Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koleżanka mojego faceta

Polecane posty

Gość gość

Czy mam powody... czy przesadzam? Mój facet ma koleżankę, która bez przerwy potrzebuje jego pomocy, bo ciągle jej się coś psuje, a "on jest taki super, że wszystko umie jej naprawić"... W zamian za to, ona przywozi mu: obiad, kolację, przetwory na zimę... Dodam, że mieszkam z facetem w innym mieście i widzimy się tylko w weekendy. Oczywiście to wszystko ma miejsce w tygodniu, kiedy ja wyjadę... Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn ,że ona leci na niego.musisz ich odseparować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak? Mam mu zabronić widywania z nią? On oczywiście uważa, że ja przesadzam i stwierdził, że już mi więcej nic nie powie, że się widzieli, czy że dzwoniła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mi przykro ale widocznie coś musi być...Moja siostra w ten sposób straciła męża .Jeśli ma być ok to pamiętaj Żadnych Koleżanek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to chamskie zachowanie z jego strony. Będzie teraz ukrywał ze ona go zdobywa? Bo trzeba nazwać rzeczy po imieniu. On nie jest fair wobec Ciebie. Ciekawe czy jemu byłoby miło gdyby Tobie jakiś kolega przynosił obiadki rozpieszcza i naprawial itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość jest hepi bo ma de facto dwie kobiety. Jedną na weekend, drugą w tygodniu. Pytanie jakie są jej intencje, czy faktycznie odpowiada jej tak jak jest, czy ma na niego chętkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet by w życiu nic przede mną nie ukrywał i wziął by pod uwagę moje obawy. Raz na początku związku mi nie wierzył, że go koleżanka podrywa. Przyszedł czas i uwierzył, od tej pory jak mówię, że ma uciąć kontakty to ucina bez płakania. Jak to mówi, ma swoją kobietę to żadne koleżanki nie są mu konieczne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj czasem, niby od niechcenia, rzadko zaparkować w stylu: o widzę, że ci mamusia przyniosła obiadek, poproś ja, niech przyniesie następnym razem porcje dla mnie, albo, jak już wpadła do ciebie z obiadem, to może niech zrobi pranie? Ale wiesz... nie zlosliwie to mów, nie wiedniem, tylko naprawdę lekko rzuć w powietrze i zostaw, niech mu wnika w lebek. Ustawiaj ja, maluj w pozycji mamuśki, a nie rywalki. Tylko delikatnie, nienachalnie, i powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszym zdaniu miało byc oczywiśccie nie zaparkowac, ale za żartować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak cos mówie na jej temat to on od razu, ze sie niepotrzebnie czepiam. Jak zacznę żartować, że mamusia przyniosła obiadek - to powie, że jestem złośliwa. Ostatnio naprawiał jej coś razem z kolegą, był bez koszulki a ona mówi: ale masz ładną bliznę po operacji... On na to: "to nie widziałaś wcześniej?" Ona: "A kiedy miałam widzieć?" on: "Jak się kochaliśmy!" I on mi to opowiada i komentuje: Mój kumpel to popatrzył takim dziwnym wzrokiem na nas, jakby uwierzył, a to był przecież taki śmieszny żart. Czy to normalne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Prędzej czy później się przespią ze sobą, i to nawet z inicjatywy twojego chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie. To nie jest normalne. Nie wiem czy ten żart miał być śmieszny czy co, ale wyszło żałośnie, bo niby jak masz na to zareagować? I co wymagało naprawy bez koszulki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze i najniebezpieczniejsze jest to, że on czuje się bardzo potrzebny, ważny i dowartościowany, kiedy może pomóc koleżance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nie wiem, jak mam w ogóle reagować, jak opowiada mi o tym wszystkim. Zaciskam zęby i nic nie mówie, albo wybucham, że to zachowanie jest nie na miejscu i wtedy zaczynamy sie kłócić, bo on sie wielce oburza, że ja przesadzam. Ona prawi mu wiele komplementów, a jak ja mu powiem coś miłego to on odpowiada: I co się podlizujesz? Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet cie ewdentnie poniza i dowartosciowuje sie twoim kosztem - zniszczy cie psychicznie. Moim zdaniem wcale cie nie kocha - nie myl seksu z miloscia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę ,ze jest młody i głupi dlatego nie zdaje sobie sprawy z dennosci swoich żartów. Czy coś jest na rzeczy to wie tylko Twój chłopak , do póki nie wykonuje żadnych ruchów myśli ,ze jest w porządku a za myśli jeszcze nikt nikogo nie karze. Ja bym nic robiła , jak ma się coś stać to się stanie a Ty swoja zazdrością tylko pchniesz go w jej objęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie widzicie wyjście z tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna ma potrzeby i szuka zaspokojenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego on nie jest z tamta tylko z toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie jest z nia tylko ze mna? Moze to kwestia czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak mozesz mowic ze jest z toba skoro wiecej czasu spedza z nia i widac maja sie ku sobie. Nie wiem ktora znal wczasniej, ale wyglada, ze malo tego ze on lubi z nia spedzac czas, to jeszcze uwielbia o niej rozmawiac i to z toba, czyli tak naprawde nie dazy cie szacunkiem, bo o milosci nie wspomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ~żywe_zło
Moja była miała kolegę, o którego byłem szalenie zazdrosny. Oczywiście to ja byłem tym złym, który jest zazdrosny, podejrzewa, który sobie coś ubzdurał. Dziś jest jego żoną i matką jego dziecka. Moim zdaniem jedynym ratunkiem dla związku jest stuprocentowe ucięcie kontaktu faceta z tą koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiac z nim czy z nia? Zażadac zerwania kontaktu z nia? To nie jest tak, ze on spedza wiecej czasu z nia, widza sie srednio raz na tydzien. I tak sie zastanawiam, co u kobiet znaczy gotowanie dla obcego faceta wiedzac, ze on ma swoja kobiete??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz w tygodniu jej cos naprawia? :D kobieta mieszka w ruderze, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rower, samochod, biuro, dom, ogrod, płot, kosiarka, grabki, balkon itp. ... Jest tyle rzeczy do naprawy, ze nie starcza wyobrazni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie mysle, gdyby to facet zalozyl taki temat jak autorka i bylaby w nim mowa o jego kobiecie uslugujacej jakiemus koledze, to bylby posadzany o chorobliwa zazdrosc i chec zamkniecia kobiety w klatce, wiec nie przesadzajcie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy kobieta, która ma faceta i usługuje w taki sposob jakiemus koledze, to normalne? Bo ja myslę, że to nie jest normalne ani w przypadku kobiet ani facetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×