Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile wydajecie miesięcznie na wyżywnie, chemię itp w UK?

Polecane posty

Gość gość

My wydajemy na jedzenie, rzeczy typu proszek do prania, pap toaletowy, szampon, mydło itp jakoś 800 (czasem nieco mniej) miesięcznie - jest nas troje, ja mąż i dziecko 7 lat. Znajomi się dziwią że tak dużo. znam ludzi którzy maja dwoje dzieci (3 i 6 lat) i wydają na te same sprawy 600-650 ... zastanawiam sie, jak to jest. oni akurat maja oboje nadwagę (babka to ma niecałe 170 cm a nosi rozmiar 16-18 (wiem bo kiedys mierzylam z nią ubrania). my jestesmy raczej szczupli. ja mam 168 m ważę 59-60 kg, maż 186 cm waży 78-79 kg, dziecko 134 cm waży poniżej 30 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"raczej szczupli" :P może mąż i dziecko (męża to masz chudego) ale Ty jesteś GRUBA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś z UK
My wydajemy około 500-550 funtów na jedzenie, chemię, słodycze i alkohol,ale dochodzi do tego 200-250 f na wychodzenie do knajpek i restauracji, bo bardzo to lubimy i często raz, dwa razy w tygodniu jadamy poza domem. Też jesteśmy dość szczupli ( ja 175-65kg, mąż 183-82kg, córeczka 8 lat 30kg). Zależy ile Twoi znajomi wydają na takie rzeczy jak: papierosy ( być może są w tym budżecie), alkohol ( u nas to jakieś 30-50 f- przynajmniej 3 dobre winka miesięcznie i na piwko więcej szło latem- ciągle jakieś grille, spotkania, itp). Druga sprawa- może tak jak my czasami wydają na jedzenie na mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś z UK
Zależy także w jakich sklepach kupuje się jedzenie. Mój mąż czasem kupuje coś z 'Waitorsa" , którego lubimy, bo ma fajną jakość i nieprzetworzoną żywność,ale ten sklep jest dość daleko od nas. Na co dzień robimy zakupy w 'Morrisonie" . Zupełnie inaczej kształtują się ceny żywności w takim 'Waitros" czy "Mark and Spencer" a inaczej w "Lidlu" czy "Asda"- to są różnice rzędu 20-40% na tych samych produktach, więc może być to kwestia sklepu. A może jesteście fanami żywości 'ogranic food"- to wtedy ceny są zupełnie odjechane-:) Jak dobrze zarabiacie to nie ma się co przejmować. Najważniejsze byście się zdrowo odżywiali. Jesteście szczupli więc na pewno macie dobre nawyki żywieniowe, wbrew pozorom to jedzenie typu 'fast food" jest najtańsze i tuczy najbardziej...a tego jedzenia w Anglii jest zatrzęsienie. U mnie, moje sąsiadki mają taką nadwagę, że naprawdę jest to już patologia- młode 18 letnie dziewczyny noszą rozmiary od 20 w górę. Są tutaj kobiety, które trudno się poruszają. Jest tak mało szczupłych dziewcząt, kobiet,że na palcach obu rąk mogłabym je policzyć. Tych z ogromną nadwagą jest 85%-90%. Myślałam sobie...że to może jakieś złe geny, czy coś,ale kiedyś byłam zaproszona na babskie party: a tam kanapki z chipsami, 2 pizze, 2 opakowania frytek, do tego cola- i taki 'przydział" na jedną laskę. Na deser cukierki, czekolada, ciastka z kremem, lody....policzyłam sobie to wszystko i jedna dziewczyna zjadała około 5000 kalorii. To jest niewyobrażalne w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodzie się co do otyłości wśród młodych. Ostatnio byłam w pubie ze znajoma i ona przyszła ze swoimi znajomymi (wszyscy ok 28 lat) i wszyscy chlopacy ( 5) strasznie otyli, dziewczyny też tylko trochę mniej. No, ale jak wychodzą na drinki 2-3 razy w tyg do tego zamawiaja tłuste jedzenie a na lunch jedzą malo żeby potem się obeżreć wieczorem to się wcale nie dziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja staram się żyć zdrowo i kupować jedzenie które nie ma żadnego opakowania (warzywa, owoce, orzechy, ryż). Oczywiście nie wszystko da się tak kupować ale nie dosc ze zdrowiej to tez taniej. Proszek do prania czy środki do czyszczenia mieszkania można zrobić samemu (tez bardziej eko i taniej, bez zbędnej chemii). Uwielbiam pożerać wielkie ilości warzyw i owoców i prawie zawsze mam w ręku orzechy czy nasiona. W pracy śmieją się ze jem jedzenie dla ptaków a ja patrzę na nich i widzę nieatrakcyjne kupy tłuszczu które ledwo się ruszają. Ostatnio jak kroiłam mango i gruszki to