Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego mlode matki tak narzekaja

Polecane posty

Gość gość

Dlaczego mlode matki tak narzekają? Kilka lat temu jak urodzilam corke macierzynski trwal 16 tygodni. Bezrobocie bylo bardzo wysokie wiekszosc z nas wracala do pracy jak dziecko mialo 5 miesiecy. Nawet becikowego nie bylo . Teraz bezrobocie niskie i bez problemu mozna znaleźć jakas pracę. Macierzyski trwa rok ,Jak nie ma pracy to matka dostaje 1000zl, Jest becikowe , dla biedniejszych podwójne. Teraz program 500+. Naprawde jest duzo lzej a tak wiele młodych matek ciagle narzeka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo posiadanie dzieci jest delikatnie mówiąc nieprzyjemne. Mówię to zupełnie serio. Dzieci same w sobie-super. Zarządzanie ich życiem-dno. Młode dziewczyny jeszcze czują że to dziecko im wiele zabrało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z drugim 14:14 co do słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(miało być: z drugim postem, albo: z 14:14) *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzekają,bo macierzyństwo jest przereklamowane, bo są bardziej świadome niż nasze matki i babki, tzn. frustruje i dobija je fakt,że najczęściej mężowie nie pomagają przy tych dzieciach,że one mają 2 etaty ,w pracy i drugi w domu, że mąż nie docenia, że nie ma pomocy znikąd (częsta sytuacja - babcie nie kwapią się do pomocy,pomimo wcześniejszych zapewnień,że tak będzie,tylko niech ona już urodzi im wnuka), że stanęły w miejscu...powodów jest mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj, bo nigdzie na świecie (poza trzecim światem) dziadkowie nie opiekują się wnukami. Tylko co do ojców się zgadzam, bo u nas jeszcze pokutuje dawne wychowanie i podział ról który nie ma już odniesienia do dzisiejszych warunków, gdzie już nie sam jeden mąż pracuje na rodzinę, a matka nie siedzi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś pomagać to można sąsiadce. Ojciec zajmujący się swoimi dziećmi wykonuje swój psi obowiązek. Denerwuje mnie taka kultura w której ojciec jest chwalony za robienie rzeczy które są naturalnym następstwem faktu że postanowił się rozmnożyć. A znowu matka która nie wyrabia 150% normy jest już wyrodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego, ze kiedyś macierzyński trwał 16 tyg a teraz rok??? A np. Szwecji trwa 16 miesiecy i jest pełnopłatny. Dlaczego w Polandii zawsze mamy sie porównywać, że inni mają/mieli gorzej, a nie próbowac doścignąć tych, co mają lepiej??? Owszem macierzyński trwał krócej, ale wtedy były wcześniejsze emerytury i np moja ciotka (ten sam rocznik co moja mama) gdy tylko została babcią od razu poszła na wcześniejszą emeryturę w wieku 50 lat i pomagała bawić 4 wnuków u swoich 2 córek, natomiast na dzień dzisiejszy moja mama jeszcze ma kilka lat pracy przed sobą i nie może pomóc choćby chciała, bo wcześniejsze emerytury zostaly zlikiwidowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A któż mamusi bronił pójśc na wcześniejszą emeryturę? ps. Jak już ściemnasz to sprawdź dokładnie co ściemnić. Wiek uprawniajacy kobietę do wcześniejszej emerytury to 55lat a nie 50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście,że to ojca obowiązek,ale taką mamy popieprzoną kulturę i zakorzenione schematy - że chłop łaskawie może pomóc, a zajmowanie się dzieckiem to obowiązek kobiety. On tylko zrobił, cała reszta, czyli ciąża,poród,połóg,wychowanie leży już w gestii kobiety. On zbiera pochwały i laurki,a ona baty za to,że chce raz na miesiąc wyjść z koleżankami na kawę albo zostawić na weekend dziecko u dziadków,o ile ma taką możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde jest duzo lzej xxx nie każdemu, ja miałabym lepiej rodząc kilka lat temu, gdy macierzyński był krótszy. Poszłabym po macierzyńskim do pracy a dziecko do złobka (były tanie i dostępne) a nie tak jak teraz czyli brak lub dla wybrańców. U mnie w mieście jeszcze w roku 2006 były 3 żłobki państwowe i 1 odział żłobkowy w przedszkolu, a teraz nie ma żadnego. W prywatnym krzyczą sobie 1200 czesne plus 12 zł dziennie za wyżywienie :) Przy dziecku pomogłaby mi mama, która chętnie poszłaby na wcześniejszą emeryturę-a dziś