Już nie chce mi się szukać dziewczyny.

Od niewypału jakim okazał się mój ostatni 4-letni związek w ogóle nie chce mi się szukać żadnej kobiety (a to już prawie 2 lata), nie chce mi się odgrywać tej całej szopki z zalotami, zabiegać, starać się, ciągle coś udowadniać, bo to i tak o kant d**y można potłuc... człowiek robi wszystko, aby druga strona była szczęśliwa, kocha, przywiązuje się, a ta i tak z czasem się nudzi i odchodzi. Jedna wielka beznadzieja.