Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Upokorzyłam kochankę męża aż poszło jej w pięty

Polecane posty

Gość gość

Ona pracuje w na recepcji w szpitalu. Weszłam, powiedziałam że jestem z nią umówiona i jak mnie wprowadzili to PRZY WSZYSTKICH pacjentach i jej kolegach powiedziałam na głos jak to jest pracować ze szmatą która rozbija rodzinny. Kiedy wszyscy się na mnie patrzyli i zwróciłam się do niej że ma odczepić się od mojego męża, że jest szmatą, że jest brzydka i że mąż się tylko nią bawi więc ma go zostawić. Następnie podniosłam moje dziecko do góry i zapytałam jak może temu dziecku odbierac jego ojca. Była czerwona jak piwonia, łzy w oczach, współpracownicy nic nie mówi tylko się na nią patrzyli. Potem powiedziałam że moga pogratulować swojemu szefowi takiej pracownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na znacznie większe upokorzenie zasłużył ten twój, pożal się Boże, mąż. Gdyby był w porządku, to choćby ta kobieta siadła mu piczką na oczach, nie zdradziłby. Rzeczywiście, ideał partnera i wzór ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie suknia ślubna, test albo ciążowy brzuch? biurka też nie było więc nie mogłaś na nie wejść?? Słaboooo! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha. Dzis słabsze jeszcze niż poprzednie prowo z tej serii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słabo....a poza tym to twój mąż je..ie juz pól powiatu, bo co dzień straszysz jego kochanki w róznych firmach. Facet musi mieć końskie zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomnialas dodac, ze to byl szpital psychiatryczny i zaraz wsadzili cie w kaftan bezpieczenstwa i zamkneli w pokoju bez klamek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×