Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co ma poradzić ktoś kto nawet nie jest fajny

Polecane posty

Gość gość

Ani ciekawy, ma nudne wg innych zainteresowania i nie pasuje charakterologicznie do 3/4 osób? A na ta 1/4 nie może jakoś natrafić. Całe życie czujący się jak zjeb, olewany przez innych ludzi. Chyba już mający początki depresji. Psycholog "nie zadziałał", to samo grupowa terapia. Niby go lubili ale jak próbował umówić się z kimś z grupy "poza", to i tak za chwilę był olewany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co, powiesić się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
2 wyjścia: akceptacja lub próba zmiany sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próba zmiany już była, WIELOKROTNIE. Inicjatywa i jeszcze raz inicjatywa. Interesowanie się innymi, a nie własnym tyłkiem. No i co? i nic, po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic. Tez nie jestem charyzmatyczna, wiec nie przyciagam ludzi, ale mam na to wyebane. Nie musze byc fajna i sie lansowac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to żeby mieć znajomych i przyjaciół, nie o lans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegos takiego jak przyjaciele, znajomych masz na bezludnej wyspie nie mieszkasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Też jestem sam (od 6 lat) i przywykłem. 1 osoba do pogadania by nie zdziczeć i jakoś to leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajomych masz czy tego chcesz czy nie... do szkoly, pracy chodzisz, masz sasiadow, wychodzisz z domu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02:41 On zmienial siebie 100 razy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba słabo skoro nadal czuję się ze sobą źle. Nie można być odluddkiem. I na siłę pchać się w towarzystwo tez nie. Nieśmiałość należy pokonać. Autorze ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wykazujesz inicjatywy i cie nie lubia, jak wykazujesz tez nie ... Co sie bardziej oplaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto powiedzial, ze nie mozna? :P Jak chodzilam na uczelnie to mialam znajomych (o dziwo, z wiekszoscia group sie nie dogaduje), skonczylam szkole i teraz mam taki okres, ze pracuje w domu, wiec sie tak nie kontaktuje... nie wychodze na imprezy... nie lubie podrozowac.. moj byly nie mogl usiedziec w miejscu, jak mnie to wk*****alo:P sugeruje , ze skoro nie wychodzi mu bycie towarzyskim to moze powinien zmienic podejscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 22 lata. Ale nikt nie powiedział, że pcham się na siłę. Nieraz widzę, że ktoś nie jest zainteresowany, wiec się nie napraszam. Nieśmiałość nie jest tu głównym problemem, bo problem by nie istniał skoro było tyle prób. JA po prostu mam chyba styl bycia, który ludziom nie pasuje i tyle. Choćbym nie wiem jak był inteligentny, oni i tak będą woleć charyzmatycznych ludzi, którzy niekoniecznie mają dużo do powiedzenia, ale za to sposób w jaki to robią wystarcza, by ich słuchali z zapartym tchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jak ty, chcesz to mozemy pogadac na jakims gg czy mailu, brak mi znajomych, przyjazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sposób w jaki to robią wystarcza, by ich słuchali z zapartym tchem. zgadzam sie, to jest wazne, moja mowa ciala jest nieco zamknieta, wiec ludzie nie sluchaja, a jak skupiam sie na swojej mowie ciala to trace watek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę jeszcze by iść na jakieś kursy, żeby sobie podbić tę charyzmę, choć szczerze mówiąc wkurza mnie to - że muszę takie idiotyzmy robić by mnie lubili... Ale chyba trzeba zaakceptować reguły gry, świat się nie układa pod twoje życzenia i widzimisie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja bywa na pewno trochę chaotyczna i widać w tym niepewność siebie. Choć zdaję