Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto z was jest po 30 i niczego w życiu nie osiągnął ?

Polecane posty

Gość gość

- brak wykształcenia lub nijakie typu zawodówka - brak pracy lub kiepska praca bez perspektyw - brak własnego domu, mieszkania lub pętla na szyi do śmierci pod postacią kredytu lub - zycie u rodziców rodziny lub w wynajmowanych - brak przygód, sukcesów, brak romansów, kolorowego zycia - brak znajomych przyjaciół lub wylącznie powierzchowne znajomosci - brak partnera lub partner nie z naszych marzen, ktos z kims sie meczycie Czy tylko ja tak mam czy są podobni przegrańcy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adeade
Mam tak samo jak Ty :P Ale jak sobie wypije to o tym nie pamiętam,jestes baba czy facet? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 28 i: - jesli chodzi o życie osobiste to mam faceta, ale nie jestem mężatką ani też nie mam dzieci -a chce kiedys miec - jestem po studiach, teraz koncze zaocznie 2 kierunek Ale za to: mam kiepsko płatna pracę jak narazie, niby w "zawodzie" ale jednak marnie zarabiam póki co, nie mam własnego mieszkania ani samochodu, właściwie niczego, nadal finansowo pomagają mi rodzice Ale nie uważam sie za przegrana :) Jeszcze pokaze na co mnie stac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak też tak mam i kwestia czasu jak sobie w łeb palne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem po 30 niby studia skonczylam, ale praca mam beznadziejna , bez perspektyw meza mam, ale niebawem sie rozwodze, bo mnie bil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 33 lat - średnie wykształcenie - praca kiepsko płatna i z całego serca jej nie na widzę - brak własnego domu/mieszkania, brak możliwości kredytowej - życie u rodziców - brak przygód, sukcesów, brak romansów, kolorowego życia - brak przyjaciół i nawet powierzchniowych znajomości - brak jakiekolwiek partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x ja tak samo, tylko jestem facetem i mam 35 lat , uważam że przegrałem życie i nigdy nie byłem szczęśliwy, jedyny plus tego wszystkiego jest taki że jestem w miarę zdrowy, szczupły (zero alkoholu, używek) ale co to za życie ? jak zwierzątko w ZOO, najedzone, wyspane, dzień w dzień to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś masz rację , ja chyba zacznę do lustra pić bo co mnie w życiu czeka mam 33 lat a czuje się jak bym miała życie przegrane i zero szans na jakiekolwiek zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
"- brak wykształcenia lub nijakie typu zawodówka" - zawodówka to nijakie? Pewnie lepiej być po liceum? I nie wykształcenie się w życiu liczy, tylko umiejętności. W każdej robocie mnie najpierw pytali co umiem, ja na to "znam maszynę taką a taką" a oni "pokaż!" - pokazywałem, po czym pracowałem jak dawali ile chciałem albo szedłem do następnej firmy. Przez ostatnie ponad 20 lat nikt mnie nawet nie pytał o wykształcenie - a wy się dalej oszukujcie, że ucząc się jakiś bzdur coś osiągnięcie, haha :) "- brak pracy lub kiepska praca bez perspektyw" - brak perspektyw to nie jest kiepska praca, jakbyś miał czyścić oborę za 100 PLN/h tobyś nie czyścił, bo "brak perspektyw"? Pracuje się dla pieniędzy a nie dla perspektyw. "- brak własnego domu, mieszkania lub pętla na szyi do śmierci pod postacią kredytu lub" - a po *uj nieruchomości, jak trzeba się przeprowadzać? Lepiej mieć pieniądze, bo je zawsze można wymienić na nieruchomość, w drugą stronę już znacznie gorzej. Jak masz dom to jesteś do niego przywiązany jak pies do budy. "- zycie u rodziców rodziny lub w wynajmowanych" - wynajmujesz apartament przy linii tramwajowej, 10 minut drogi od pracy, co w tym ku*a złego? Lepszy karton 20 km od centrum i kredyt na 40 lat? Płacisz czynsz i masz wy*ebane, coś się zepsuje to właściciel naprawia w 15 minut na swój koszt jak jesteś normalnym lokatorem. "- brak przygód, sukcesów, brak romansów, kolorowego zycia" - konkretne są tylko te romanse, to ma być osiągnięcie? Np. posuwanie jakiejś znudzonej mężatki bo mąż nie chce dłużej wysłuchiwać jej pie*dów? Romanse są w większości fajne tylko w głupich filmach, w normalnym świecie większość ma na nie wy*ebane lub woli iść do burdelu. Dla mnie każdy dzień jest sukcesem, chwila przygodą a daltonistą k*rwa nie jestem - tyle na temat ogólników. "- brak znajomych przyjaciół lub wylącznie powierzchowne znajomosci " - to też nie jest wyznacznik, większość osób, które osiągnęły sukces lub też celebrytów boryka się z samotnością, życie mija ci na opędzaniu się