Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak postepowac z taka "kolezanka"

Polecane posty

Gość gość

postaram sie streszczac. problem jest o tyle powazny i wazny dla mnie, ze jestem osoba nadwrazliwa, z nerwica zoladka, na tle nerwowym mam tez uogolnione bole brzucha, glowy.. Ostatnio jest ok, objawow nerwicy nie odczuwam zbytnio, ale wiem, ze jakos musze sie bronic... do rzeczy. Mam kolezanke z pracy, pracujemy w tym samym dziale, dzieli nas rok roznicy wieku - ona starsza, ma rok starsze dziecko itp. Wszystko generalnie rok wczesniej. Lat pracy ma 3 wiecej, co czesto podkresla, ze noo ona juz pracuje 10 lat. albo opowiada mi o jakiejs sytuacji w firmie i mowi: nie wiem czy juz wtedy pracowalas, ale.. (ja rozumiem gdyby ten tekst pojawil sie raz czy dwa, ale ona bardzo czesto w ten sposob zaczyna mi opowiadac co sie dzialo). ale to sa drobnostki. Mam wrazenie ze to toksyczna osoba. Mamy do zrobienia wspolne zadanie, zwiazane rowniez z odpowiedzialnoscia finansowa. Nie wiem jak to sie stalo, ze mnie wmanewrowala w robienie tego i liderowanie temu. Tzn ja bylam na url macierzynskim, wiedzialam, ze ona dostala to zadanie do wykonania, a ona po prostu czekala az ja wroce. Gdy wrocilam przestala cokolwiek robic, wszystko robilam ja...Wymawiala sie problemami rodzinnymi, dzieckiem. Potem doszlo do decydujacej rozmowy, gdzie nie przebieralam w slowach i wziela sie wtedy do pracy i do dzis nie powiem, robi co jej "kaze". bo tak to niestety wyglada. ale wiem ze ona sie i tak cieszy, ze ma z bani cala odpowiedzialnosc. Kierowniczka i szef wiedza, ak wyglada sytuacja. Ale ze karawana jedzie dalej.. to sie nic tej dziewczynie z tego tytulu nie stalo. Do tego kiedys mialysmy kumpelskie relacje, ale od dlugiego czasu tego unikam, bo to byla relacja jednostronna. A ona dalej mi opowiada o swoich problemach, liczy sie tylko ona, jej dziecko, jej maz, jej problemy z tesciowa. Ja tez mam problemy, co prawda innego typu ale mam. W miedzyczasie bylam tez na zabiegu, nie moglam sie po nim pozbierac, myslalam, ze cos spartolili, a to byla nerwica.. ALe nie wiem juz co robic. Jak z nia rozmawiac, czy w ogole i oczym. A meczy mnie ta sprawa. POMOCy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ful ludzi ma takich wspołpracowników albo i gorszych. Przestań tak wszystko przeżywac bo sie wykończysz. Grzecznie jej od czasu do czasu do czasu potakuj podczas opowiesci a jak zwali cos na ciebie to tak jak ostatnio wydrzyj pape :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok chyba masz racje :D musialam nabrac do tego dystansu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wdawaj się w dyskusje załatw sobie osobny pokój albo jak zaczyna gadać ostentacyjnie zakładaj słuchawki na uszy po za tym działaj pdstraszającą ta by nie miała odwagi wleźć ci na łeb czyli bądż od czasu do czasu ostra wydrzyj sie na nią, zwróć uwagę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje, sluchawek nalozyc nie moge, bo to specyficzna praca, ktorej charakteru ujawnic nie moge, bo nie wiem czy tu zaglada. wyobrazmy sobie ze to policja:P wiec jestem na patrolu i sobie sluchawek zalozyc nie moge, wrecz na tych patrolach jestesmy obsadzane razem a nie ma mozliwosci zamienienia sie (wierzcie mi-nie ma:() postaram sie nie reagowac na jej zaczepki proby zaczepiania mnie opowiadania o swoich problemach. najgorsze z ta praca.. dalam sie wrobic po prostu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest biedna zagubiona osoba która nie ma z kim rozmawiać . Okaż jej serce a nic na tym nie stracisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech ta biedna zagubiona idzie do psychologa autorko albo się nie odzywaj albo zmieniaj temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okazalam jej dosc serca a nigdy nie moglam na niej polegac, zawsze mi odmawiala pomocy. Gdy ona dzwonila z problemami rozmawialam z nia tak dlugo jak potrzebowala, moich telefonow nie odbierala itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś dla niej tym czym ona nie jest dla ciebie. Skoro jesteście w pracy partnerkami to wiesz...bywa rożnie. Ty jej po prostu nie lubisz i nie musisz. Praca to praca , nie towarzystwo wzajemnej adoracji. To ty masz problem jak widać,nawet z tym ze ona mowi ile lat więcej pracuje-:) i to akurat jest śmieszne. Sama piszesz ze jak trzebabylo postawić ja do pionu to dałaś radę. Ludzie tyle dźwigają ile pozwolą na siebie włożyć. Problem jest w twojej głowie i braku sympati do kolezanki ale jak wiemy nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za bardzo dałaś sobie wejść na głowę teraz z tego wyjść będzie ciężko po pierwsze nie odbieraj od niej telefonów skoro ty nie możesz na nią liczyć niech wie że to działa w obie strony, jak zaczyna ględzić zmieniaj temat, albo nie odzywaj się po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam tu Autorka. Problem jest glebszy. Niewazne juz jaka ona jest czy nie jest. Te robote mamy nadal do zrobienia. Ona sie do niczego nie pali. Jak jej wskaze palcem to i zrobi i tyle. Glupia bylam ze sie zgodzilam na dowodzenie temu. Jestem juz przemeczona. A potem mam wrazenie i tak laury spadna na nia. Ze wszystkiego sie potrafi wymiksowac bez mrugniecia okiem. Nie wiem razi mnie ta jawna niesprawiedliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np tydzien temu pojechalam na szkolenie. na kilka dni. Ona sie z tego wykpila. Zawsze ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to kiepsko też bym nie chciała być w parze z kimś takim i jeszcze odwalać za nią robotę, mam w pracy taką koleżankę ale nie pracuje z nią w parze na szczęście a wszyscy wiedzą że to leń i ja wygląda jej praca, masz kila wyjść 1. zgłosić problem przełożonemu i poprosić o zmianę współpracownika, 2. iść na długie l4 niech sobie "radzi" sama a przy okazji inni się na niej poznają, 3. robić tylko swoją działką a jak ona zawali to niech się tłumaczy sama a ty udajesz głupią udajesz że nie wiesz o co chodzi przecież swoje robisz, 4. najgorsze z możliwych wyjść to porozmawiać wprost ale tutaj może się okazać że ona nie wie o co chodzi, będzie ci robić na złość i poleci na skargę do szefa bo się czepiasz 5. zajdź w ciąże będziesz miała koleżankę z głowy na conajmniej rok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wieczne l4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×