Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

"Nie moge Ci nic obiecać" i tak juz od 9 miesięcy.

Polecane posty

Gość gość

Dokładnie to słyszę cały czas od 9 miesięcy. On pracuje za granica, zjeżdża do Pl co 6-8 tygodni na 2-3 tygodnie. W trakcie wyjazdu odpisuje, czasami sam pisze, rozmawiamy. Jak przyjeżdża to spędzamy trochę czasu razem... Jeżdzę do niego, on przyjeżdża do mnie. W łożku jest fantastycznie. Ale ja chciałabym czegoś więcej, za kazdym razem jak rozmawiam z nim o związku słyszę to samo " nie moge Ci nic obiecać" mam 2 dzieci... Unika ich, jak sa w domu to nawet nie chce wejść, a dzieciom znajomych kupuje nawet zabawki i bawi sie z nimi. Moje go nie interesują, boi sie ich chyba. Nie rozumiem, bo przecież jakby mu nie zależało to by sie ze mną nie spotykał. Fakt ze czesto zabiegam o to aby spędzić z nim czas, ale jakby nie chciał to przecież by powiedział i nie spotykał sie ze mną. Zostawiłam dla niego picia moich dzieci i sama nie wiem na czym stoję. Nie chce go stracić. Wole takie spotkania niz kompletny jego brak. Jak go przekonać do związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obiecaj mu smierc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
z tego, co piszesz on nie jest zainteresowany związkiem z Tobą, chce kochanki, możesz spróbować odpowiedzieć mu w podobnym stylu na jego kolejne "nie mogę ci nic obiecać" (np. "ja też nie mogę") i dać do zrozumienia, że poważnie rozważasz zakończenie tej relacji i poszukanie kogoś innego, może to coś zmieni, może coś sobie uświadomi, ale szanse są imo małe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
i może nie chce by dzieci przyzwyczaiły się do niego, bo nie zamierza na długo gościć w Twoim życiu, mogę się mylić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dla niego zostawiłam męża... Nie chce szukać innego faceta, bo to dla niego wszystko rzuciłam. Znajomi mi mówią, ze to on powinien zabiegać o mnie, a jest na odwrót. Trochę mi z tym zle, bo w zasadzie nie raz próbowałam nie odzywać sie poczekać na jego ruch... Niestety kończyło sie to tak, ze nic nie robił, nawet sam sie nie odezwał, wiec zeby go nie stracić złamałam sie i ja sie odezwałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
jak facetowi zależy to on się kontaktuje pierwszy, zabiega, chce być w Twoim życiu, interesuje go wszystko związane z Tobą i przeszkody go nie zniechęcają, walczy o Ciebie, oświadcza się, chce wspólnych dzieci etc. Imo nie warto się łudzić, ale sama decyduj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zasadzie nie raz próbowałam nie odzywać sie poczekać na jego ruch... Niestety kończyło sie to tak, ze nic nie robił, nawet sam sie nie odezwał, wiec zeby go nie stracić złamałam sie i ja sie odezwałam. xxx z tego widać że nawet o r/u/c/h/a/n/i/e nie zabiega! to ty na siłę go ciągniesz do wyra - nie jesteś zwykłą szmatą - jesteś ARCYSZMATĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
może bez wyzwisk, nie sądzę że autorce chodzi tylko o seks, skoro tak wiele zaryzykowała dla nowego związku i trochę współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego sie ze mną spotyka, przyjeżdża, czasami nawet jak przyjadę to wyjdziemy gdzieś razem na imprezę? Po co to robi skoro jak widać prawdopodobnie mu nie zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie było wyzwiska - było po imeniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spotyka się bo mu wór opróżniasz - po co ma się w agencji wykosztowywać albo tracić czas na randki z porządną dziewczyną - masz dwoje dzieci i jeszcze nie załapałaś że faceci traktują cię tylko jako kibel do opróżniania jaj??? może z nim zrobisz sobie trzecie, co? może tym razem się uda faceta zatrzymać? bo wcześniej same skuchy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
