Samotni jaki najgorszy tekst usłyszeliście od znajomych lub rodziny?

Tak,to straszne co sie nieraz slyszy jednak to od nas samych zalezy czy przyjąć to z uśmiechem czy ze złością i wydaje mi sie ze od tego zależy dalsze nasze podejscie i traktowanie nas przez innych,kiedys w gronie moich serdecznych przyjaciółek a było to na moje -35-urodziny dostałam ślicznie zawinięte pudełeczko i usłyszałam tekst,,to w trosce o to aby twoja muszelka nie uschła jak orzech,, po otwarciu okazalo sie ze w środku jest sztuczny penis,śmiałysmy sie z tego do łez.Chuba do tej pory nie przypuszczaja jaka ucieche mam do tej pory z tego prezentu.

Ja bym się obraziła :o

Czy Ty uprawiałaś kiedykolwiek seks czy całe życie nikt Ciebie nie chciał? Od "koleżanki" w pracy

- "już na ciebie czas " -odpowiedz moja: "śmierci nie widzę ale na trumnę pieniądze mam spokojnie"

"czas popuścić szpary"

Wujek: No, mam nadzieję, że jak za rok was odwiedzimy, to już sobie kogoś znajdziesz (miałam 27 lat). Uśmiechnęłam się nieśmiało, ale myślałam, że się rozpacze. Kolezanka:tobie to dobrze, nie musisz gotować obiadu. Druga kolezanka: Wiesz, przecież nie masz rodziny, to co ci szkodzi zostać dłużej w pracy Kolezanka, (która od 4 lat jest z facetem w wolnym związku, on się nie chce żenić, ani rozmnażać, ani razem z nią mieszkać, co od początku jej określi dokladnie):popatrz tylko my dwie z naszej paczki zostalysmy takie same i bez dzieci.

na kazdego przyjdzie pora:) ja slysze, ze pewnie wybrzydzam, choc tak nie jest

i od kuzyna, ktory jest kiedzem, kiedy spotykalam sie z pewnym typem( juz nie): czemu po prostu nie wezmiecie slubu? gdyby to bylo takie proste...

"robi sie z ciebie juz stara panna" - od kolegi. Ok, mam 32 lata, ale zeby powiedziec taki tekst, trzeba byc niezlym prostakiem ;/

"Rodzice umrą, zostaniesz sama na świecie."

"pewnie wybrzydzasz,dlatego jesteś sama"-od kol.

I po co sie dolujecie zamiast szukac wyjscia z sytuacji. Nie idzcie ta droga.

Zorganizujcie sobie zlot ogolnoswiatowy.

A jakie tu wyjście może być na chamskie odzywki?

Pusty smiech, ale tez nie delektowanie sie ta glupota tutaj! Zorganizujcie zjazd singli.

Ja się tym nie delektuję,bo niby czym? Myślisz,że to jest przyjemne słuchać w pracy/wśród znajomych głupich komentarzy pod swoim adresem ? Jest temat to odpowiadam.

"za bardzo wybredna jesteś" - babcia "wolałabym żebyś się spotykała z kolegą a nie z koleżanką" - mama i druga babcia "mogłabyś już trochę spuścić z tonu" ( z wymagań) - babcia "czemu sobie kogoś nie znajdziesz? przecież to proste" - koleżanka, 10 lat temu "taka ładna i zgrabna dziewczyna zasługuje na kogoś lepszego" - ta sama koleżanka, kiedy pokazałam jej kogoś kogo miałam wówczas na oku "żebyś znalazła kogoś takiego wspaniałego jak ty" - to w życzeniach od różnych osób "i jak tam, jest ktoś na horyzoncie?" - to standard praktycznie z każdym, po jakimś czasie niewidzenia się

" a kiedy jakiś mąż?" - sąsiadka "a kiedy jej wesele? przecież to taka ładna dziewczyna" - sąsiadka o mnie do mamy "a może ty wolisz dziewczynki?" - wujek

Szczerze współczuję, że spotkały Was takie uszczypliwości :( Ale interesuje mnie jedno (tak pod kątem socjologicznym) jakie jest Wasze miejsce zamieszkania? Są to duże miasta czy małe miejscowości/wsie? --> to pytanie do tych, którzy słyszą takie teksty. Ja mieszkam w bardzo dużym mieście. Nigdy takich uwag jako singielka nie usłyszałam.

Ja mieszkam w mieście które jest w 10. największych w Polsce. Ale dokładnie które nie wiem ;)

poza tym to nic takiego, można sobie poćwiczyć cięte riposty przynajmniej :)

Kiedyś czytałam gdzieś artykuł, w którym było napisane, że najczęściej tacy ludzie, którzy dokuczają singlom są sami nieszczęśliwi w swoich własnych związkach i po prostu singlom zazdroszczą.

w przypadku babć to chyba nie to ;) po prostu się martwią bo same uznają samotne życie za coś smutnego Natomiast koleżanki, wiadomo, są żądne jakichś romantycznych historii do posłuchania Najgorsze te sąsiadki, tego nie rozumiem, to już zwyczajne wścibstwo

bo ludzie to k*****, dokuczaja bo pewnie wam zazdroszcza ;).

Cos w tym k*sasiadek jest, ale i nawet rodzinie nie przystoi wscibiac nosa w majtki singli.

Co prawda do tego potrzeba dwojga, rowniez tego, kto na to pozwala!

mnie najbardziej zadziwia, że tak naprawdę nie liczy się czy jestem szczęśliwa jako sama (a jestem, z wielu innych powodów), czy sama sobie marzę o mężu i rodzinie, tylko liczy się że trzeba to odbębnić, mieć w życiorysie, bo tak trzeba i wtedy rodzina będzie zadościuczyniona. Czemu nikt nie powie "żebyś po prostu była szczęśliwa", tylko zawsze "żebyś poznała kogoś cudownego". A może ja nie lubię poznawać nowych ludzi już. O.

Postanowiłam sobie wymyślić parę ripost, do przytoczonych tutaj docinek :D "czas sobie wreszcie kogoś znaleźć" - Racja, trójkąty są teraz w modzie. "najwyższy czas na dziecko" - Cieszę się, że nareszcie udało Ci się wyleczyć bezpłodność. - "najwyższy czas na męża" (gdy powie zamężna kobieta): - Winszuję. Nie mam nic przeciwko poligamii. - "najwyższy czas na męża" (gdy powie mężczyzna): - Winszuję. Nie mam nic przeciwko związkom partnerskim. "Poznałaś kogoś?" Tak, ale następnego ranka zapomniałam imienia. "Ty to pewnie nie wiesz co to seks nawet". Tak jak i księża w więzieniach.

Ty to pewnie nie wiesz co to seks nawet". Tak jak i księża w więzieniach. marna riposta. Niestety ale komentarze o braku seksu ,pajęczynach itp są częste.:O

o księżach w więzieniach trochę kiepska odzywka