Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak często odwiedza was teściowa? Trudna sytuacja

Polecane posty

Gość gość
Ja Wam się dziwię. Ja przez pierwszy miesiąc po porodzie ledwo kontaktowałam, dziecko darło się dzień i noc przez kolki, ja byłam obolała po trudnym porodzie, więc każde ręce chętne do pomocy przyjmowałam z otwartymi ramionami. Tydzień po wyjściu ze szpitala przyjechała na parę dni właśnie teściowa, za którą nie przepadam. Pomogła mi naprawdę bardzo, bez niej nie dałabym rady bo nie spać przez 2 tygodni się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak sobie myślałam i dlatego się zgodziłam. Ale chciałabym jednak mieć jakiś wpływ na to kiedy przyjedzie i kiedy wyjedzie :). I tak jak widzę zasadność przyjazdu po porodzie, tak absolutnie nie widzę sensu zwołania się mi na głowę kilka razy w miesiącu później. Dla mnie to wygląda jak plan "zbuduje sobie życie wokół moich wnuków"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie chodzi o to co sobie ubzdurała teściowa, ale na co jej będziecie pozwalali. A konkretnie: Na co jej mąż pozwoli, bo to z nim masz problem. Sorry, ale mój mąż zaśmiałby się jakby jego mama chciała co 2weekend siedzieć nam na karku w małym mieszkaniu. No litości, co miałaby z nami robić? Swoją drogą: Jak do tej pory spędzałaś czas z mężem? Też co 2 tygodnie u rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu, wcześniej nasze kontakty były normalnej częstotliwości. Najwyraźniej pojawienie się dziecka wszystko to zmienia bo wygląda na to że mamy je w trójkę a nie jak mi się wydawało w dwójkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dopiero początek teściowa to pewnie ten typ co będzie żyła waszym życiem, ja też tak miałam ale postawiłam granice i nie ma takich częstych przyjazdów .maz oczywiście wolalby żeby mamusia była częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest o to afera i już widzę że temat będzie ogromny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój ..serio mówię..300km to odległość około 5h więc długo myślę że wymienię z czasem bo pisałaś że normalnie Pracuje. Daj się jej nacieszyć wnukiem a sama odpoczywaj bez stresów po całym tygodniu. Mały idzie spać idź z nim bo miałaś ciężką noc. A czy będziesz spala czy siedziała na necie to twoja sprawa. Mamusia w tym czasie niech idzie N zakupy czy zrobi obiad. Mówię ci korzystaj bo znudzi się jej. Potem wizyty będą rzadsze. A na początek każda pomoc jest dobra. Osobiście sama się wszystkim zajelam nie miałam natarczywych pomocnic i nie było lekko na początku. A ja nie mam charakteru żeby o coś prosić chat że sto je pod ścianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że jak powstanie taki zwyczaj to ciężko będzie potem coś z nim zrobić więc warto zainterweniowac na poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj W życiu, wcześniej nasze kontakty były normalnej częstotliwości. Najwyraźniej pojawienie się dziecka wszystko to zmienia bo wygląda na to że mamy je w trójkę a nie jak mi się wydawało w dwójkę. X Ale czemu pojawienie się dziecka miało by aż tak wszystko zmieniać? Skoro do tej pory teściowa nie przyjeżdżała do Was co 2 tygodnie, bo mieliście swoje zajęcia, to dlaczego teraz miałoby się to zmienić? Przecież teraz macie takie same prawo do: -intymności -wspólnych wieczorów -posiedzenia i nic nie robienia jeśli macie ochotę -zjedzenia romantycznej kolacji -itp cokolwiek by to nie było Przy dziecku da się większość tych rzeczy normalnie robić, choć oczywiście wszystko zależy od dziecka, jego nastrojów, tego jak śpi i jego ewentualnych dolegliwości. Tylko trzeba sobie jakoś rytm dnia unormować, przyzwyczaić się do nowej sytuacji i do zmian. A wtedy po położeniu dziecka spać, gdy zacznie ono przesypiać noce (czasem robią to już malutkie dzieci), można normalnie z mężem funkcjonować wieczorami;) Więc sorry, ale po ch*ja Wam wtedy teściowa, co drugi tydzień? Powiem więcej: gdy dziecko jest wymagające (dużo płacze), a Ty jesteś niewyspana to tym bardziej teściowa (która nie pomaga, ale udaje, że pomaga) nie jest potrzebna, bo to dla Was wszystkich dodatkowy stres. Natomiast co mówiłam wcześniej: Ty nie masz problemu z teściową, ale z porąbanym mężem, sorry:/ Na Twoim miejscu działałabym na dwa sposoby: 1. Od początku nie zgadzałabym się na takie częste weekendowe wizyty i powiedziałabym to wprost teściowej. A niech się obraża, trudno. Jakby trzeba było to bym powiedziała to jasno, wyraźnie, tak żeby zrozumiała, ale grzecznie. 2. Pracowałabym nad mężem, ale tu już musisz użyć argumentów, które dotrą do Twojego męża. Z doświadczenia wiem, że lepiej działać na spokojnie, niż się kłócić, bo czasem faceci działają "na przekór". Tak więc poszukaj jakiś argumentów, które mąż uzna za sensowne typu, że jego mamusia będzie jemu też przeszkadzała, że niewygodnie, że nie będziecie mieli żadnej intymności, że filmu wieczorem nie będzie i piwka, i inne w zależności od tego co mężowi może dokuczać. Oczywiście jak trzeba będzie to też postaw jemu sprawę jasno: nie widzisz potrzeby zmiany w Waszym trybie życia dlatego, że pojawia się dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×