Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co teraz moze ktos przeczyta i sie wypowie

Polecane posty

Gość gość

Witam... nie mam się komu wyżalić, więc postanowiłam napisać tutaj... zbieram się z tym od rana, ale tak strasznie mi wstyd Jestem meżatką od 5 lat. Oboje jesteśmy młodzi, mamy po 24 lata i mamy 3 corki. Mój mąż z reguły jest dobrym człowiekiem... kocha mnie, dba, bardzo dużo pomaga w domu. Od jakiegoś roku nie mam pracy- jestem na jego utrzymaniu. Wpadłam w depresję, siedzę całymi dniami w domu- istna masakra... Jestem osobą nerwową ( czasem mi się wydaje, że wrecz histeryczką). Nie raz kłóciłam się z mężem zazwyczaj o pierdoły. Wczoraj doszło do awantury- poszło głównie o to, że ja siedzę całymi dniami w domu a on jak wróci z pracy, to też ostatnio go nie ma, bo a to jednemu koledze w czymś pomóc, a to drugiemu, swojej chorej mammie itd. Na zakupy jak pojedzie ( ja nie mogę dźwigać- mam problemy z kręgosłupem i nie tylko) to nie ma go 2 razy dłużej niż sama bym po nie pojechała i to nie ukrywam- irytuje mnie strasznie. W czasie kłótni wykrzyczałam mu, ze nie chce go widzieć i żeby wyszedł z pokoju, bo się muszę uspokoić. Oczywiście ze złośliwości "musiał natychmiast" czegoś szukać w szufladzie... spokojnie poprosiłam żeby wyszedł: NIE BO JA COŚ TAM! Ja coraz większa wściekłość w końcu po paru ładnych razach wydarłam się i zaczęłam rzucać pilotami (kóre miałam pod ręką). Chciałam się wyładowac... rzuciłam o podłogę, waliłam na oślep i... trafiłam nimi go w trwarz. Najpier trafilam go jednym a potem drugim w niego rzucilam. On ni z tego ni z owego rzucił się na mniekładąc się na mnie krzyczac abym przestala. Przez chwilę myślałam, ze mnie udusi! Wpadłam w jeszcze większą wściekłość, chciałam mu oddać i się zaczeło... ja słaba babka on silny... nie wiele mogłam zrobić, uderzyć? Nie poczułby nawet więc wzięłam coś ( nawet w tej chwili nie pamietam co) i rzuciłam w niego. Wykręcił mi ręce mocno je zaciskając i drapiąc do krwii. Byłam rozstrzęsiona, zbiłam kubek w łazience on znowu się rzucił aby zlapac mnie za rece. Naplułam mu w twarz a okrzyknal mi tak potwornie glosno w uzy abym sie uspokila. Znowu go oplułam a on dwa razy wykrecil mi rece az krzyknelam. Kiedy ja chciałam go podrapac, zrobić jakąkolwiek krzywdę żeby się odegrać odpychal mnie od siebie.. Parę pchnięć widziała córka. Nie wiem co mam teraz robić... chciałam iść na obdukcję żeby go trochę nastraszyć, ale ( nie wiem jakim cudem) ślady są niewielkie ( nie to co na filmach jakieś popodbijane oczy czy palce odbite na szyi po duszeniu). mam parę siniaków mało widocznych, boli mnie tył głowy i ogólnie wszystko mnie boli... czuję się jakbym spadła ze schodów a śladów prawie nie ma więc obdukcja odpada- bo z czym pójde :/ Nie wiem co mam mu powiedziec, nie wiem co robić.... nie przeprosił mnie jeszcze, boję się że dzisiaj znowu wybuchnie jakas awantura.... Boję się, że dziecko zajarzy co się dzieje. Wiem, ze było w tym dużo mojej winy... ale czuję się tak strasznie upokorzona i upodlona... czy kiedykolwiek będę umiała go jeszcze przytulić? Uśmiechnąć się do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś iść do specjalisty bo ewidentnie masz problem ze sobą. Mam wrażenie że każdy powód jest dla ciebie dobry do kłótni i awantur. Czy uważasz że skoro jesteś słabsza to możesz się tak zachowywać? Że to cię usprawiedliwia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarza doradzam. Masz problemy z agresją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty zaatakowals meza. Jeny ale jest chora na glowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To twoja wina, biedny ten twój facet, każdemu by puściły nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedny mąż:O powinien ci od razu dac raz a porządnie w ryja i w sekundę bys sie uspokoiła. Pomijam fakt waszego wieku i liczby dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 24 lata i 3 dzieci? Przeciez ty sama jestes dzieckiem, co zreszta widac po twoim zachowaniu. Czasu sie nie cofnie, ale za szybko zalozylas rodzine. Najpierw musisz dorosnac. Idz do terapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ty powinnas go przeprosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaatakowałaś go i jeszcze