Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nadianadiaoloolo

mam problem z mezem

Polecane posty

Gość nadianadiaoloolo

Cześć wszystkim. Mam problem z zachowaniem męża i nie wiem co robić. Od samego początku naszego związku mieszkaliśmy razem teraz jest już 5 lat, wszystko było pięknie dobrze aż do pewnego czasu teraz mam dość jego traktowaniem mnie. Zawsze pracowałam kiedy się dowiedziałam ze mam problemy zdrowotne i nie mogę się wysilać zrezygnowałam z pracy to już jakiś rok ciężko mi z tym bo bardzo chciała bym pracować i pomoc mężowi w budowie domu. Od około pól roku dzień w dzień coś mu nie pasuje. Kiedy przychodzi z pracy zje obiad ale nie może na niego poczekać nawet 5 min bo się denerwuje wykapie się i od razu komputer nie ma czasu dla mnie, cały czas mnie krytykuje chciałam odtworzyć swój własny biznes ale wszystko co wymyśle jest złe mówi ( nie mamy na to pieniędzy coś ty wymyśliła to nigdy Ci nie wypali lepiej weź się do pracy). Jak chce żebyśmy gdzieś wyszli do znajomych itp... to on nigdy nie ma siły ale kiedy on chce coś zrobić to już musimy i to nagle kiedy się chce wyszykować on ( nie maluj się nie będę na Ciebie cały czas czekał Ty nigdy nie możesz się wyszykować) a zajmuje mi to 15 min. Mówi do mnie ( wiesz co ze mną to by chciało być bardzo dużo dziewczyn) ( ostatnio jak jechałem samochodem to szła taka fajna gorąca dupa chciałem się zatrzymać i ja podwieś) tak jak by mi coś sugerował kiedy się go zapytam spokojnie np. i co podwiozłeś ją to jest awantura ze już mi nic nie powie bo ja wszystko chce wiedzieć pokazuje mi jakieś agencje z dziewczynami ze są nie daleko. mówi np. na spotkaniach rodzinnych że on to miał dużo dziewczyn ze ta to bardzo chciała być z nim tą to przeleciał z ta to miał brać ślub wiec każdy na mnie patrzy jak na ... Ja się czuje głupio w tej sytuacji jest mi przykro. Kiedy chce z nim porozmawiać dlaczego mnie tak traktuje to zawsze kończy się awantura mówi do mnie ze cały czas mowie to samo tylko ze on nigdy nie odpowiedział mi na to pytanie mówi na mnie ze jestem głupia czasami idiotka jak pozna jakaś dziewczynę to mnie nie ma robi do niej maślane oczka unika mnie nie zważa na to ze jestem obok mam dość tej sytuacji to jest mała cześć tego co się dzieje jest mi przykro proszę pomóżcie już nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Ten czlowiek jest twoim mezem? Nie wierze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci, że z tego, co piszesz to on Ciebie nie szanuje. Być może dla tego, że siedzisz w domu i stałaś się "kurą domową" (zaniedbałaś się, przytyłaś, sprzątasz, gotujesz, jesteś na każde zawołanie...). Ale to i tak nie jest powód do takiego zachowania. Po pierwsze wymagaj szacunku, nie pozwalaj się zakrzyczeć, po drugie i następne wymagaj szacunku i jeszcze raz szacunku. Jeżeli to nie pomoże to niestety będzie trzeba go odseparować od siebie, żeby przemyślał swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje sobie sprawe ze jestem ta ''kura domową'' ale nie przytyłam i dbam o siebie. To ze nie pracuje to robie to tylko dlatego ze nie moge. A szacunku wymagam cały czas tylko że to do niego nie dociera dla niego to Ja jestem problemem ciagłych awantur. Nie wim co mam robić nie chce tak to wszystko zostawić i poprostu odejsc chce to jakoś ratować ale nie mam pomysłu jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Ratowac? Tu nie ma nic do ratowania. Chyba ci zacma na oczy zaszla. Facet ci na kazdym kroku ubliza, traktuje jak niedorozwinieta, zero szacunku dla twojej osoby a ty chcesz cos ratowac? Poza tym on prowadzi zycie rownolegle w sieci zdradzajac cie emocjonalnie a ty chcesz to ratowac? Obudz sie! (ile jeszcze tych samych topikow zalozysz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi
Czy to znaczy ze juz nigdy wiecej nie bedziesz mogla w zyciu pracowac? Jesli tak to chyba przysluguje ci jakas renta czy maz ma cie teraz utrzymywac albo placic alimenty na ciebie jak sie rozstaniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie do konca zycia nie bd pracować. poprostu staramy sie o dziecko przez invitro 2 razy poroniłam dlatego lekarz kazal mi odpoczywać przed nastepna próba co nastepne 3 podejscia sie nie udałay. Dziekuje za zrozumienie babafemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co tu ratować? To on powinien chcieć ratować. Chyba za młodo zaczęliście, bo widać po Twoim mężu, że nie dojrzał do małżeństwa. Nigdy już nie będziesz mogła pracować? Należy Ci się jakaś renta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego pracować nie możesz? Masz zakaz pracy i rentę? Nie dziw się zmianie postawy faceta, bo wziął sobie za żonę dziewczynę pracującą, a teraz ma dziewczynę która będzie musiał cały czas utrzymywać i na dodatek będzie musiał spełniać jej zachcianki. Postaw się w odwrotnej sytuacji, mąż zachorował i nie może pracować, co robisz? 