zebrała się spora grupa bo, uwaga, nigdy nie widzieli tych owoców w całości :D :D przez kilkadziesiąt lat jeśli jedli owoce to pokrojone i zalane cukrem (te co sprzedaja w kubeczkach w supermarketach). Szkoda gadac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Ktoś z UK tu autorka. my odżwiamy się, powiedziałabym, normalnie. nie jakoś mega zdrowo. ale też są rzeczy których wcale nie jemy od lat i nam tego nie brakuje. np. pizzę mrożoną czy coca colę czy frytki z macDonalds ostatni miałam w ustach nie wiem, z 6 lat temu? dużo kupujemy w sklepach typu "fairtrade", "organic" itp ale tam mają też NIEKTÓRE produkty taniej niż np tesco! tylko trzeba umieć szukać. dla przykładu jeden konkretny sklep to ma 500g daktyli pestkowanych BEZ SIARY o 0,60p taniej niż tesco, a te w tesco są z siarą! albo jogurty sojowe ten sklep ma 0,30p taniuej za czteropak niż tesco. z kolei mąki takie jak gryczana czy sezamowa mają tam odjechane ceny ale czasem kupuję w tych "eko" sklepach odjechane ceny mają wszelkie orzechy i oleje - więc orzxechy kupuję w sainsburys, tesco czy lidlu. np 200g nerkowców w lidlu to 1,90 czy coś, a e tym eco sklepie ... 3,20. w moj budżet - czyli te 750-800/mies - wliczony jest też alkohol konsumowany w domu , ale nie pijemy go dużo. zwykle wypijamy na miesiąc 2 butelki wina (za 8-11 funtow butelka zwykle, mamy swoje ulubione) i konkretne piwa, w ilości nie wiem, ja jakoś 4-5 piw miesiecznie, maż 8-10. ja lubię coronę, także uwielbiam cydry stella artois i Iduns. mąż najchętniej pije Old Speckled Hen albo piwo polskie Perła. w moim budżecie nie uwzględniłam restauracji czy kawy, ciastka, loda na mieście. na to idzie nam miesięcznie jakoś 70-100 f.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do osoby z 13:09 odnośnie pracy - pamiętam jak w mojej poprzedniej pracy, koleżanki (grube, będę szczera) jadły zwykle jakieś gotowe wrapy z kurczakiem i "sałatką" z marketu czy cos, do tego fanta/oasis/cola, rzadko owoc. ja mialam np salatke owocową z jabłek gruszek banana, z rodzynkami (słodkie i wcale nie odchudzajace przecież) i do tego chleb razowy (z dobrej piekarni, nie oszukiwany) z serem pomidorem rukolą i papryką a one -wow, ale ty zdrowo jesz. jedna - młodsza ode mnie 7 lat a ważąca co najmniej 15 kilo więcej, nie chciałą uwierzyć, że ja nie byłam tyle last w żadnym fast foodzie i że nie jem prawie wcale chipsów. raz mialam "detox od chipsów" bo czasami mam napady że jem 2 te duże 150g paczki w tydzien (kocham kettle paprykowe! ) - więc miałm detox - 50 dni zero chipsów. podziwiały mniej ak nie wiem co :P śmiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie posra/j sie z wrazenia :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszymy się twoim szczesciem autorko, brawo, jestes szczupla a znajoma gruba. Gratulacje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę ze dużo ludzi (zarówno w UK jak i w Polsce) nie zna się na odżywianiu i co konkretne jedzenie robi z naszym organizmem. Ignorancja a potem płacz jak co 4 człowiek zchodzi z tego świata na raka a jeszcze więcej na umiera mlodo na zawał, udar i cukrzycę . Ignorancja. A wyśmiewanie się z ludzi którzy jedzą zdrowo jest wg mnie jakas abstrakcja. W sumie niech się śmieją, ja sobie nic do zazrzucenia nie mam bo czuje się zdrowo, wygladam młodo i nie jestem spasła jak swiniak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow zazdrosne spaślaki juz się rzucają. Jak nie podobają się wypowiedzi szczupłych osób to wypad na siłkę a nie grzejecie tyłki przed ekranem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ogol nawet sie nie wiem, szanowny psychologu, czy rozmowca jest osoba szczupla czy nie, gdy sie rozmawia o angielskich supermarketach na polskim forum. A gdy rozmowca sie swoja szczuploscia chwali bez powodu, mozna domniemywac, ze tym chwaleniem zaslania jakies inne kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wam że jestem szczupłą osobą. Nigdy nie miałam określonej diety, to chyba dobre geny ALE zawsze dostaje uszczypliwe komentarze od większych koleżanek. Nigdy żadnej osoby nie obraziłam