Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tez czujecie niechec do innych kobiet? macie kolezanki?

Polecane posty

Gość gość

tez czujecie niechec do innych kobiet? macie kolezanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwin pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam koleżanki, które bardzo lubię, ale odkąd pozakładałyśmy rodziny, widujemy się rzadko. Niestety to nie sprzyja utrzymywaniu ścisłych więzi. Jeśli chodzi o niechęć do kobiet, to coś w tym jest, ale mam na myśli obce osoby. Po prostu wyczuwam rywalizację na każdym kroku i wzajemne ocenianie się. Jeśli ktoś trafi do kręgu moich znajomych, to sytuacja się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam wogole znajomych. 1 kolezanke ktora widze w przelocie bo nasze corki sie koleguja. i tyle. nie ukrywam brakuje mi tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, jestem normalna, potrafię nawiązywac kontakty z ludźmi i to trwałe i poza sporadycznymi przypadkami nie zawodzę sie na swoich znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem niesmiala po prostu i dlatego nie nam kolezanek a chcialabym miec jedna fajna z ktora mozna o wszystkim pogadac i isc na impreze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nawet jak jeszcze byłam nieśmiałą, to miałam jakies kolezanki, ze szkoły , studiów, jak sie z kimś 4 lata chodziło dzien w dzien to jednak jakies kontakty były z ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czuję niechęć do innych kobiet. W pracy mam ich od groma. Duża część jest wredna, plotkuje, jest zazdrosna, zawistna, donoszą do szefa dla swoich korzyści, oceniają się po wyglądzie, oceniają po tym co się ma np jaki dom samochód, sa pazerne, kłamią, oszukują, sa mściwe, kopią dołki pod innymi i masa masa innych rzeczy. Dlatego ograniczam swoje kontakty do minimum.. Nie przeszkadza mi to że nie mam przyjaciółek jako takich tylko ewentualnie kolezanki i znajome z pracy. Nie spotykam sie z nimi i nie utrzymuje poza pracą kontaktów. Nie jest mi szkoda. Nie czuję się samotna. Czuję sie zdrowsza psychicznie. Wszystkie kobiety uważam za takie same i trzymam sie od nich na dystans..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam i podpisuje sie pod postem powyzej,odkad mam core nie potrzebuje falszywych kolezanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpisuje się pod panią z 14:11. Brak koleżanek doskonale wpływa na moją psychikę. Wreszcie myślę o sobie i nie zwracam uwagi na to co ktoś o mnie będzie myślał i jak mnie obgada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne jesteście. mam typowa babska prace i nigdzie się nie spotkałam z takim czymś. Wszędzie sa fajne, koleżeńskie układy, nikt nikogo nie ocenia ani nie donosi, nie jest wredny. Często proponujemy sobie pomoc, kiedy jedna chwilowo jest zawalona robota, a druga ma nieco luźniejszy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam i podpisuje sie pod postem powyzej,odkad mam core nie potrzebuje falszywych kolezanek to trzeba było wybierać prawdziwe a nie byle jakie. Brak umiejetności wyboru znajomych tez swiadczy o jakichś twoich deficytach. Poza tym z córki nie rób swojej jedynej przyjaciółki, mozecie mieć super relacje, ale to i tak relacja matka -córka anie dwie psiapsiółki, no chyba ze chcesz skrzywić dziecku psychikę wieszajać sie na niej i wciągajać w problemy dorosłej baby. Do tego znajdx kogos w podobnym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pracy mam ich od groma. Duża część jest wredna, plotkuje, jest zazdrosna, zawistna, donoszą do szefa dla swoich korzyści, oceniają się po wyglądzie, oceniają ale z nikim z tej drugiej części tez nie udało ci sie nawiazać jakiejś więzi...i dalej uważasz, ze to wina kobiet jako ogółu a nie twoich własnych braków i uprzedzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci w żadnym wieku nie chcą mieć w rodzicach kolegów. Potrzebują przewodników i ich wsparcia. Matka nie powinna starać się być „psiapsiółką” córki. Raczej się jej to nie uda. Nie powinna także nawiązywać partnerskich relacji z jej znajomymi, pokazując, jaka jest cool. Młoda dziewczyna, której matka udaje nastolatkę, boi się dojrzeć naprawdę, bo – sądząc po przykładzie matki – obawia się, że w byciu dojrzałym musi być coś strasznego, skoro matka postanowiła na zawsze pozostać podstarzałą nastolatką. Matka nastolatki nie musi się z córką ścigać. Powiem szczerze, ale boleśnie: nie wygra z nią – zdrowa dorosła kobieta nie jest tak emocjonalna jak nastolatka i nie ma