Czy ona na mnie leciała, czy mi się wydawało?

Podsumuję zachowanie mojej koleżanki z pracy. Czy jeśli ona sama z siebie oferowała mi pomoc (kiedy ewidentnie nie była mi potrzebna), ponadto prawie zawsze, kiedy nasze spojrzenia się spotykały, robiła "buźkę" ( :) ), a dwa razy prowokowała mnie do rozmowy, to czy znaczy, że chciała mnie zainteresować swoją rozmową? Dodam, że za bardzo z nią nie gadałem, bo raczej małomówny jestem. Pytam, bo się zastanawiam, czy teraz spróbować pojawiać się w okolicach jej nowej pracy, czy nie...

mnie też się kiedyś wydawało że one wszystkie na mnie lecą, dopiero później zauważyłem że one tak lecą na każdego, zwróć uwagę jaka jest w kontaktach z innymi facetami, w nowej pracy pomaga nowym pracownikom :p

Nie mam jak zwrócić uwagi, bo już dwa lata (ponad) z nią nie robię i ponad dwa lata (od kwietnia 2014) się z nią nie widziałem. Parę miesięcy temu być może widziałem ją na ulicy, ale odległość była spora i nie mam 100% pewności, że to była ona... A poza tym raczej nie przypominam sobie, by w stosunku do innych tak robiła. Z resztą, nikt inny nagminnie nie robił do mnie buziek... Raz nawet przypadkiem usłyszałem, jak się o mnie pytała jednego kolesia...

Ja mialam podobna sytuacje. Podobal mi sie kolega z pracy. Zawsze chetnie z nim rozmawialam, na jego widok sie usmiechalam. On prawil komplementy. Potem juz nie pracowaliśmy razem. Po jakimś czasie odezwal sie z pytaniem co u mnie, potem znowu po miesiącu pytal co slychac. Napisalamu wtedy, ze musze sie z niego wyleczyc, napisalam wszystko co czuje. Widac te komplementy z jego str. Nic nie znaczyly, bo stwierdził, ze wiedział, ze go lubie ale nic wiecej. Napisal ze trzeba sie spotkac zeby o tym porozmiac, ale do dzisiaj milczy.. co o tym sadzisz? Z perspektywy faceta

Up

Czasem kobieta jest po prostu miła a facet myśli że to podryw. Ale jakie to ma znaczenie jeśli Ci się podoba to możesz próbować ją uwieść jak każdą inną kobietę.

18:27 - Po mojemu jesteście dziwakami, którzy sami nie wiedzą, czego chcą... prawikzewsi - Problem w tym, że ja nie umiem uwodzić. Po za tym słowo "uwodzenie" źle mi się kojarzy...