Bolesne wspomnienia z domu dziecka

Za byle co glupie kary i lanie paskiem pantoflem itp np dwie dziewczyny sie klocily to za kare chodzily w jednej sukience obrocone do siebie plecami, kleczenie na grochu, jedna nie zapiela fartucha to za kare musiala stac w kacie caly dzien i zapinac i odpinac fartuch, inna za zle wyprasowana sukienke zostala przypieta pasami do deski do prasowania ,a inna za zle zmywanie musiala chodzic z garnkiem na glowie

Gdzie tak było? Nie chce się wierzyć.

Było, było. Dzisiejsze wyobrażenia mają się nijak do tego co faktycznie działo się tam za zamkniętymi drzwiami. Tyle, że "głupie kary", nie mówiąc o zwyczajnym laniu tyłka było w większości domów, także tych dobrych i wykształconych. Nie było to postrzegane jako przemoc. Tylko zwykłe wychowanie. I wcale nie było w sprzeczności z rodzicielską miłością. Wystarczy cofnąć się 40-50 lat.