już nie może. Teraz muszę siedzieć rok w domu za 80% pensji i co mi po tym 1000 becikowego (500 plus nie mam), skoro państwo na mnie o wiele więcej zaoszczedzi wypłacając mi mniejszą emeryturę w przyszłości, niż gdybym ten rok przepracowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:06 nie ściemniam, dla nauczycieli wcześniejsza emerytura była w wieku 50 lat i ciotka tak poszła bo została babcią i chciała pomóc córce. Mojej mamusi nikt nie bronił przejść na wcześniejszą emeryturę, po prostu nie chciała, bo nie była jeszcze babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.14 co z tymi babciami? Dziecko ma rodzicow i to oni maja zajmowac sie dzieckiem a nie babcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co autoreczko, twoja teoria, że kiedyś było gorzej się krótko mówiąc "rypła". Dodam jeszcze, że próg dochodowy uprawniający do wychowawczego płatnego 400 zł jest od kilkunastu lat nie zmieniony, czyli 10 lat temu po krótkim macierzyńskim więcej kobiet mogło iść na wychowawczy-bo łapały sie na płatny i brać przez 3 lata nawet te 400 zł miesięcznie. A teraz na ten próg łapią się tylko ci, co zarabiają minimalną i mają 2 dzieci, czyli mało kto ma płatny wychowawczy. Jest tajemnica Poliszynela, że dla rządu wyszło taniej wydłużyć macierzyński do roku i niektórym dać becikowe niż podnieść próg do płatnego wychowawczego. Koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:19 to z babciami, że niektóre same się garną do pomocy i wolałyby pobawić wnuka w wieku 50-55 lat niż zasuwać na etacie do 67. Niestety w dzisiejszych czasach mają tą możliwość zabraną przez zlikwidowanie wcześniejszych emerytur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baby im wiecej maja mozliwosci tym bardziej narzekaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, ze jest łatwiej. PIszę to z perspektywy matki, 15 latka i 3 miesiecznego niemowlaka. Rok z dzieckiem to na prawdę dużo. Ktoś kto pisze o 16 tygodniach i wcześniejszych emeryturach chyba na głowę upadł. Tak babcia mogła wcześniej pójśc na emeryturę, ale nie każda babcia mieszka za rogiem, nie każda babcia chce zaopiekować się wnukiem, nie każda babcia może się nim zaopiekować i nie każda babcia żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to jak zwalac wine na mezczyzn i matke za swoje nieudacznictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:31 yyy... jakie prochy bierzesz, ze masz taki odlot???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś kto pisze o 16 tygodniach i wcześniejszych emeryturach chyba na głowę upadł. xxx chyba sama na głowę upadłaś, tamta dziewczyna pisała z własnej perspektywy o swojej rodzinie i nie uogólniała, a ty uogólniasz, to, że tobie jest łatwiej teraz niż 15 lat temu to nie znaczy, że innym też. !5 lat temu to u mnie w mieście było kilka żłobków przyjmujących od 20 tyg. życia dzieci, a teraz nie ma żadnego, choć popyt jest. Na prywatny z cenami z kosmosu wiekszości nie stać, więc siedzą rok w domu. A tobie kto bawił starzsze dziecko 15 lat temu-pochwal się???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy tu pomijacie pewną ważną kwestię. Te matki nie porównują wychowywania dziecka do tego jak to wyglądało kiedyś, tylko porownują swoje życie po dziecku do zycia przed dzieckiem. O ile kiedyś posiadanie dziecka to była niuchronność, to teraz jest to wybór który jest racjonalnie oceniany pod wieloma kątami. Jęsli przyniósł on duzo niezadowolenia to to niezadowolenie zostaje sklasyfikowane i zwerbalizowane. Nikt nie patrzy już na posiadanie dziecka jak na starzenie się, na które nie ma rady i trzeba sie cieszyć że "mogło być gorzej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze teraz jest dużo lzej. Dawniej malo kto byl na wychowawczym bo brak peacy sprawiał, ze matki po macierzynskim (trwal tylko 16 tyg) wracaly. Pracowalalm w kadrach (zaklad zatrudniał 700 os) wiec pamietam jak to wygladalo. Niestety ale dzisiejsze młode matki (lata 90) sa strasznie roszczeniowe i wiecznie jecza jak to ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:38 niania, bo pomimo że żłobków było więcej to i tak syn się nie dostal. A jeżeli piszesz o żłobka przyjmujących dzieci od 20 