jego zapytaj, chociaż pisałaś że dobrze wam w łóżku, może mu to wystarcza, może odbiera Twoją decyzję o rozstaniu z ojcem Twoim dzieci (nie wiem, czy Cię do tego namawiał, wątpię) jako presję zawarcia małżeństwa, jest wiele może, ale na pewno nie zachowuje się jak zakochany w Tobie facet, przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie itaknie uwierzysz... ale odpowiem. Wychodzicie żeby nie było nudno i żeby nie czuł się jak ostatnia świnia, że Cię tylko wykorzystuje. Podtrzymuję to co napisał ktoś powyżej, ma na tyle poczucia przyzwoitości że nie chce Twoim dzieciom mieszać w głowie i robić im nadziei. Jak trafi mu się lepsza partia to usłyszysz, że on Ci nic nie obiecywał i żebyś się już z nim nie kontaktowała. A, że życie lubi płatać figle to dobrze go namierz tam za granicą, żeby wiadomo było gdzie pozew o alimenty wysłać. Zaślepienie totalne Cię dopadło ale z tego przy odrobinie chęci się wychodzi, czego Ci szczerze życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
może też mu głupio przy dzieciach, bo jest "panem, dla którego matka zostawiła ich ojca", nie wiadomo, zapytaj, przyciśnij go do muru, może odpowie, kiepsko to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona się boi go stracić więc o nic nie zapyta ani nie przyciśnie. Wizja księcia na białym koniu i happy endu ma pierwszy plan. Tylko, że życie to nie bajka. Faceci potrafią skorzystać z tego co się im daje i bez mrugnięcia okiem zostawić i żyć sobie dalej. Ona nie chce skonfrontować tej rzeczywistości, że on się do związku wcale pisze a może nie nadaje. Wszystko co wymienia to tylko pozory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to prawda, że boję się go stracić, ale prawda jest taka, że to wszystko trwa juz 9 miesięcy! Myślę, że gdyby nie był mną zainteresowany to już dawno by to zakończył. Na imprezy idziemy z jego znajomymi, nie ukrywa mnie przed nikim, do domu jego też jeżdże i widuję jego mamę... Fakt, że nie okazuje mi uczuć przy znajomych, w zasadzie bardziej się otwiera jak sobie wypije, ale to przecież musi coś znaczyć. Mam wrażenie jakby robił 1 krok do przodu a 9 do tyłu.... Czyli chyba nie jestem mu aż tak obojętna. Co ja mam zrobić, proszę poradźcie mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co? I tak zrobisz po swojemu! Bedziesz na niego wlazic jak dlugo sie da - a jak bedzie sie zawijal do odejscia to specjalcnie zajdziesz w kolejna ciaze zeby go zatrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
jeżeli jest wolny, to dlaczego ma ukrywać, że ma kochankę? której nic nie obiecywał? zajrzę na wątek później, ale Ty faktycznie zaślepiona jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet ma Cię naprawdę gdzieś, przecież postawił sprawę jasno, nie wiem na co liczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie twierdze ze nie macie racji... Bardziej zależy mi na poradzie z Waszej strony co mogłabym zrobić zeby jednak spróbować cos wspólnie stworzyć. Czy jest jednak jakiś sposob aby go przy sobie zatrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, nic nie zrobisz rozumiem, że boli, że się łudzisz ale taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boze jaka ty jestes zalosna... gdybym mogla powiedizalam bym wiecej co o tobie mysle... co ty zrobilas dzieciom i mezowi. Dobrze mam nadzieje ze cie wykorzysta i rzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
