Egzamin poprawkowy.

Hej. Za dwa dni będę miała egzamin poprawkowy z matematyki (tylko II semestr). Mam ze sobą przynieść oprócz linijki,ołówka itp. swój zeszyt z całego roku oraz zeszyt z ćwiczeniami które robiłam przez wakacje. Zastanawiam się po co nauczycielce moje zeszyty? Jestem w III klasie technikum. Niestety przez cały czerwiec byłam w szpitalu (spotkała mnie przykrość w szkole ale nie wnikajcie) i nie mogłam zaliczyć przynajmniej dwóch sprawdzianów żeby mieć na koniec 2. Boje się że nie zdam poprawki. Czy jeśli nie zdam to mam szanse na warunek? Przypominam że tylko nie zaliczyłam II semestru. Przez ta przykrą sytuacje jestem zestresowana jeszcze bardziej i jestem przygnębiona. Z innych przedmiotów mam dobre oceny więc po co miałabym tracic rok przez II semestr z matmy? Mam problemy zdrowotne ale do poprawki mam przystąpić. Rozmawiałam z dyrektorką i powiedziała mi że oceny mam świetne i że mi pomoże ukończyć tą szkołę bo widzi że mam potencjał.

Jesteś zdolna więc zdasz a zeszyt i ćwiczenia pewnie po to, żeby Ci podciągnąć ocenę.

Bo dzień przed zakończeniem roku dostałam zagadnienia i na końcu jest napisane że mam przynieść zeszyt z całego roku i zeszyt ze ćwiczeniami. Zdziwiłam się bo myślałam że egzamin poprawkowy działa na takiej zasadzie że mam przyjść i zaliczyć. Zadania domowe zawsze robiłam tylko że zawsze się stresowałam przed klasówkami a moich rodziców nie stać na korepetytora ale jeśli bym zdała to wiadomo że do matury więc muszę mieć korepetycje bo inaczej nie zdam matury. Jak wcześniej wspomniałam tylko II semestr mam do zaliczenia bo w I semestrze miałam 2 (gdybym zaliczyła jeden sprawdzian to babka by mi postawiła 3).