Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Potraficie poznać że ktoś was kocha?

Polecane posty

Gość gość
to sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:23 nie wtracaj sie tu ;-) bo skoro padły slowa to wszystko jest jasne. My tu rozkminiamy prawdziwie skrywane uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
dobra rada zerwij ten kontakt całkowicie, zamiast go ograniczać PS. facet który kocha walczy nawet jeśli Ty zerwiesz kontakt, nie obraża się (przecież wiedział dlaczego, czy coś Ci zaoferował konkretnego? wątpię), szkoda Twojego życia, zdrowia psychicznego i zmarnowanych innych okazji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kocha to jest mily.troskliwy.opiekunczy.dobrze cie traktuje.swiata poza toba nie widzi.wszystko dla ciebie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że jedna osoba zawłaszczyla wątek żeby sobie powspominac. Kochana skoro u Ciebie padły słowa to nie podchodzi pod temat. Chodzi o prawdziwie skywane uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
prawdziwego uczucia nie da się ukrywać długo, chyba nawet im dłużej ktoś ukrywa tym gorzej, bo jak straci kontrolę to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.21 Tak, ale wcześniej było skrywane a z mojej było o wiele dłużej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.52 Masz rację :) . Pisałam nieraz, musiałam jakos uzewnetrznic te myśli. Nie powiedziałam co czuje bo na starcie na 90% bylam bez szans. Nie wierze w bajki.. On wręcz przeciwnie twierdził że są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
jednak nie wyciągnęłaś wniosków, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ulzylo ci, brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23-36 szansy zawsze są, uwierz mi, nawet nie wyobrażasz jak mogą zmienić wszystko te dwa słowa, myślę że poprostu się boisz , ale nic w tym złego, szkoda bo kiedyś możesz żałować tego, być może i nie, to sie okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słowa: kocham Cię, wypowiedziane szczerze, są bardzo mocne. I nigdy nie powinno się ich brać poprzez kalkulacje. Bez względu czy są trudne czy łatwe. Odcinanie się od nich i próby wymazania są chyba jednym z większych grzechów człowieka. Miłość to wartość najwyższa.. Ale prawdziwa miłość. A która jest prawdziwa ? To wiedzą ci, którzy to usłyszeli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
samo "kocham cię" nie znaczy nic jeżeli nie idą za tym czyny, w waszym przypadku nie szły, 3 lata spotkań i nic? żadnej konkretnej deklaracji co do dalszych losów relacji z jego strony? rozwody są niedostępne? (dzieci można kochać dalej i troszczyć się o nie mimo rozwodu), myślisz, że facet nie widział, że ci na nim zależy, mimo że nie wypowiedziałaś tych słów? niektórzy widzę lubią żyć złudzeniami, już mi cię nie żal, pocieszajcie się dalej z żonatym kolegą z forum, życie jest jedno, a czas szybko płynie, cierpisz na własne życzenie i przy takiej postawie dalej będziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.59 Oczywiście, że za słowami nie szły czyny Ja się bronilam jak mogłam i jak widać skutecznie. On też nie chciał burzuc spokoju w jego życiu i to zrozumiałe. Ma zone i dzieci , rodzinę. Znam go już trochę i z pewnością to nie jest marzyciel który rzuci wszystko bo się zakochał. Twardo stapa po ziemi , w sumie ja tez. I jeszcze jedno: ja niczego od niego nie oczekiwałam żadnych deklaracji. I nie musisz mnie żałować :) Świetnie sobie daje rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można rozpoznać. Taka osoba patrzy z takim zachwytem, te spojrzenia są jakby takie "zawieszone". Innym razem unika spojrzeń. Często patrzy jak myśli że ta druga osoba tego nie widzi. Wykazuje lekką nerwowość, czasem mówi bez składu i ładu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01.50 Tak , bałam się powiedzieć o tym uczuciu Jakis czas później tego żałowałam ale wiedzialam że dobrze robię. I to dawało mi jakąś tam siłę .. Był czas że chciałam postawić sprawę jasno ale ten dystans który się zrodził między nami był dla mnie nie do przeskoczenia. Przez długi czas starał się mnie unikać ( właśnie po tym jak nie odwzajemnilam jego wyznań) ja w tym czasie zrozumiałam że naprawdę coś czuje . To nie była dla mnie jakaś tam miłostka. I mimo prób z mojej strony przez długi czas - on pozostał nie wzruszony: dumny? Nie wiem jak nazwać jego zachowanie. I wtedy postanowiłam odpuścić całkowicie, już ten czas schłodzenia tej znajomości był dla mnie trudny. Jego widok a i przypadkowy dotyk, bo też się zdarzał. To było trudne.. I w głowie cały czas świadomość że ma rodzinę Przez te wszystkie lata ( ok 3) było multum momentów kiedy patrzylismy sobie w oczy bardzo przenikliwie , nasze dłonie gdzieś niby przypadkiem spotykaly się To bylo widać. Ale żadne z nas nie zrobiło Nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13-12 no cóż zrobiłaś, (zrobiliście) swój wybór. Dobrze czy źle, to zawsze będzie pytanie retoryczne. Skoro zrobiłaś taki wybór , to musisz sobie odpuścić( chyba że chcesz jeszcze coś zmienić), no bo wydaje się , że to jeszcze trwa, tak obserwując twoje wpisy w różnych tematach. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie była wybitnie piękna ani nad wyraz inteligentna. Miała wady, nawet takie , których nie znosiłem. Lubiła "łapać za słówka", demonstrować swoje niezadowolenie oraz jakąś bezsensowną (znaną tylko kobietom) niedostępność.. Uparta i przekonana o swojej racji, walczyła o nią nawet kiedy była to walka skazana na porażkę. Była trudna w kontakcie. Niby rozmowna a jednak zamknięta w sobie. Często się "zawieszała" (podobnie jak ja), wtedy ją obserwowałem i zastanawiałem się czy chciałbym poznać jej myśli. Lubiła dzieci a ja lubiłem patrzeć jak sie do nich ukradkiem uśmiecha :) Swojego nastoletniego syna bardzo kochała choć przysparzał jej mnóstwo problemów. Jednak walczyła o jego zainteresowanie i miłość wytrwale (dla młodzieży przed 30-stką muszę nadmienić, że jest to dość wyczerpujące i niewdzięczne zajęcie ;)). Czasami mówiła głupoty aby tylko coś powiedzieć, a ja miałem ubaw, okazując oczywiście powagę sytuacji ;) Była sobą i taka "ona" mi odpowiadała. Nie pokochałem kobiety, pokochałem człowieka, ze wszystkimi jego ułomnościami i paroma zaletami ;) Dlaczego nie zdecydowałem sie jej o tym powiedzieć ? - nie pamiętam ;) Moja żona jest wspaniałą kobietą, pracowitą i zdolną do poświęceń. - może dlatego ;) Kochajcie.. i pozwólcie kochać siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zamoczyłeś dropsa jednym słowem kolego ;) A teorię umoczenia sam sobie stworzyłeś. Teorie mają to do siebie, że się potwierdzają albo i nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×