do osoby powyżej ja nie sądzę, że odchodzi się z udanego związku, więc nie oceniam, zresztą mleko już rozlane, nie wiem czy możesz coś zrobić, miłości nie da się wymusić, może jak odejdziesz (mówiąc dlaczego) to coś w nim drgnie, ale to musi być odejście bez zamiaru powrotu, w każdym razie dopóki sobie na to nie zasłuży, nie bądź na każde skinienie, ma czuć niepewność; a jeżeli będzie walczył, to choć trochę zaangażować w opiekę nad dziećmi, przecież będą elementem waszego życia, stałym, jak ktoś się wiąże z osobą z tzw. przeszłością, to musi tę przeszłość zaakceptować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Angle dziekuje za Twoja życzliwość. To chyba jedyne "mądre" wyjście z tej sytuacji, choć bardzo ryzykowne. Najtrudniej jest zebrać sie w sobie, bo choć do tej pory mi to wystarczało, z kazdym dniem ta cała sytuacja przestaje mi odpowiadać. Moze sie w koncu odważę i spróbuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
nie ma za co i może niech inni też się wypowiedzą, mężczyźni lubią kobiety, które szanują same siebie, interesujące (mające coś do powiedzenia i swój świat nieograniczony do ich osoby, z takimi nie jest nudno), nie do końca zdobyte (stereotyp łowcy, ale coś w tym jest), dobra kochanka też bardzo w cenie, ale to za mało, przede wszystkim bez wzajemności nie będzie dobrego związku, czasami ta wzajemność nie powstaje od razu, ale po takim okresie masz prawo czegoś wymagać, jesteś niezadowolona i albo coś z tym zrobisz, ryzykując coś, albo nie i dalej będziesz niezadowolona, no bo ty zaryzykowałaś tyle a on nic póki co, Twoje życie, Twoje wybory i konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec czy on się wreszcie zdeklaruje, co on tak naprawdę myśli, co czuje, napisz do mojej wrózki Sofii,jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzucilas meza, dla faceta, ktory nie moze Ci nic obiecac? No coz mleko juz rozlane. Wydaje mi sie, ze powinnas zaczac delikatnie sie wycofywac. na razie delikatnie, moze to go troche zmotywuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem grzeczność i dobre maniery ale na jakie licho łudzicie tą niewiastę to pojęcia nie mam. Gdyby chciał być z Tobą tego tematu wcale by tu nie było. On nie chce, mówi o tym, pokazuje to i do niczego na siłę go nie zmusisz. To, że wychodzicie razem z jego znajomymi to żaden argument. Czy wiesz jakie oni życie prowadzą? Czy wiedzą że masz dzieci, miałaś męża? Czy wiesz co o Tobie mówią kiedy nie słyszysz? Zresztą imprezy są raz kiedyś, dzieci masz na stałe. Unika ich bo mentalnie się może nawet nie otarł o pojęcia ojcostwa a co dopiero chciał nim być. Brzydko to nazwano wyżej ale też się zgadzam, że Cię tylko używa i dobrze się bawi. Jeśli trafi mu się ktoś bez zobowiązań lub się mu znudzisz nie będzie się oglądał na 9 miesięcy o których wspominasz. Masz dzieci to dla nich zbuduj dom ale nie na pisaku i swoich marzeniach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko byłam w podobnej sytuacji... świetnie się razem czuliśmy, wspólne wyjścia ze znajomymi, rodziną na wesela. Jakby druga młodość. Tak się tylko wydawało. Po 1,5 roku zaszłam w ciąże i tu nastąpiło "przejście". Było smutno brzuch rósł i już nie byłam tak atrakcyjna. Spotkania coraz rzadziej bo miał pod górkę i pod wiatr. A to zapił z ojcem, szwagrem, zmęczony, zbyt zimno itd. Aż wreszcie usłyszałam, że to koniec. On wierzy w miłość a mnie nie kocha i nic mi przecież nie obiecywał. On nie jest gotowy żeby żyć w rodzinie i jeszcze nie dojrzał (30latek). Były mąż ledwo ze mną rozmawia, starsze dziecko cierpi a młodsze nigdy ojca nie poznało.Nie płaci, nie interesuje się i dalej sobie żyje z inną panią z dzieckiem. Jego rodzina wie o dziecku ale nigdy nie chcieli go poznać. Zrobił ze mnie puszczalską i w sumie mogę mu naskoczyć. Kobiety w takich sytuacjach są przegrane i tu nie ma znaczenia czy jestem silna czy słaba. Wiele sygnałów przegapiłam m.in. to, że dałam sobą manipulować i byłam na jego skinienie. Mam nadzieję, że moja historia da Ci to radę i trochę do myślenia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×