Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zepsuty ślub

Polecane posty

Gość gość

Jestem wściekła. W zeszłą sobotę odbył się mój ślub. Moja szwagierka ma dwójkę dzieci, jedno 4 lata, drugie 5, chłopiec i dziewczynka. Szwagierka uparła się, żeby dziewczynka nam sypała kwiatki, chłopiec niósł obrączki. Nie chciałam, no ale cała rodzinka "ojej jak to cudownie będzie wyglądać!" "Jakie to słodkie!". No i było... do czasu, kiedy okazało się, że w pudełku (mieliśmy takie drewniane, zamykane, nie na poduszce) brakuje jednej obrączki. No i szukanie, pytanie chłopca gdzie jest, a chłopiec na to, że nie wie. I koniec gadki, bo nie wie i już. Obrączki pożyczyła nam teść (zginęła męża). Potem chłopiec się przyznał, że chciał nam zrobić "psikus" i zamienić obrączki miejscami, ale jedna mu wpadła pod kanapę. Uhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dopiero teraz ci sie o tym przypomnialo ze za musialas na kafe o tym napisac tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje ze szwagierka pali sie ze wstydu i zapeoponowala np. Wycieczke zagraniczna zeby zrekompensowac skandaliczne wydarzenie na jakie was narazili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co? Zgodziłaś się na to więc czego się czepiasz? Trzeba było sprawdzić czy wszystko jest na miejscu. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bachory... Strasznie rozpieszczony ten chlopiec. Zabilabym go. Ciekawe co by bylo jakby naprawdę zgubil obrączke i nie wiedział gdzie jest. Fakt, taki problem to nie problem na miarę dramatów kafeterianek, ale nieciekawa sytuacja. Jak można tak dziecko wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest wina dziecka, tylko twojego braku asertywnosci. Jesli ktos wciskalby mi swoje dzieci do kwiatkow czy obraczek, to po prostu powiedzialabym jasne i zdecydowane NIE. Przeciez nie mozna obarczac wina kilkulatka ze nie dopilnowal obraczek. Ale skoro chcieliscie miec slub z "amerrrrykanskim zadeciem" to prosze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiedziałam nie. Do sypania kwiatków byla kolejka od kuzynek po kolezanek dzieci, ale nie to nie i koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×