99% kobiet od ręki zostawiłaby takiego faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym dzieckiem to teraz bym się wstrzymał, dopóki nie naprawicie swojego małżeństwa, bo dziecko tylko je skomplikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pracuje tylko dlatego że staramy sie o dziecko a lekarz powiedział ze mam nie pracować ciezko bardziej odpoczywać zeby sie udało i postanowiliśmy rok temu razem ze nie bd pracować dlatego zeby sie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś przy Tobie ślini się na inne, a Ty chcesz z nim dziecko robić? NA głowę upadłaś? Lobotomie miałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postanowiliśmy rok temu razem ze nie bd pracować dlatego zeby sie udało x Ok, to logiczne, ale brnięcie w dziecko teraz kiedy nastąpiła zmiana to nie jest dobry pomysł, bo być może coś się zaczęło wypalać i czeka was kres małżeństwa. Dziecko niczego w związku nie naprawi, a może tylko pogorszyć sytuację, bo dojdzie wam opieka 24h/dobę która jakoś trzeba się podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli on również nie przyczyni się do ratowania waszego związku to Ty sama go nie uratujesz:-(. A dziecko tym bardziej. Szkoda tylko dzieciaczka, bo przez to, że mąż Cię tak traktuje to i "maluch" będzie cierpiał i patrzał, wysłuchiwał tego. Czy tego właśnie chcesz, czy o takim życiu i małżeństwie marzyłaś.? Najpierw MUSI być zdrowa relacja mdzy wami, żebyście mogli stworzyć szczęśliwą rodzinę, aby dzieciaczek się dobrze rozwijał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi
Piszesz jak male bezsilne dziecko. Az mi cie szkoda. Lekarz ci zalecil, zebys ciezko nie pracowala. Wiesz co ci powinien zalecic? Powinien ci powiedziec zebys sobie wreszcie uswiadomila, ze wiekszym ciezarem od pracy jest teraz dla ciebie to jak cie maz traktuje. Przeciez ty z jego strony masz zero wsparcia. Czy on tez tego dziecka chce? Jesli tak to powinien zapewnic ci spokoj, mila atmosfere w domu, wsparcie emocjonalne, milosc, szacunek, ze robisz wszystko zeby to dziecko urodzic. Tymczasem on gnebi cie swoimi zachowaniami. Traktuje cie jak balast ktory go tylko denerwuje i marudzi. Nie szanuje cie i podejrzewam, ze juz nie kocha. Jego uwaga jest zupelnie gdzie indziej. I ty o tym wiesz ale udajesz, ze to przeciez tylko malutki kryzysik w malzenstwie. I co masz zrobic zeby bylo znowu dobrze. Czy zapomnialas, ze on tez tego musi chciec. A na to niestety nie wyglada. I tak jak juz wyzej napisal. Moze lepeij dac sobie spokoj z tym dzieckiem i odczekac najpierw co bedzie z waszym malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mu się nie dziwię, ja to doskonałe rozumiem. Mój mąż też przez ostatnie 2 lata wiecznie chory ( staw biodrowy ), jeczacy. Miał niedawno operację, wszystko na mojej głowie. Czasami mam tego wszystko po dziurki w nosie, gdybyśmy nie mieli córki to pewnie odeszlabym od niego. Twój mąż to młody, zdrowy facet mający swoje potrzeby. Pewnie ma dość tej presji związanej z ciążą. W tym wieku to człowiek chce cieszyć się życiem. O tych dziewczynach mówi dlatego, że pewnie myśli, że gdyby związał się ze zdrową dziewczyną to miałby bez problemu dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok może macie racje. Tylko cały czas sobie zadaje pytanie dlaczego on tak sie zachowuje w stosunku do mnie dlaczego tak do mnie mowi skoro jak ma przerwe w pracy to dzwoni mowi że mnie kocha jak idzie do pracy daje mi buziaka jak przychodzi to samo idzie spać to mowi kocham dobranoc chociaż 2 min temu krzyczał na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko cały czas sobie zadaje pytanie dlaczego on tak sie zachowuje w stosunku do mnie x A ja mam jedno zasadnicze pytanie... dlaczego wy w dzisiejszych związkach nie rozmawiacie ze sobą, tylko szukacie odpowiedzi w necie u obcych ludzi? Podstawą relacji międzyludzkich jest szczera rozmowa, również na przykre i bolesne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego, że mówi, skoro jego czyny świadczą o czymś innym? Jak dla mnie, to obydwoje nie dojrzeliście do małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze na serio
prawdę godocie gościu z 14:59