w swoim życiu jeśli chodzi o wagę bo jest niedopuszczalne skomentować wagę grubszej osoby. Dlaczego w takim razie większe osoby moga sobie pozwalać na wredne komentarze względem zdrowych, szczupłych osób? Ostatnio jedna moja kolezanka przeszła na dietę. Sama chyba sobie ja wymyśliła bo jedyne co jadła to male porcje jogurtu na śniadanie i lunch oraz kurczaka na noc. Patrzalam z niedowierzaniem ale nie chciałam nic mówić. Przy tym silownia i bieganie raz na tydzien (a wczesniej tylko siedzenie za biurkiem)Po dwóch miesiącach diety (żadnych rezultatów) pewnego dnia wstała z łóżka i złamała nogę. Ot tak. I to jest jedna z tych która nazwała mnie skinny b***h bo nie mogła znaleźć spodni na swój rozmiar i się wkurzyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My wydajemy jakos 700 miesiecznie na jedzenie, wlasnie chemie i kosmetyki. chociaz jak zdarza mi sie kupic cos lepszego np perfumy za 50 f i wiecej, lub krem clarins lub lancome to tego w to nie wliczam lecz osobno. no ale takie rzecxy starczaja na kilka miesiecy do pol roku wiec luz. na zwykle zycie idzie nam ok 700, tez mamy jedno dziecko, non stop glodne dziecko ;) rosnie bedzie bardzo wysokie chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie ty kupujesz domestosa? :D:D w Harrodsie? Nie wiem, moj facet to kupuje Szampon , mysla zaliczam do kategorii kosmetyki, nie zaluje sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My wydajemy zwykle jakos 550 miesiecznie na dwie dorosłe osoby. . ale nie uwzględniam w tym kawy na mieście czy restauracji od czasu do czasu. tylko jedzenie (w tym alkohol wypijamy w domu), szampony żel pod prysznic, proszki do prania itp. mieszkamy w Bristolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wydaje 550 ale zlotych bo wszystko w PL trzykrotnie tansze i pyszne. Nie zal mi was smiecie co przeplacacie przez kurs funta buheheeaehrheheee i wszystko drugiej jakosci macie. Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
550 zł w Polsce na jedzenie na miesiąc? żal mi ciebie musisz jeść okropny syf ziemniaki z cebulą chyba tylko i jakiś kefir i ogórki ze szczypiorkiem... ja na JEDNYCH zakupach w Polsce w czerwcu tego roku, takich ot, zwykłych i bez alkoholu, wydałam 130 zł ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ziemniaki z cebulą chyba tylko i jakiś kefir i ogórki ze szczypiorkiem... x lepsze niz twoje takewaye na starym oleju ze szczohami fosters BUEHEHEHHAHHEHEHEHHEHEEJJEEEEEEEE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyobraz sobie tepaku ze ja nie jadam take away syfu ani fast foodow od 7 lat. piwo pije tylko kilka rodzajow i to takie, ze - skoro tak uwielbiasz przeliczac jak to w UK "drogo" - nie stac Cie by takie kupowac bo kosztuje 3,50 f za butelke 1 pint

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UK to zambezi jesli chodzi o jakosc zywnosci. Wszystko w sklepach pryskane wielokrotnie srodkami MONSANTO zmowa koncernów z rzadami aby koncerny miały zysk a panstwo nie musiał płacic emerytur bo przez taka chemiczna zywnosc mało kto dozywa 60lat. Oni wiedza co robią. Trujace napoje z syropem glukozowo fruktozowym powodujacym cukrzyce co jest plagą u dzieci dzis. W uk panstwo ZABIŁO handle prywatny i nie uswiadczysz babci sprzedajacej jajka prosto z prywatnej ekologicznej hodowli. To po prostu w uk nierealne bo przyleci policjant i wlepi ci 5000f kary. W PL sprzedawanie przez prywatnych ludzi na bazarkach to codziennosc i chwała nam za to. Dlatego tyle w Polsce emerytów a w uk jakis promil bo po prostu chemiczne zarcie wykancza organizm. Wszedzie tylko w uk budy z takeawayem skandal na co rzad brytyjski pozwala. czemu nie ma w uk barów mlecznych gdzie mozzna by zjesc smacznie i ZDROWO? No pytam sie was ye/bane angole czemu zrecie tyle chemii. Chca nas coraz bardziej zniewolic nie pozwolimy na to. Polska jedyna nadzieja Europy, jedynie powrot do ekologicznych upraw daje nadzieje. Gnij w uk dopomyjko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciagle zapominam o tym zdrowym polskim jedzeniu podsypywanym sola do sypania drog oraz innymi bardziej