sobie sprawę z różnych rzeczy i kontroluję je, ale Nawet jak mam lepsze dni to i tak nic nie pomaga, bo ludzie oceniają po pierwszym wrażeniu i musiałbyś się naprawdę mocno zmienić, żeby oni zdanie zmienili. A ja jeszcze menadżerem chciałem być - śmiechu warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak z wyglądem u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest przeciętny myślę. Nie straszę na pewno. Staram się dobrze ubierać, nawet do pracy noszę koszule i eleganckie spodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grunt to nie udawać kogoś kim się nie jest.Być sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jeśli to, jaki jesteś, nie jest na ten moment wystarczające, żeby mieć satysfakcjonujące życie towarzyskie, to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrazenie, ze takie osoby jak my sa nadmiernie skupione na sobie, tzn ciesze sie, ze jestem swiadoma siebie, bo kiedys to byla tragedia i ludzie sie smiali, teraz jestem nawet lubiana, bo umiem sie zachowac, ale i tak zostal mi jakis lęk... Tez chodze na terapie do psychologa, mysle ze to fobia spoleczna :/ mam wrazenie, ze wszyscy na mnie patrza, ale to nie tak... Przez to nadmierne myslenie za duzo siedze w swojej glowie, za malo zyje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może też tak być. Ale wiesz z drugiej strony znałem osoby nieśmiałe, które i tak były lubiane przez innych. Znam chłopaka, który jest niepozorny i nawet nieprzystojny, a dziewczynę i znajomych ma. Więc nadal sądzę, że to kwestia charakteru, w którym coś ludziom nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noo w tym tez sporo racji, a co myslisz, ze nie tak z twoim charakterem? Jesli o mnie chodzi to mi ciezko mowic o sobie, tzn ludzie mniej wiedza o mnie niz ja o nich, nie umiem mowic o swoich uczuciach, nieraz ciezko mi wykazywac inicjatywe, mysle nieraz pare godzin czy by do kogos nie napisac a w koncu rezygnuje. Jestem tez mocno introwertyczna, tzn mam ta potrzebe bliskich kontaktow, ale co jakis czas, szybko sie "nasycam" czyims towarzystwem i czuje sie zmeczona, a moze to po prostu nie sa ludzie dla mnie, nie wiem... Chyba jestem po prostu dziwna osoba :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem uznawany za poważnego, interesuję się operą, historią, medycyną, trochę fizyką i astronomią. Nie umiem sprawiać dobrego pierwszego wrażenia, jestem jakby w trochę innym świecie, lekko wycofany - ale nie jakoś mocno, po prostu nie jestem swobodny i roześmiany od samego początku, tylko troszkę zdystansowany - potem jest coraz lepiej, ale i tak już mają mnie gdzieś, bo mnie zaszufladkowali i moje zachowanie pewnie odbierają jako sztuczne, bo nieraz było zdziwienie że ja coś tam robię czy mówię. Pamiętam, jaki był szok, kiedy w jednym środowisku się dowiedzieli, że byłem w klubie. Ludzie oceniają baardzo stereotypowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.44 tak, to rodzaj egocentryzmu. Świat nie kręci się wokół jednostki. ZA dużo skupienia się na sobie. Człowiek tyle jest wart, ile udzieli się innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja przecież zawsze interesowałem się innymi. PYtam co u nich, pamiętam o datach urodzin, o jakiś rzeczach o których mi opowiadają. Jak ostatnio taka dziewczyna z mojej uczelni zachorowała, nieraz pisałem i ją pytałem, co u niej, a inni ją olali ciepłym sikiem ( i nie pisałem dlatego, że mi się podobała albo coś w tym rodzaju). Przykro mi, ale takie twierdzenia to głupota. ktoś może być dobrym czlowiekiem, ale to nie będzie mieć takiego znaczenia. Ludzie nie lubią dobrych ludzi, tylko takich, którzy wydają się im być "wyżej od nich", więc czują respekt. Albo po prostu ja nie miałem szczęścia być w innym środowisku, gdzie prawo dżungli nie obowiązuje w takim stopniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×