Co zrobić ze swoim życiem

Od jakiegoś czasu zadaje sobie to pytanie. W tym roku skończyłam szkole ale oblalam mature z matmy, niedługo potem dostałam się na staż do sklepu ale okazało się to fatalną decyzją i już rozumiem dlaczego większość osób uważa to za wyzysk.Wspolpracownice są dla mnie chamskie i wykorzystują mnie jak mogą,same ustalają mój grafik pod siebie a szef sie na wszystko zgadza,nie mam nawet jak umówić się do dentysty pare dni do przodu,raz to wyjechały na mnie z krzykiem i tak skończył się mój bunt.Chce mi sie. płakać codziennie przez pracą.W dodatku stażowe wynosi 851zł na rękę a prawie połowę z tej sumy pochłania paliwo to praca za pol darmo.Jestem załamana :-\ Nie mam pomysłu co zrobić ze swoim życiem choć pewnie istnieje dużo możliwości,poradzcie co zrobilibysciem namoim miejscu

Przepraszam za błędy

Trzeba było się uczyć.

Zapytaj rodziców niech ci coś podpowiedzą ja jak miałam 16 lat to też nie wiedziałam co zrobić bo zaszłam w nieplanowaną ciąże a teraz moja kruszynka ma 4 latka i za żadne skarby jej nie oddam :-)

Pytałam Tate to wysmial Moj problem i powiedział że jakby był w moim wieku i miał moje możliwośi,całą Europę otwartą itd to by dawno był na jakimś kontrakcie za granicą a nie tyral za darmo w sklepie, tylko On nie bierze pod uwagę że mam chłopaka który ma tu dobrą pracę i nie chce go zostawić na pare miesiecy w Polsce

Może poszukaj w internecie jakiś ofert np. sprzątanie czy opieka nad dziećmi zarobki mogą być niskie ale po roku czy 2 tamci ludzie polecą cie swoim koleżanką i możesz wtedy domagać się o więcej kasy ja urodziłam w wieku 16 lat i jakoś sobie poradziłam a moi rodzice nawet od tamtego czasu palcem nie kiwneli żeby zająć się moją córką kazali mi nawet usunąć ciąże ale ja na to im nie pozwoliłam

tylko że ja chcę sie sieDardziej rozwinąć tzn.Dokształcić,znaleźć jakieś ciekawe zajęcie,dobrą prace, może nie mam studiów ale ambicje na coś lepszego tak

A na jaki kierunek chcesz iść?

Uwierz w siebie i działaj

Właśnie sama nie wiem nie mam jakiś szczególnych zainteresowań,jedyne co mi przychodzi do glowy to jestem konsultantką Avon :-) Uwielbiam kosmetyki i makijaże ale nie wiem czy mam do tego talent,o kosmetologii niegdy nie myślałam bo tam za dużo chemii

17:57 a co Cie chłopak obchodzi? Czy jego martwi,ze zarabiasz grosze?pomaga Ci? Znalazł lepsza prace? Przejmujesz się nim,a za parę lat obudzisz się z ręką w nocniku bez chłopaka,kariery,pracy...

Autorko to może poszukaj pracy gdzieś w salonie kosmetycznym i wszystko będzie dobrze pozdrawiam :-)

Wszyscy mówią że powinnam się przemęczyc i skończyć ten staż bo bez doświadczenia nikt mnie nie przyjmie. Wiem że mają rację ale atmosfera tam jest tragiczna :-\

On bardzo mnie obchodzi bo jesteśmy razem długo i planujemy razem przyszłość,ale masz racje zarabiam marne grosze i musze to zmienić...Chłopak też uważa że warto zagrysc zęby i zdobyć ten staż...

Chłopak ma rację dasz radę rób swoje i nie przejmuj się

Bez żadnych uprawnień w salonie kosmetycznym to jedynie zamiatac mogę. Poza tym gdybym poszła w tym kierunku to daleka droga do salonu

Staram się bardzo, w końcu staż trwa pół roku i potem moge odejść

Jak masz szansę to wyjedz za granice.

Od prawie 3 miesięcy jestem na stażu w sklepie spożywczym i nigdy w życiu nie doznalam tylu upokorzeń i skrajnej niesprawiedliwości co w tym czasie. Jak każdy stażysta jestem darmową siłą roboczą po ododjeciukasy za paliwo (dojezdzam 30 km w obydwie strony) zostaje mi całe nic. Pracownice tego sklepu i szefowa są dla mnie okropne,nie tylko dostaje opiepsz za każdy błąd ale jeszcze dosadne komentarze i sarkazmy na każdym kroku,kiedyś źle ukroilam klientowi szynke to ekspedientka przy kliencie ostentacyjnie zapakowala go do reklamówki i poinformowała że "to sobie płace i biorę" po czym rzuciła mi to mieso jak psu potem ponizala mnie przy klientach i nie odzywala ani slowem.Nie mam grafika tylko ustalają mi zmiany jak chcą najczęściej na sobotu po południu bo czemu nie.Ale ostatnio przeszły same siebie bo szefowa kazała mi kupić przeterminowane produkty które nie dopilnowala inna pracownica i nie pomogły argumenty że to nie moja wina, musiałam zapłacić i tyle.Zastanawiam się czy to wszystko jest tego warte tyle łez wylanych,upokorzeń i nerwów za jakiś gowniany świstek.