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tych dziewczynach mówi dlatego, że pewnie myśli, że gdyby związał się ze zdrową dziewczyną to miałby bez problemu dziecko. Tylko ze u mnie jest problem i u niego ja moge mieć dzieci naturalnie a on już nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy w ogóle rozmawiacie z sobą? Czy żyjecie obok siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wroc do pracy jakiejkolwiek. Nie dziw mu sie budujecie dom a ty nagle odchodzisz z pracy. Wszystko jest teraz na jego glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jestes leniem smierdzacym udawalas pracujaca a jak masz mezczyzne zaobraczkowanego olalas pracowanie. Nie dziwie sie to nie zwiazek on ciebie sponsoruje i utrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi
15:17 A ja sie wlasnie dziwie bo jezeli razem podjeli ta decyzje to trzeba tez razem poniesc tego konsekwencje. Tym bardziej ze to jest tylko na krotki okres czasu. Czy wy macie jakis sredniowieczny sposob myslenia? To byla ich wspolna decyzja. I to go nie upowaznia, zeby ja tak traktowac jak ostatniego smiecia i serwowac jej takie zachowania. Moze on jest schizo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty możesz mieć dzieci naturalnie...tak napisałaś...czyli dlaczego nie możesz pracować jeśli to mąż ma problem? Tego nie rozumiem. Może to on powinien odpoczywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok wiec zrobie tak wroce do pracy poczekamy z dzieckiem zobaczymy co sie bd działo dalej moze to poprawic sytuacje ze nie bedzie mnie krytykował ale co mam zrobić z tym jak cały czas słysze o innych dziewczynach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×