tz to takie są tyle ze jest ich mało ( u mnie w miescie). A wiesz dlaczego? Właśnie dlatego ze jednak większość kobiet zostaje na tym rocznym macierzyńskim. Ciekawe czy byłoby ci łatwiej oddać pod opiekę dziecko roczne czy niespełna 4 miesięczne - obojętnie komu matce, niani czy do żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jak możesz to w ogóle porównywać. Świat się zmienił. Mój tata wychowywał się w kawalerce w 6 osób, czy to znaczy że ja mam się takim zyciem zadowolić? W każdej dziedzinie życia idziemy do przodu, i wymagamy więcej. Jakby ci pracodawca zaproponował wypłatę z 1990 to byłabyś zadowolona? Ale jak matka chce lepszego życia to już rozszczeniowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze moge porownywac bo mlode matki ciągle jecza jak to im ciezko a prawda taka ze teraz jest dużo lzej i latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest lżej; teraz więcej kobiet zostaje samych z tymi dziećmi,kiedyś większość podrzucała matce,teściowej,do żłobka..i wcale nie były jakieś załamane,że wracają tak szybko do pracy. A bycie 2-3 lata w domu samej z dzieckiem..cóż,nie każda odbiera to jakoś super hiper wow.. większość kobiet przyznaje,że im bije na łeb,depresja i inne przeboje właśnie od siedzenia w domu z dzieckiem. Oczywiście,że dziadkowie nie mają obowiązku zajmowania się wnukami, w końcu swoje dzieci już wychowali. Ale trochę dziwnie to wygląda jak namawiają na ciążę, cisną, dopytują,pouczają, obiecują,że będą pomagać,brać na weekendy itp,a później wychodzi,że nie,no jednak nie,oni za starzy,za wolni,zbyt zapracowani albo właśnie dopiero korzystają z życia i nie chcą niańczyć żadnych dzieci. I ok. W końcu to rodzice sobie dziecko zrobili,nie dziadkowie,ale mimo wszystko dołująca trochę taka zmiana postawy jest...dla matki dziecka w szczególności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja napiszę coś innego niż panie pisały do tej pory ! Powiedzcie, dlaczego uważacie, że młode mamy narzekają ? Jestem młodą mamą, bo mam 21 lat i 10 - miesięczną córkę, ale sama podjęłam decyzję o dziecku, nie do końca sama, bo z mężem. Chodzi o to, że w dzisiejszych czasach nie jest ani gorzej, ani lepiej, nie można tego tak porównywać. Teraz jest tak wiele sposobów antykoncepcji, że jeśli jakaś matka żałuje, że ma dziecko i na wszystko narzeka to mówię jej tak : " Słuchaj, chciałaś to masz ! " Czasami jest ciężko, przyznaję, ale to nie jest powód do ciągłego narzekania. Zarówno ja i mąż jesteśmy młodzi, nie przelewa nam się, nie dostaliśmy ani porodowego, ani becikowego, ani 500+, bo na pierwsze dziecko się nie należy, a mimo wszystko nie użalam się nad sobą. We wszystkim trzeba znaleźć pozytywne strony, a nie doszukiwać się dziury w całym i tylko coraz bardziej się dołować. Człowiek wtedy mógłby oszaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo świat się zmienia.Ludzie inni w lepszych warunkach wychowani,chcą żyć wygodniej.Dzieci też są przyzwyczajone że się poświęca im dużo czasu i uwagi.Jeszcze dwadzieścia parę lat temu było po kilkoro dzieci w domach ,mniej udogodnień i macierzyński po 3 mięs iace.Każde pokolenie jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowanie dziecka to ciężka praca, z pierwszym siedziałam w domu do 3,5 roku, ciężko było bo byłam zdana sama na siebie, mąż ma taką prace żę rzadko bywa w domu. Teraz z drugim wróciłam do pracy o 2 latach, mimo że jestem starsza to jednak mniej zmęczona, mimo że mam dwa etaty jeden w domu drugi w pracy. Mąż pomaga mi w weekendy bo wtedy jest w domu. Niestety ale po całym dniu samemu z dzieckiem człowiek jest wyczerpany. Kiedyś to było tak że kobiecie nie wolno było narzekać, miały mieć dzieci i koniec a teraz kobieta ma wybór. Stąd standardowa rodzina to jedna lub dwójka dzieci, a nie czwórka jak kiedyś było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:26 a myślisz ze 15 lat temu to inaczej było? Było tak samo jeżeli chodzi o opiekę. Babcie pracowały i nie koniecznie chciały iść na emeryture, miejsc w żłobka ch było mniej niż dzieci, bezrobocie qrewsko duże i trzeba było do pracy wracać, bo łatwo było stracić pracę. I rób co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×