od różnych natrętów, włazid*pów czy innych fałszywych ludzi, którzy będą przy tobie tak długo, jak będziesz miał cokolwiek wartościowego. Dla mnie ważniejszy jest szacunek u innych - a ten musisz sobie wywalczyć. "- brak partnera lub partner nie z naszych marzen, ktos z kims sie meczycie " - a bo wszyscy mają kogoś "z marzeń" i znam pełno ludzi sukcesu, którym nie do końca się jednak udało w życiu osobistym. I to takie życiowe osiągnięcie mieć kogoś? Ja wiem, że 90% facetów może tylko podbijać do każdej po kolei i sukcesem będzie gdy któraś popuści szpary - ale czy naprawdę nie można się realizować w inny sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- 34,5 lat - wykształcenie średnie, studia rozpoczete i nieskonczone, dwa kierunki - kiepska praca, zarabiam 2200, umowa śmieciowa, bez mozliwosci rozwoju, w kazdej chwili moga mnie zwolnic bo mam umowe z agencją pracy a nie pracodawcą - brak domu, mieszkania, kredytu oczywiscie nie dostane a nawet jesli to warunki byłyby straszne, splacalabym go do emerytury - brak przygód, brak kolorowego zycia, morze zobaczylam po raz pierwszy dopiero jako 29 latka, zylam i zyje jako cnotka, brzydka nie jestem, piekna tez nie, moglabym sie puszczac na dyskotekach ale to nie w moim stylu, nie umiem zalozyc miniówy i kręcic dupą - przyjaciol nigdy w zyciu nie mialam, znajomych raczej tez nie mam, tzn czasem z kims pogadam po pracy, raz bylam na urodzinach znajomej ale to powierzchowne znajomosci, mam kolezanke jeszcze ze szkoly ale rzadko sie widujemy, ona wiele osiągnęla, wyładniała, poprawila urode, zarabia duzo, jezdzi po swiecie, lubie ją a z drugiej strony nie lubie, denerwuje mnie jak opowiada o swoich przygodach, mówi że ja sie zachowuje jak stara baba, dobija mnie to i mam prawie łzy w oczach - partnera nie mam, zalozylam nawet konto na portalu randkowym, ale piszą do mnie głównie rozwodnicy i żonaci ktorzy chcą seksu na boku, obecnie skasowalam fotke na profilu i mam sam opis, pisze z jednym facetem ale chyba nic z tego nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet nie pisze o moim życiu bo mi nie uwierzycie :) JEst tak beznadziejne, że bylem posądzany na Kafe o pisanie prowokacji albo że leże w psychiatryku i pisze głupoty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj - Autor to jakiś Pan Porażka tak mi to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj - Chętnie Cię poznam. Lubię takich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macias_30
30lat, mam wyższe wykształcenie, zarabiam średno ok 6000 miesięcznie mam 2 mieszkania ( jedno dostałem po babci) bez kredytu, mam dwa samochody(to moja pasja), jestem całkiem przystojny i teraz najlepsze mój najdłuższy związek w życiu trwał 9 miesięcy skończył się 5 lat temu i od tamtej pory nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dokładnie tak jak autorka. 37 lat i zero perspektyw, oczywiście samotny co już mnie całkowicie dobija. Coraz częściej chciałbym aby moje życie się zakończyło, jestem już nim zmęczony i ta samotność bardzo przytłacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja dołożę coś od siebie, na początku zabrzmi pewnie super, ale uprzedzam super nie jest: Lat 40+ Przerażona światem i ludźmi, tym co wyprawiają. Mam jeden z trzech najatrakcyjniejszych zawodów ( i co z tego) Mam własną firmę ( i co z tego) Niewielu znajomych, parę przyjaciółek Na wakacjach nie byłam od 15 lat ( albo nie mam kiedy, albo z kim , nie chcę być na przyczepkę, ani jako „niańka” dla cudzych dzieci , a dzieci niestety mnie bardzo lubią i się przyklejają i musiałam się nimi zajmować jak np. znajomi poszli na zakupy, bo maluszki wolały zostać ze mną :( ) Mam mieszkanie , a właściwie dwa, osobiście kupione ( i co z tego) Życia rodzinnego brak. Pracę mam ciekawą, bardzo wymagającą i zjadającą cały czas również wolny , ale jeśli są dni takie jak dziś, szczerze jej nienawidzę. Nie pakuje się w związki, bo każdy zainteresowany, nie jest zainteresowany mną , tylko tym co z tego będzie miał. Mimo ogromnej siły wewnętrznej, i postawy osoby całkiem rozgarniętej i odpowiedzialnej , okazuje się , że łatwo mnie zranić i każde zranienie boli bardziej niż uderzenie kijem bejsbolowym. I ktoś by napisał , i czego chcesz, masz wszystko. A jednak nie wszystko, ja uważam ,że nie mam nic , bo jakoś szczęśliwa z tym nie jestem. Najgorsze jednak jest to, że z każdym rokiem jest jakoś gorzej i smutniej …

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćala
