Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ktoś porozmawia?

Polecane posty

Gość gość

Smutno mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdf
Mogę porozmawiać, ale nie licz na pocieszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie liczę, już mi lepiej, ktoś Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdf
kobieta, lat 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też kobieta 30 lat.Co robisz dzisiaj i dlaczego siedzisz na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulam Cię, i rozpraszam Twoje smutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdf
nudno trochę i też jakieś smuty mnie ogarniają, bo z facetem się ponad miesiąc nie widziałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też nudno i też samotnie, co robić. Dlaczego tak długo go nie widziałaś? Ja mam męża, ale nie układa nam się, wiec wiesz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za przytulanki, odwzajemniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przytulam was obie ma recami ,falset (37lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdf
Na stażu jestem, trochę daleko. A jeszcze mu się odezwała znowu depresja chyba, wziął L4 i ciągle śpi po lekach, więc ciężko się z nim rozmawia, jeśli w ogóle coś odpisze... Czemu się z mężem nie dogadujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany! To mamy przytulnego Gościa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie on leki bierze na tą depresję ?Ja też biorę leki psychotropowe i czuję się normalnie i humor w miarę dobry. Może powinien zmienić? A z mężem, ciężko mi się dogadać, jesteśmy razem już 8lat i jakiś kryzys mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdf
a dzieci macie? Faxolet chyba bierze ( z wenlafaksyną)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy córeczkę prawie trzyletnią :) Ja brałem paroksetynę( rexetin) i sertralinę (setaloft) .Obydwa leki świetne, bez senność ,a humor wspaniały i samopoczucie. Wiem co znaczy być z kimś z depresją, więc ważna jest walka z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdf
pytałam o dzieci, bo zazwyczaj spajają związek :) to skąd ten kryzys wynika? Martwię się o niego, bo jak bierze te leki, to nie zawsze zgodnie z zaleceniem lekarza i przerywa kuracje, albo pije alkohol... tak to żaden lek mu nie pomoże na dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry związek spajają, ale złego nie uratują.Moze to chwilowy kryzys :) Jeśli przerywa i pije alkohol ,to jest to niebezpieczne, przykre ,pewnie się o niego martwisz. Może terapia by pomogła. Długo jesteście razem? Wiązesz z nim przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdf
Pewnie chwilowy, skoro aż 8 lat jesteście razem :) ale kłócicie się o pierdoły, czy tak bez powodu jakieś ciche dni są? Może zaplanuj coś fajnego dla niego :) dajcie małą do dziadków na sobotę, czy coś, żebyście byli sami? :) Chcemy razem zamieszkać jeszcze w tym roku, chociaż dosyć krótko jesteśmy ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze,fajny czas jeszcze przed zamieszkaniem razem, przed ślubem, bez dzieci :) Cieszcie się tym, bo później trochę się zmienia, brakuje czasu, jest więcej obowiązków, zmęczenie.Ale to też piekne, być ze sobą tak długo, a mała daje dużo radości. Muszę faktycznie coś zorganizować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdf
masz już jakiś pomysł? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może kino, kolacja, fajna bielizna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś w pracy zorganizowali bal przebierańców. Szef powiedział, że obecność obowiązkowa inaczej premii nie będzie. Sto złoty super premia ku*rwo. Każdy się zadeklarował, że przyjdzie, bo 100 zł to będą mieli na gaz do samochodu to też musiałem iść żeby nie wyjść na ostatniego przegrywa. Pojechałem od razu po pracy do wypożyczalni strojów żeby wybrać najlepszy zanim inni się obudzą a mi zostanie tylko myszka miki. Wbijam: Panie daj pan jakieś przebranie dla mnie. Muszkieter może być? Spoko biorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co dalej, co dalej ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdf
gość z 20:24, to niepełna pasta jest, źle przekleiłeś :D ja też coś muszę wymyślić, za tydzień jadę do mojego, bo kończę ten staż :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś Panu ucięło, chcę reszty :p To fajnie, że się zobaczycie, po takim czasie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćopowiadacz
Pamiętnik słomianego wdowca. Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni. Poniedziałek DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę. Na kolację zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świecę. Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro. Dawno nie czułem się tak dobrze. Cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćopowiadacz
Wtorek MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć. Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćopowiadacz
Środa MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię. I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel - zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza, że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... Skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćopowiadacz
Czwartek KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy. Pies też może jeść z jednej miski... w końcu to tylko zwierzę. UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćopowiadacz
Piątek KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej, a wieczorem w ogóle. Poza tym, jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana. Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń. Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka. UWAGA: Żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×