Wracanie do swoich byłych miłości.

Hej, mam problem...gdy miałam 17 lat poznałam pierwszego chłopaka, z ktorym bylam rok, przede mną mial inna dziewczyne, do której powrócił na 4 lata mimo tego że mowil że mnie kocha ale ja też. Teraż gdy się rozstali tak chyba już naprawdę po 5 latach on odezwał sie do mnie i nie wiem co teraz mam robić. Cały czas mi mówi, że on mnie kocha.

A masz lat ... ? Nie masz większych zmartwień w tym wieku ?

Wszystkich ex obydwu płci gonić byle dalej.

Jeśli nikogo nie masz to do niego wróć, niczego nie stracisz (bo zakładam, że cnoty już nie masz). Chyba że ewentualne rozstanie by Cię emocjonalnie skrzywdziło. Ale możecie wypróbować, czy będzie ok. Niczego nie stracicie.

Rozmowa. Szczera rozmowa. Nikt z nas po tym co napisałaś nie stwierdzi jaki był, jaki jest. Może potrzebował czasu żeby zrozumieć jak zależy mu na Tobie, że jesteś wyjątkowa. Z drugiej strony może było mu z Tobą wygodnie i chce znowu tej wygody. Spotkaj się porozmawiaj szczerze. Oceń jaki jest teraz. Co było powodem rozpadu związku i czy opłaca Ci się pakować w to spowrotem.

Zauważyłam,ze coraz więcej ludzi podejmuje próbę naprawienia związku. Chyba wynika t z tego, ze za szybko się poddają i dopiero później dociera do nich, jak wielki popełnili błąd. Można o tym przeczytać w tym artykule http://maxmag.pl/nie-potrafisz-zapomniec-o-starej-milosci-sprawdz-jak-odzyskac-dziewczyne/ gdzie można o tym szerzej poczytać.

Powrót po 5 latach :D :D :D co ty zapchaj dziura jesteś :D :D :D komedia.pl

Nadal kocham mojego byłego i bardzo chciałabym do niego wrócić minęło 7 miesięcy a ja nadal podskakuję na dźwięk jego głosu:(

byli ex koleżanki znajomi to należy wlozyc do jednego wora i na wysypisko bo raczej zaszkodzą.

:)7 mies a 5 lat to różnica nieee i tym bardziej ze był z inną I im nie wyszło. Gdyby był sam to jeszcze jeszcze można by się było zastanawiać ale tak to nie ma nad czym.:)

dwa razy popełniłem ten błąd i nigdy więcej....pamiętaj że z jakiegoś powodu się to rozpadło i rozpadnie się ponownie...nie wraca się do byłych...no chyba że na dobry seks ;)