Witaj! Mam podobną sytuację: 32 lata, słabe wykształcenie, brak pracy, mieszkam z rodzicami, żadnych przygód ani romansów, nie mam znajomych ani partnera. I nie wiem, jak z tego wybrnąć. Póki co nie jest źle, bo rodzice jeszcze pracują ale głupio tak być w tym wieku i na ich utrzymaniu. Siedzę głównie w domu - sprzątam, gotuję itp. Nie wiem, co będzie dalej i jak długo tak wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ala ja sobie jakoś tam radze finansowo ale nie wiem co będzie dalej i w wieku 37 lat na związek też już za późno. Zresztą mam za sobą jeden nie udany. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam 33 lata (M) - słaba praca kiepsko płatna i nudna - brak partnerki, nie mam nawet koleżanki - jestem po studiach ale to mi nic nie dało - jestem w połowie niezaradny życiowo (wiem dziwnie to zabrzmiało) - mieszkam z mamą, na własne "m" się nie zanosi - nie jestem atrakcyjny wizualnie a do tego strasznie szczupły co mi życie marnuje - zaczyna mi powoli siadać zdrowie ale - mam przyjaciół - mam pasję - nadal mam siłę do walki aby coś w sobie zmienić i iść dalej - nadal mam przebłyski optymizmu w pesymistycznej codzienności i nadal chce mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś . Taaaaa, a ja mam złotą żabę na srebrnym łańcuszku. ha ha. Że ludzie mogą wypisywać takie rzeczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś -"Mam dokładnie tak jak autorka. 37 lat i zero perspektyw, oczywiście samotny co już mnie całkowicie dobija. Coraz częściej chciałbym aby moje życie się zakończyło, jestem już nim zmęczony i ta samotność bardzo przytłacza." XXX Chętnie Cię poznam i może Twoje życie się zmieni? Oczywiście, JEŚLI SAM będziesz tego chciał. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ty myslisz, ze w polsce nie ma ludzi bogatych i zaradnych? nie kazdy jest niezaradna zyciowo oferma po socjologii, pedagogice czy innym go.w.nie, pracujaca za 1000 zl na magazynie i mieszkajaca na pokoju u rodzicow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś X Jesteś pewna tego co napisałaś?. Wygląd jakiś tam mam ale z kasą krucho i kobiety raczej stronią od takich facetów. Przez kasę właśnie rozpadł się mój dawny związek. Również pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.34-"Przez kasę właśnie rozpadł się mój dawny związek" xxx Mógłbyś coś bliżej o tym napisać? Pewna oczywiście nie jestem, bo trudno, żebym od razu była- nie kupuje się "kota w worku"- prawda? Ale poznać się zawsze można. Szukam przede wszystkim wartościowego człowieka a o takich naprawdę trudno. Bardzo trudno! Napisz coś bliżej o sobie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.17 -Ja jestem ofermą po jednym z w/w kierunków i wiesz co ? Męczę się strasznie, gdy przebywam wśród ludzi, takich jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś X Cóż mogę napisać tak publicznie, na wiele rzeczy nie było mnie stać i to był problem. Po rozstaniu moja psychika też dostała popalić bo jednak uczucia miałem ale na siłę nic się nie da zrobić i nie powinno się robić. Teraz tak sobie żyję i mijają dni, miesiące, lata. A ja pogubiony i zamknięty w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co mnie to obchodzi, ze sie meczysz? miej pretensje do siebie, to twoje zycie i twoje wybory, twoje sukcesy i twoje porazki, nikt przy urodzeniu nie daje nam instrukcji obslugi do zycia, ale wiekszosc z nas ma obie rece i nogi oraz mozg, aby je wykorzystywac, oczywiscie, ze sie meczysz,bo ludzi sukcesu i przegranych rozni sposob patrzenia na zycie, wygrani atakuja, sa proaktywni i wykorzystuja kazda sytuacje, aby obrocic ja w sukces, ludzie tacy jak ty uzalaja sie nad soba na forach i sa umarli przez cale zycie az do konca, kiedy umieraja na prawde, nigdy nie podejmujac zadnego ryzyka, bo sa sparalizowani strachem, nie ma sensu dyskusja pomiedzy takimi ludzmi, to tak jakby gluchy probowal sie komunikowac ze slepym, chcialbym ci napisac, zebys sie nie martil(a), bo kiedys bedzie lepiej, ale nie moge tego zrobic, bo to twoja i tylko twoja decyzja, aby zmienic w swoim zyciu cos na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.11 - Nie zrozumiałeś. Ja nie męczę się życiem - męczą mnie ludzie nudni, stereotypowi, nadęci jak balon, stosujący różne klasyfikacje, chociażby na ludzi sukcesu i ludzi przegranych - nigdy nie wiesz po której stronie opowiedział się sukces, a po której porażka :) Oglądasz świat z jednej tylko strony, a myślisz, że masz postrzeganie Boga. Zmartwię Cię - Bóg jest tylko jeden i to nie Ty nim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×