robisz z siebie ofiarę? Z jakiego tytułu? Bo jesteś kobietą? Nie bądź śmieszna! Jesteś agresywna i stosujesz przemoc wobec męża, tylko patrzeć jak rzucisz się z łapami do dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to ty na niego napadłaś to ty rzucałaś w niego wszystkim ,ale idiotka z ciebie, i ty jeszcze sie zalisz tu na meża ,inny to od razu by ci tak przywalił żebys od razu zamilkła, biedny ten twój maż, powinien cie zostawic i odebrać ci dzieci, masz cos z głowa do psychiatry powinnaś sie udac po pomoc, szkoda tychh dzieci ----- bo teraz lejesz meza a za chwile uderzysz dziecko, to ty powinas go przeprosic i błagac o wybaczenie, i ty myslisz jeszcze o obdukcji -ciebie powinno sie zamknać w psychiatryku dla bezpieczenstwa innych,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinien zadzwonić wtedy na policję i po karetkę, w kaftanie bezpieczeństwa powinni cię wyprowadzić, i ty potrafisz zakładac taki temat, chwalisz sie tym jaka jesteś bandziorką , prawa rodzicielskie powinien ci odebrac za taką agresje przy dzieciach, on sie tylko bronił , pewnie też bał sie o dzieci bys i ich nie pobiła, to on powinien chyba zrobic sobie obdukcję i załozyć ci niebieska karte bo pózniej przyda mu sie to w sądzie przeciwko tobie, ale z ciebie patologia , biedny ten mąz i dziec****ewnie jak nikt nie widzi to dzieci też bijesz, tez pewnie swoja agresje wyładowywujesz na nich , jesteś niebezpieczna dla otoczenia, takie jak ty powinno sie izolowac od innych, bo co bo jesteś zła i zflustrowana to bijesz meża a matke swoja i ojca idz bij ze tak cie zle wychowali, on cie nie bił tylko sie bronił to z kąd ten pomysł z obdukcją, powinien ci tak wp******ic byś popamiętała,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz że jest dobrym człowiekiem że dba o ciebie i dzieci , dom, pomaga ci utrzymuje cię , a ty co robisz dla niego --nic marnujesz mu tylko życie swoja agresją,powinnaś sie leczyć , jakim prwem tak sie zachowujesz w stosunku do innych i jeszcze wymagasz od niego przeprosin, jesteś chora psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak się dzieci bawią w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Oboje jesteśmy młodzi, mamy po 24 lata i mamy 3 corki..." O- MÓJ- BO- ŻE ... O_O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale jak to czytam to stwierdzam, że twój mąż powinien iść na obdukcję ale ze sobą. Ty jesteś niebezpieczna dla otoczenia. Powinnaś brać jakieś leki. Jak masz żale do męża to mogą być kłótnie, awantury nawet ale rzucanie w twarz czymś komuś ? To jest chore. CHORE! Na dodatek to on musiał być tym mądrzejszym od ciebie, żeby przerywać to błędne koło przemocy poprzez odpychanie cie od siebie. Ty nie masz umiaru i widać że twoja odgrywka musi być zawsze na końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to incydent poczytaj sobie w internecie jak radzic sobie ze stresem, agresją. Jeżeli to sie powtarza od jakiegoś czasu idź do psychologa. Potrzebna ci pomoc. Chyba nie chcesz, żeby dziec***atrzyły na agresywna mamę. Zrób cos z tym a wszystko wróci do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leć od razu do lekarza rodzinnego po jakieś leki uspokajające, po zrealizowaniu recepty leć zapisać się do psychiatry i rozpocznij leczenie. Depresja to choroba, która będzie niszczyć życie Tobie i Twoim najbliższym. Sama widzisz do czego doprowadziłaś. Uważam, że oboje przesadziliście ale Ty zaczęłaś. Zacznij terapie dopóki masz jeszcze siłę pisać na forum. Jak stan się pogłębi to stracisz wszystko. Masz dla kogo żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiać z mężem, może być kłótnia jeśli nie wykazuje się jako człowiek bo pewnie nie jest święty. Opieka nad trójką dzieci to może być wyczerpujące, ale szarpanina fizyczna jeśli ty jesteś w niej zapalnikiem i również ty jej nie przerywasz tylko on to znaczy że to z tobą jest większy problem. Jeżeli nie panujesz nad nerwami a on niewystarczająco się udziela jako ojciec i mąż to na początek proponuję poprzestać na tej trójce dzieci i nie produkować więcej, jednak biorąc pod uwagę wasze tempo to aż strach co jeszcze będzie się działo do twojej menopauzy bo wątpliwe abyście w tej kwestii zanadto rozmyślali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×