lub mniej przemyslowymi wynalazkami. do konca zycia nie zapomne reklamy prmujacej mleko- z Bogusiem Linda- gdybysmy byli krowami mialo by to moze jakis sens, ale widac w oswieconej polsce... nie zapomne tez o tym cudownym zjawisku sprzedawania miesa/ jaj i ogolnie czego popadnie na bazarach- zycze smacznego... Na jedzenie i rzeczy czodzienne schodzi £800 do £1200, zalezy od miesiaca i nastroju. Zakupy glownie w Ocado, Waitrose, Abel&Cole, M&S. Czasem Tesco, czasem Sainsbury's i pare lokalnych sklepow ze zdrowa i mniej zdrowa zywnoscia, wypad do restauracji raz na jakis czas... Wiem, wiem, w pl jest cudownie, ale jakos nie jestem do konca przekonany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie angielskie świnie sa opasłe, lubią żreć, dużo zra , wyglądają jak świnie - tak jest zdrowo w UK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas - ja + mąż i dwa koty wychodzi miesięcznie gdzieś w granicach f500 z tym, że to jest ruchome czasem trochę mniej trochę więcej. jak zaplanuje obiady i ogarniam zakupy to wychodzi taniej niż kiedy kupujemy spontanicznie. wiadomo, że chemii typu proszki płyny itd nie kupuje się co tydzień więc i w skali miesiąca te kwoty się różnią. nie wliczam tu rozrywek i jedzenia czy picia na mieście za czym nie przepadamy za bardzo. sklepy to różnie - głównie tesco ale też czasem aldi czy lidl (bo sa najbliżej). co tydzień też robimy zakupy w pl sklepie na f30-f40 (wędlina, sery, chleb). i w sumie to nie wiem czy to dużo czy mało bo na jedzeniu nie oszczędzalismy nigdy chyba ze w sensie zeby sie jedzenie nie marnowalo. mam natomiast koleżankę która żyje za max. f40 tygodniowo ona plus 14letni syn. z tym że ona naprawdę je niewiele a obiady u nich to często ziemniaki z jakimiś warzywami np. fasolka no i gar zupy na cały tydzien a chemie kupuje najtańsza tesco value. sama mi o tym mowila ale nie wiem czy to sie bierze z oszczędności czy nie ma kasy bo pracuje a ja nikomu w portfel nie zaglądam po prostu czasem tam bywalam i sama mi sie pochwalila ze potrafi przezyc tydzien za f30-f40 i byla oburzona że my z mężem ponad 100 tygodniowo na zakupy potrafimy wydac. a co do otyłości ludzi to mnie się wydaje że głównie bierze się ona z przeteorzonej żywności no i fast foodów. oni są tak nauczeni od dziecka jadac wiec dziwi ich nasza chocby bulka z salata i pomidorem serem i wedlina własnoręcznie przyrządzona bo po co skoro można kupić gotowe. nawet kiedyś ogladalam program gdzie mloda samotna matka zalila sie ze ma sa nalo pieniedzy na utrzymanie i ze smieciowe jedzenie jest tansze niż zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha obsmialam się z tych emerytów. mnie się raczej wydaje że odwrotnie jest że to pl ludzie nie dożywaja "spokojnej starosci" i sukcesem jest dożyć do emerytury w ogole a z tego co się orientuje emeryci w uk mają się całkiem nieźle a nawet często korzystają z życia (wycieczki do Hiszpanii, zajęcia gimnastyczne itd...). w lokalnej gazecie często pojawiają się życzenia dla kogoś w wieku od 60kilku po 100 ileś lat. rozmawiając ze znajomymi z pracy też często słyszę że ludzie w moim wieku (po 30) mają nadal jeszcze babcie a nieraz prababcie gdzie ja poza ojcem i kilkoma ciotkami i wujkami nie mam już nikogo. a kiedy zmarła moja mama w wieku 65 lat co prawda po długiej chorobie ale jednak to wszyscy gadali jakiego to pięknego wieku dożyla :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W PL jest pełno emeytow swinio bo jedzienie zdrowe. W uk nie ma emerytow bo chemia zabija po 50. Zrpzumialas to swinio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie zrozumiałam tego wieprzu gdyż nie zgadza się to absolutnie z danymi statystycznymi. zacznij używać google do czegoś więcej niż wyszukiwania filmów erotycznych to może zdobędziesz jakąś wiedzę i wtedy możesz ze mną polemizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kurczę, to jakim cudem jak w UK kupuję jajka od kur z wolnego chowu, i świeże warzywka, itp - może nie u babci, ale u dziadka, na targu w centrum miasta?? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×