Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

córka 11 miesiecy boi sie obcych, placze za mamą..

Polecane posty

Gość gość

witam, moja córka ma niespełna 11 miesięcy i zrobiła się strasznie marudna, po drzemce wytrzymuje godz a potem ciagle krzyczy i placze, nie moge wyjsc do łazienki, nie zrobię obiadu bo córka najpierw krzyczy a to przechodzi w przeraźliwy płacz. musze ja wziac , posadzic obok siebie i bawic się z nią, wygłupiac.. staje na glowie aby ja zając. kiedy jestem obok córka jest spokojna. Przeszkadza jej nawet fakt, że posadze ja w fotelik aby mnie widziala i prubuje zmyc gary , czy ugotowac córa placze. poza tym boi sie obcych, gdy przychodzą znajomi i zbliżą sie do niej córka szuka mnie wzrokiem, patrzy na mnie i zaczyna plakac, wyciaga rece i chce do mamy. Nie ma opcji żebym wyszła bo córka sie zaplacze... ostatnio moja kolezanka musiala sama zrobic kawe dla nas bo córka tak plakała, że nie dała się odłozyc z moich rąk, przytula sie do mnie , trzyma mocno rekoma i nie chce mnie puscic.. Gdy chce wyjść i zrobic kawe dla gości córka zaczyna plakac, nic ja nie uspokoi, nawet tata , który bierze ja na rece nie daje rady, mała zaczyna plakac jeszcze bardziej, więc mąż musi ja przyniesc do mnie i jak córka mnie widzi uspokaja się ale i tak wyciaga rece do mnie. Najgorsze jest to , że mąż dużo pracuje , w weekend spelnia swoje pasje wiec tez go nie ma, córka placze nawet gdy on sie do niej zbliza. Nie wiem co robić, czytałam o leku separacyjnym ale aż tak silnym?! Miałyscie podobny problem? bo uważam , że to nie jest już słodkie tylko córka jest takim trochę dzikuskiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boi sie ojca? Może niech się nią częściej zajmuje, wiesz pasje pasjami, ale bycie ojcem powinno być na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak moja corka robila to samo tylko mama i mama. Nie moglam nigdzie wyjsc z domu nawet z tata nie chciala zostac, bo sie darła. No i to powodowalo konflikt, bo stary mial jej dosyc, ze ciagle beczy. U dziadkow tez plakała w przdszkolu mogla byc tylko ze swoja wychowaczynia ,gdy przychodzila inna pani placz. W zeszlym roku poszla jako 6 latek do szkoly -do listpoada mi plakala przy odprowadzaniu. Boze odpukac w tym roku juz nie placze . Po 6 latach jestem wrakiem czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci ze moj synek tez tak mial. Z tym ze moj maz zawsze wieczorami i w weekendy byl w domu i zajmowal sie malym. Ale wlasnie kolo roku wlaczylo mu sie takie cos ze nie moglam isc nawet do lazienki na siku, bo zaraz wielki placz i krzyk. Jak tylko wyszlam z pokoju np. do kuchni to wrzaski, nawet jesli w pokoju byl z nim moj maz czy np. ktos z rodziny. Przeszlo po jakims czasie samo. Nie pamietam ile to trwalo ale na pewno jakies 3-4 mce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma tak miała, ale ona była z tych zaborczych matek, co nie zostawiła niemowlaka nawet na 5 minut komuś innemu. No i później nawet się wysikać w spokoju nie mogła bo był ryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja mam jedno ,juz nastoletnie i nigdy przenigdy więcej ,boze zachowaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejdzie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie,przejdzie jej :) ale nie rezygnuj ze spotkań ze znajomymi,wręcz przeciwnie jeździj z nią wszędzie aby się przyzwyczaiła do ludzi,rodziny,znajomych...widać że mała spędza tylko czas z tobą.Mojej córce zaczął się taki lęk przed ludźmi i rozstaniem ok.9miesiąca trwał do ok.13miesiąca .Później się przyzwyczaiła i zaczęła zostawać nawet pod opieką cioci czy babci na 2-4godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzeczywiście córka spędza ze mną dużo czasu, nie mieszkamy też w mieście, więc na spacerach córa widzi drzewka, slyszy ptaszki i widzi samochody, raz w tyg jade w odwiedziny do mamy na caly dzien, a w weekend z mężem zdarza sie , że do galeri czy nad wode jeździmy ale od poltora miesiaca nie woziłam córki do mamy bo córka była chora i jezdzilysmy tylko na kontrole do szpitala, a tam lekarze sprawiali jej ból... domyślam się , że tez fakt skaleczenia wywolal u niej takie wieksze przywiazanie do mamy. Mąz przy niedzieli czasem sie nia zajmie, kiedy ja chce jeszcze polezec to bierze ją, ale jak wchodze do nich i patrze co robia to troche mi zal dziecka, bo mąż kladzie laptop na kolana a córke wklada w fotelik albo w lezak i bawi sie sama, czesto krzyczy a on nie reaguje ,ja tak nie robie, zazwyczaj wtedy biore ja na rece, albo wyjmuje i klade na kocyk żeby swobodnie mogla sie ruszac hm mąż również nigdy jej nie usypial, nie kapal, zmienil pieluche własnie przy niedzieli ze trzy razy, nie karmi jej. ale tlumaczy to zmeczeniem po pracy, wiec ok ja nie wymagam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko córka boi się innych bo dużo czasu spędza z Tobą, i to z Przy Tobie czuje się bezpieczna. jak najczęściej zapraszaj znajomych by przyzwyczajała się do innych osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachęcam do lektury o lęku separacyjnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matku ale z tego Twojego meza zajebisty "ojciec" ja bym takiego w dupe kopnela do roboty przy dziecku a nie krolewcz w kasztej wolnej minucis zajmuje sie tylko swoimi pasjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×