Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maria Montenegro de Salinas

Polityka dziewictwa czyli dlaczego kobietą można się stać tylko przez penetrację

Polecane posty

Gość gość
'Autorka, pozostając wrażliwa na „kobiece rozterki”, traktuje dziewictwo i jego utratę jako konstrukt służący politycznym celom, przede wszystkim reprodukcji relacji władzy. Z tym wydarzeniem łączy się wiele narzuconych znaczeń i olbrzymia presja. To rzekomo punkt zwrotny, mający wpływ na całe przyszłe życie. Nic dziwnego, że takie wrażenie zrobiła na mnie historia Esther, która próbuje tego mechanizmu uniknąć i w ogóle zbagatelizować kwestię „cnoty”, a którą własne ciało zdradza, wystawia na biologiczne ryzyko i zmusza do szukania ratunku u eksperta. Zawadzka ujawnia centralną pozycję tematu w kulturze patriarchalnej. W akcie defloracji – jak twierdzi potoczna frazeologia – dziewczyna „staje się kobietą”. Ma on wytworzyć heteroseksualność i kobiecość jako nieautonomiczną podmiotowość. Dlaczego kobietą można się stać tylko przez penetrację ze strony mężczyzny? Dlaczego inne zachowania seksualne, auto- i homoerotyzm nie są uważane za utratę dziewictwa? Może samo dziewictwo jest możliwe tylko w uniwersum patriarchalnym i heteroseksualnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, że męska wersja przechodzonego dziewictwa może być umieszczona jeśli nie w samym centrum, to blisko centrum narodowego mitu. Nawet domieszka śmieszności jej nie szkodzi. Myślę o Sienkiewiczowskim Podbipięcie i jego ślubach czystości złożonych na ołtarzu ojczyzny. To postać zarazem komiczna (taki wielki, penisa pewnie też ma wielkiego, a taki niewinny) i wzniosła. Mam nawet wrażenie, jakby Sienkiewicz specjalnie dodawał mu komizmu, żeby udowodnić, że niczego to nie zmieni. Wzniosłość wzmaga jeszcze śmiertelna penetracja bisurmańskimi strzałami na wzór św. Sebastiana, choć w Trylogii rzeźnicko, bez cienia wzniosłości, penetrowani są zazwyczaj (wbijani na pal) wrogowie. Ta kaźń godzi nie tylko w ich życie, ale też w coś cenniejszego – w ich męskość. Pan Longinus umiera spenetrowany, nie spenetrowawszy, i co? I nic. Staje się narodowym świętym. Nikt się z niego nie śmieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×