Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak sie pogodzic z nieplodnoscia i brakiem dziecka

Polecane posty

Gość gość

maz ma juz dosc, widze, że go trace, latami sie staralismy, adopcja odpada, maż jest bardzo przeciwny, watpie zreszta czy udaloby sie, jestem po 40stce, a adopcja to kilka lat czekania, mam zlamane serce, w niczym nie widze sensu juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż jest bezpłodny czy ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie lata czekania. moi znajomi w krk dostali kilkumiesieczne niemowle po raptem 2 latach. 30latkowie, srednie zarobki. 2 lata to nie jest dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A adopcja zarodka wchodzi grę?Zapłodnienie komórki dawczyni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tylko, Ze ja mam 43 lata, maz nie zgadza sie na adopcje, czuje, że malzenstwo sie rozpadnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojedź do szeptuchy w Orli. Ja wiele lat się starałam i nic, dopiero wizyta u Pani Wiery mi pomogła. Zaszłam w ciążę w tym miesiącu, w którym byłam u niej. Ona tylko modli się. Byłam sceptycznie nastawiona, ale jednocześnie tak zrezygnowana, że uznałam, że co mi tam i ona mi pomogła, bo wyprosiła u Boga dla mnie maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu tyle zwlekaliscie, tak pozno zaczeliscie sie starac czy pozno go poznalas. juz moglabys od 3lat miec dziecko z adopcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś staralismy sie przeszlo 10 lat meza poznalam po 30 stce wczesniej studia, praca, kilka kiepskich zwiazkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj na jakiś czas znaleźć prace jako niania, najlepiej dziecka w wieku ok. roku- dwóch... Znam osoby, które opiekując się dziecmi- nie chodzi o zabawe przez godzine, tylko pełna odpowiedzialność, traciły chec na własne dzieci trwale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojedż koniecznie z mężem do Domu Dziecka, takiego gdzie są dzieci do 3 roku życia. Może to pomoże i zechce adoptować. Tych wizyt musiałoby być kilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś sila mam go tam zaprowadzic? maz kategorycznie mowi nie, musze szanować jego decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz mi ciezej z tym wszystkim, ja nie wiem co bedzie dalej, łapie się na tym, że placze na reklamie pampersow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Spróbuj na jakiś czas znaleźć prace jako niania, najlepiej dziecka w wieku ok. roku- dwóch... Znam osoby, które opiekując się dziecmi- nie chodzi o zabawe przez godzine, tylko pełna odpowiedzialność, traciły chec na własne dzieci trwale.. x racja, przeszlam to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jakos matki maja po kilka dzieci i chca nastepnych:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponowię moje pytanie - czy twój mąż zgodzi się na adopcję zarodka? Pobiera się komórkę jajową dawczyni, zapladnia nasieniem męża, umieszcza u ciebie w macicy. Ty jesteś w ciąży, ty rodzisz. Myśleliscie o tym rozwiązaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bylo in vitro 3 razy i sie nie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos matki maja po kilka dzieci i chca nastepnychpechowiec.gif x a co ma piernik do wiatraka? Ja jej radze, zeby się poopiekowała obcymi, będzie jej trochę ławiej bo się zmniejszy tesknota za dziecmi, i zobaczy wreszcie, ze to nie jest wyłącznie fajne, ale b meczące także , najlepiej jakby trafiła na trudny egzemplarz.. a czy matki co maja jedno dziecko chcą od razu drugiego= poczytaj to forum, bywa b róznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jakos kobiety maja zazwyczaj 2-3 dzieci mimo tego trudu decyduja sie na kolejne, malo jest jedynakow swoja droga czyjes dziecko bardziej meczy niz wlasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedz do Białegostoku na in vitro. Mnie się tam udało po 3 nieudanych procedurach gdzie indziej. Kolejnego bobasa też zawdzięczamy tej klinice. Przy okazji wstąp do szeptuchy. Też tam byłam. Ludzi masa, coś w tym jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie chociaż co jest przyczyną niepowodzeń??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję. Z tą adopcją nie jest to takie proste, przyjmuje się, że różnica wieku pomiędzy dzieckiem a rodzicami nie może być większa niż 40 lat, więc macie jeszcze szanse na 4-5 latka lub starsze dziecko... Ale skoro i to odpada... Macie jeszcze siłę, pieniądze na kolejne in vitro? Może u innego lekarza, może w klinice o wysokiej skuteczności? Jeśli nie, to wydaje mi się, że możecie spróbować z terapią małżeńską. Może uda Wam się pogodzić z tym, że Wasze życie będzie tak wyglądać, bez dzieci... Istnieje jeszcze opcja z byciem rodzicem zastępczym, dla jednego lub kilkorga dzieci. Nie jest to tak ostateczne jak adopcja a można pomóc jakiemuś dziecku / dzieciom, stworzyć im prawdziwy dom, choćby tymczasowo. Ale do tego to trzeba mieć powołanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos kobiety maja zazwyczaj 2-3 dzieci mimo tego trudu decyduja sie na kolejne, malo jest jedynakow x jedynaków jest obecnie większość, na jedna kobiete przypada 1,4 dziecka, a to decydowanie się na kolejne to b często wpadki= kiedyś było ich jeszcze więcej bo gorsza antykoncepcja, itp. W latach 90 to mi w parafii mówił proboszcz, ze połowa slubów jest robiona w wyniku wpadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogodzić się z tym pewnie nie pogodzisz, ale żyć trzeba. może psycholog? a można wiedzieć co jest przyczyna? masz niedrożne jajowody czy cos innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×