Jak określacie swoj stosunek do religii?

Ja mój stosunek do wszelkich wiar okresliłabym jako antyteizm pozornie cyniczny, aczkolwiek mający potencjał do stoczenia otwartej, bezkompromisowej wojny. Dodam, że napisałam "antyteizm". Nie "ateizm". Antyteizm. Anty. To musze podkreślić, bo problem z dokładnym czytaniem nie jest wam obcy.

Yhm, no. Jako stary facet powiem Ci, że religia to dla mnie wyobrażenie. Wierzę w cząstkę prawdy zawartą w religiach. Coś tam jednak jest. Z każdej religii tę cząstkę można wyciągnąć. Natomiast wszystkie koncepcje czy fantazmaty to tylko nasza wyobraźnia. Także nie byłbym ateistą, ale daleki byłbym od wiary. Możliwe, że opiera sie to na wartościach i spostrzeżeniach.

zyjemy w symulacji.. moja religia to przetrwanie w tym, w czym juz jestesmy... po mojej smirci moja dusza przeniesie sie do innego poziomu i tak w nieskonczonosc... wg mnie, ci ktorzy wierza w bogow itp- to totalne ,proste matoly ktorymi swiat jest niestet przeludniony...

autorko tego tematu.. jestes totalnie beznadziejna zadajac pytania na temat o ktorym nie masz zielonego pojecia.. Religia... to twor ludzi slabych ktozy probuja sobie jakos ten swiat wytlumaczyc na swoj ograniczony sposob..

3:13 nie rozumiem czemu najpierw mnie obrażasz, a potem w następnym zdaniu wyrażasz pogląd zbieżny z moim. Moze pora na wizyte u psychiatry, bo to jakas schizofrenia?

obojętny, jestem z rodziny bezwyznaniowej i uważam, że każdy ma prawo wierzyć w co chce

Religia to wymysł przedsiębiorczych przeznaczony dla słabych ludzi którzy potrzebują być prowadzeni przez kapłana (wspólnotę) niczym koza na postronku bo ich ograniczony umysł tego wymaga. ale ja wierzę w Boga :)

Autorko używasz zamiennie określeń wiara i religia. Moim zdaniem wiara to coś bardziej indywidualnego, religia to próba ubrania wiary w reguły, zinstytucjonalizowania jej z różnym skutkiem i często z niezbyt czystymi intencjami. No i jest jeszcze kościół, tutaj z intencjami też różnie. Jestem ochrzczony, ale katolikiem czuję się raczej w sferze kulturowej. Nie praktykuję. Przykazania 4-10 najczęściej wpisują się w mój indywidualny system wartości. Kościoła nie szanuję, bo sobie na to nie zasłużył. Powiedział bym wręcz, że ciężko sobie zapracował na brak szacunku. Szanuję niektórych duchownych, ale za to jakimi są ludźmi, a nie dlatego że są duchownymi. W boga wierzę, na zasadzie "raczej tak", ale jaki ten bóg jest już nie wiem. Czyli można powiedzieć, że wierzę w kwantowego boga Schrödingera :)