szans na siłę czy różnorodność doznań przysługujących nastolatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że niektóre kobiety zdają sobie sprawę z tego, iż większość kobiet jest fałszywych, obgadujących, oceniających itp. i się z nimi nie kolegują. A te które tego nie wiedzą żyją sobie w nieświadomośći, że mają super przyjaciółki i są obgadywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że niektóre kobiety zdają sobie sprawę z tego, iż większość kobiet jest fałszywych, obgadujących, oceniających itp. i się z nimi nie kolegują. A te które tego nie wiedzą żyją sobie w nieświadomośći, że mają super przyjaciółki i są obgadywane. kochanie, to ze masz głupie przesądy i jestes ograniczona, albo faktycznie obracasz sie wśród wyjatkowo nieciekawych i prymitywnych ludzi nie znaczy, ze wszyscy sa tacy i ze to co mówisz to jakas wielka mądrość. to jedynie suma twoich kompleksow, projekcji i pewnie tez tekstów zasłyszanych w domu i najblizszym otoczeniu. W sumie wspólczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam z corka super relecje,ale nie ingeruje w jej przyjaznie i dobrze mi z tym niz jakies falszywe kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam z corka super relecje,ale nie ingeruje w jej przyjaznie i dobrze mi z tym niz jakies falszywe kolezanki jasne, a jak córka sie usamodzielni i wyjdzie za mąż to zostaniesz samotną smutna star**** w pustym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam z corka super relecje,ale nie ingeruje w jej przyjaznie i dobrze mi z tym niz jakies falszywe kolezanki to znajdz prawdziwe, no chyba ze nie umiesz, bo niczego nie potrafisz bezinteresownie dac z siebie innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydawało, że miałam kiedyś przyjaciółkę. Kiedy brała ślub pomagałam jej ubierać kościół, jeździłam na przymiarki sukni, pomagałam sprzątać dom przed błogosławieństwem, po poprawinach urządzonych u niej w namiocie na podwórku sprzątałam i pół dnia myłam gary. Wszystko z przyjaźni i zyczliwości, przecież nie musiałam tego robić. Później dowiedziałam się od innych ludzi, że J. opowiada, że zawiodła się na mnie, bo tak mało jej pomagałam przed ślubem. Różnych tego typu epizodów się trochę nazbierało. Od tamtej pory bardzo uważam na tzw. ,,przyjaciólki'', ograniczam kontakty i jestem zdrowsza emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile jest zawistnych kobiet to wystarczy popatrzeć po komentarzach na kafe, wyzywanie się od szmat i idiotek tylko dlatego, ze ktoś ma inne zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czuję niechęć, bo kobiety są często fałszywe poza tym niczym wartościowym się nie interesują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadna sie niczym wartościowym nie interesuje? naprawdę? nawet taka znana lekarka , która robi przeszczepy twarzy, nawet tak, która pracuje w NASA? A czym ty skarbie tak wartościowym sie interesujesz, zę żadna inna kobieta na całym globie aż tak wartościowa i interesująca nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bzdury, co o kobiecej przyjaźni moga wiedzieć kobiety z góry uprzedzone do innych kobiet, nie wchodzące w blizsze ralacje z nimi. Macie tylko jakieś wyobrażenia na temat tego jak to by wygladało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam przyjaciółkę niezmiennie najlepszą od ponad 30 lat, założyłyśmy swoje rodziny, kontakty utrzymujemy mimo odległości - według mnie to jest prawdziwa przyjaźń. Koleżanek nie mam zbyt dużo, najwięcej w pracy, moje ulubione to dwie samotne panie - rozwódka i panna po 50-tce, super kobitki, dogadujemy się we wszystkim. Nie wiem skąd u autorki niechęć do innych kobiet, ja owszem czuję niechęć ale do chamskich i głupich ludzi, niezależnie od płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubić kobiet, to nie lubić własnej płci, czyli także nie lubić siebie. Przy właściwie zadanym pytaniu: dlaczego niektóre kobiety nie lubią innych kobiet, wyszłyby lewe relacje z matką, problemy z ojcem , czy jakieś ukryte amory z kolegami pod płaszczykiem kolegowania sie z facetami, kompleksy albo rywalizacja z innymi kobietami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taką niechęć czujecie do kobiet, a przesiadujecie na babskim forum. Dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kobiety uwielbiam,sama jestem kobieta wiec lubie kobiety,ale otaczam sie wybranymi kolezankami ...tzn.takimi ktore mnie nie oceniaja,jak tylko poczuje sie oceniona to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×