marna reklama 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A jak jest w domu? U nas jak jedziemy na wakacje to jest jasno powiedziane że każdy ma prawo do chwili dla siebie jest czas na szaleństwa dzieci ale też czas żebyśmy my polexeli na plaży z książką itp. Gdy są kłótnie to jest siedzenie na kocyku itp... Generalnie dzieci trzeba zmecxtc zabawa i wtedy jest chwila spokoju. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virginia
Dnia 27.08.2019 o 18:17, Gość Anica napisał:

Dlatego ja pojechałam ze wspierającym mężem i teściami :) Dwojkę dzieci dało się jakoś ogarnąć. A do tego na terenie hotelu w którym przebywalismy Rainbow organizował figlokluby dla dzieci, a więc codziennie nasze dzieci były na męczących zajęciach, co sprawiało, że szybciej kładły sie spać :) No i były zadowolone.

O tak! :D animatorzy w Rainbow mocno ogarniaja, dzieci sa porzadnie zmeczone, a rodzice maja chwile dla siebie :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×