Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Od kiedy wasze dzieci same spaly?

Polecane posty

Gość gość

Od ilu lat wasze dzieci spaly same w swoim pokoju? Czy byly problemy z przyzwyczajeniem ich do tego? Jakie metody stosowalyscie aby dziecko zaczelo samo spac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od pierwszych dni córka spala sama w swoim pokoju. My z mezem.w sypialni. Nigdy nie bylo.u nas cyrkow z zasypianiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas synek mial 1.5roku. Wynieslismy lozeczko z naszej sypialni na strych (tak zeby widzial), zrobilismy mu pokoik pod jego gust (czyt. pociagi, autka itd- naklejki na scianie, ja pomalowalam sama mebelki kupione za grosze na ebayu), kupilismy lozko z autkami, do tego 100 razy tlumaczenie ze wow!jest juz duzym chlopcem, bedzie mial swoj pokoik itd. no i powiem ze cyrkow nie bylo. Czasami przychodzil do nas w nocy jak sie zbudzil, ale przy zostawianiu go zeby sam zasypial nie bylo placzu. Teraz ma juz prawie 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 4 miesiaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od pierwszych dni? A taki maluszek nie potrzebuje ciepla matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkąd miał 4 lata- od urodzenia spał w swoim łóżeczku, ale w jednym pokoju z nami. Nie było problemu ani w jednej, ani w drugiej wersji, rano przychodził do naszego łóżka się poprzytulać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama _zosi
Moja zaczela sama spac jak miala 2 latka a wczesniej spala w lozecku ze szczebelkami i nie bylo cyrkow czasem tylko jak cos sie pszysnilo to przychodzila do nas ja przytulilam ja i poszla dalej spac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja też od pierwszych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka również od poczatku w swoim pokoju. Tyle ze miałam nianie elektroniczną z monitorem oddechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka ma 6 tygodni, od początku śpi w swoim pokoju i nie widzę w tym nic dziwnego, więc darujcie siebie uszczypliwe komentarze:O bardziej nienormalne jest, że dzieci śpią z rodzicami do 3 czy 4 roku życia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od zawsze. przez kilka miesięcy ja spałam w pokoju dzieci, bo nie chciałam męża budzić ciągłym wstawaniem no i wolałam mieć je na oku. ale od początku spały w swoich łóżeczkach i nigdy nie praktykowaliśmy czegoś szumnie nazywanego "usypianiem". ot, dzieci wykapane, nakarmione, utulone leżały sobie w łóżeczkach kilka minut zanim zasnęły. ja jak jeszcze spałam w ich pokoju przychodziłam spać jakieś 4h później. i cały wieczór mieliśmy z mężem dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój od początku ma swoje łóżeczko, w którym śpi, ale znajduje się ono tuż obok naszego łóżka, więc jest kontakt wzrokowy. Usypiał na początku tylko przy piersi. Teraz, kiedy ma rok, usypia czasem przy piersi, a czasem leżąc już sam w łóżeczku. Ostatnio coraz częściej sam usypia, czasem potrzebuje chwilę kołysanki czy ukołysania. Nad ranem budzi się na pierś i zostaje już ze mną na Przytulanki i jeszcze czasem chwilę się razem zdrzemniemy. Nie wyobrażam sobie inaczej, bo widzę, że mój maluszek potrzebuje bardzo dużo kontaktu z nami. Nie byłabym w stanie wyrzucić go do innego pokoju. Nie w tym wieku. Myślę, że będę mu szykowała pokoik, jak skończy 2 latka, o ile będzie już na to gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak będzie miał 2 lata na pewno nie będzie gotowy :D im będzie starszy tym będzie trudniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie wyrzucanie dziecka do innego pokoju od urodzenia jest bezduszne. Robicie to tylko dla własnej wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:21 Ty robisz inaczej, ktos robi inaczej. I to nie jest wyrzucanie ot tak dla wlasnej przyjemnosci. U mnie dwójka dzieci spala od urodzenia w swoim pokoju i krzywda sie im nie stala zadna. Duzo przytulalismy sie w dziwn, a w nocy spały. Zreszta ja czytam przed snem w lozku i mam zapalona lampkę wiec dziecku ciezko byloby zasnac skoro bylo przyzwyczajone do spania bez swiatla. I nie , nie moglabymzrezygnowac z tej przyjemnosci jaka jest czytanie, bo zostajac rodzicem nie mozna rezygnowac ze wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat co do normalnosci, to ssaki zawsze spia przy matce. Nienormalne jest wyrzucanie malucha z gniazda. Tyle w teorii. Kazdy robi to co uwaza za sluszne dla swojego potomka i nikt nie robi lepiej czy gorzej a jedynie inaczej! Kiedy wreszcie do was dotrze ze kazdy ma prawo robic jak woli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co jest bezdusznego w zapewnieniu dziecku