Co byscie zrobily na moim miejscu?

Mam meza. Ogolnie nie jestesmy zbyt "goraca para", ale obydwoje mamy swoje fantazje, ktorymi dzielimy sie miedzy soba. Sa one prawie podobne, z racji, ze ja jestem bi, a on marzy o trojkacie. Nie byl by to zaden problem dla mnie, ale ja czuje sie jakos za stara na to. Nie znam zadnej kobiety, ktora zrobila by to z nami, a szukanie w internecie, potem kombinowanie jak to wszystko ulozyc, zniecheca mnie. Mowilam mu, ze to nie wyglada tak prosto jak w filmach, ze sasiadka zapuka i potem samo leci...Nie hejtujcie mnie, ale nie fantazjujemy na temat penetracji, tylko zabawy, wiec to nie bylby nawet seks. Maz jest strasznie na to napalony, tylko wydaje mi sie, ze za duzo z tym zachodu i to mnie najbardziej zniecheca. Boje sie troche, ze nasza monotonia, choc zaakceptowana przez nas, za pare lat przerodzi sie w chec prawdziwej zdrady. Jestem zdania, ze lepiej zaszalec razem, niz potem nagle zdac sobie sprawe, ze chce sie jednak czegos innego. Przed paroma latami mialam dwie takie sytuacje z innym partnerem i to niczego nie zepsulo miedzy nami. Chcialabym tylko wiedziec co o takiej sytuacji mysla inne "otwarte" kobiety. Przypominam, ze ja oporow co do takich sytuacji/fetyszow nie mam, jedynie tylko wydaje sie to za malo powazne.

Jaki problem, jest dużo ludzi którzy mają podobne zainteresowania... nie wiem czy akurat kobiety szukaja par, ale wiem że pary np swengersi