wygodnych i bezpiecznych warunków do snu we własnym łóżku i własnym pokoju? To raczej najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Rozumiem, że jak twoje dziecko idzie spać o 19 to ty idziesz razem z nim żeby nie spało samo?? Ja akurat kładę się ok. 24 i wieczorem czytam, oglądam tv , rozmawiam z mężem, gotuję itp. W tym czasie moje dziecko spokojnie sobie spi w swoim pokoju. Tak jak i przez resztę nocy. Jak zaplecze to oczywiście do niego idę i zostaję tak długo aż nie zaśnie. Naprawdę nie mam pojęcia w czym by miało lepiej jakby łóżeczko przedstawiła do mojej sypialni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka gdy miala trzy lata, synek gdy mial dwa. Niemowlaka nie wyrzycalabym do oddzielnego pokoju ze wzgledu na sids.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest coś takiego jak monitor oddechu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tez cos takiego jak instynkt. Nie ufam monitorom, uwazam je za zbedny wydatek I kolejna forme odseparowania sie od dziecka. Wyskanie noworodka do drugiego pokoju to dla mnie cos nienaturalnego, ale kazdy robi jak uwaza. Moje dzieci bardzo latwo przeszly do swojego pokoju. Corka miala 3 latka, dostala posciel, nowa poduszke przytulanke i tyle. Synek ma dwa latka, zostaje z nim kilka minut az zasnie, zwykle spi do rana. Wytlumaczylam moim dzieciom, ze maja swoje lozka ale zawsze moga do mnie przyjsc. Wybieraja swoje lozka. To chyba jest ta tajemnica. Rodzice walcza z dziecmi o spanie zamiast poczekac az dziecko bedzie gotowe. Nie rozumiem obawy, ze im starsze dziecko tym trudniej bedzie ze spaniem. Znacie jakies nastolatki spiace z rodzicami? Dla trzylatka swoje lozko w oddzielnym pokoju, z zabawkami, maskotkami itd jest duzo atrakcyjniejsze niz mama. Oczywiscie pod warunkiem, ze ta matke widzi dluzej niz 10 min dziennie i spedza z nia aktywnie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma 4 lata, śpi w swoim łóżku ale blisko naszego, stopniowo będziemy mu odsuwać łóżko. Nie wiem kiedy będzie spał sam w pokoju, bo boi się duchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje tez od pierwszych dni spaly same w pokoju. I uwaga nie maja traumy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie twierdze, ze noworodem bedzie mial traume spiac daleko od matki, tylko ze jest to dla mnie nienaturalne. Po porodzie nie chcialam sie rozstawac z dzieckiem, corka spala obok w koszu Mojzesza a ja bylam spokojna, ze mam ja na oku. Nie warto demonizowac spania z dziecmi ani obawiac sie, ze dziecko zostanie w sypialni rodzicow do pelnoletnosci. Serio, wystarczy wiedziec czego sie chce i to konsekwentnie robic. To rodzic decyduje, nie dziecko. Takze jak ktos chce dziecko od poczatku przyzwyczaic do swojego pokoju to spoko. Ale jak ktos to robi bo boi sie, ze bedzie ciezko czy niemozliwe potem odzwyczaic to dla mnie dziwny powod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale trochę co innego mieć dziecko obok w łóżeczku, a co innego spać z nim we własnym łóżku. Chociaż dalej nie rozumiem, jaka to dla dziecka różnica - czy to łóżko stoi w sypialni rodziców czy w jego własnym pokoju. Dla dziecka raczej żadna, dla rodziców komfort życia bezsprzecznie ogromny. No, chyba, że chodzą spać o 19 albo ich dzieci zasypiają o 23 - wtedy rzeczywiście tego tak nie odczują. Ale niech tam każdy robi jak mu pasuje. Piszesz o noworodku - ale noworodkiem się jest tylko przez jeden miesiąc. Wtedy i tak chucha się i dmucha na dziecko i non stop stoi nad jego łóżeczkiem, sprawdzając czy się nie zakrztusił, czy oddycha, itp. Gdzie by to łóżko nie stało. Natomiast dziecko półroczne, 10 - miesięczne, itp. jest już całkiem kumate. Może mu przeszkadzać, że rodzice przed snem rozmawiają, czytają czy chociażby uprawiają seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* bezsprzecznie większy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te corki to w ogole jakies takie latwiejsze =\ czy mi sie tak tylko wydaje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spałam z córką, teraz śpię z synkiem. Dla mnie to naturalne. Dziecko wtulone we mnie czuję się bezpiecznie, a ja to uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamulka3
Synek spał sam po ok. dwóch miesiącach. Oczywiściep rzez pierwsze tygodnie prawie nie spałam i obserwowałam czy śpi dobrze, czy oddycha czy nie... W międzyczasie kupiłam przytulanke szumiącą więc też nie było problemu ze wstawaniem w środku nocy. Zdarzały się wyjątki, ale niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Dziecko wtulone we mnie czuję się bezpiecznie, a ja to uwielbiam." - ciekawe tylko, co na to twój mąż... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×