Usunęłam, nie żałuje tego wyboru. Zbiorczy

Na początku chciałam napisać, że to co przeczytacie nie jest po to aby wywołać burze na forum, tylko skłonić do refleksji ludzi, którzy są za nową ustawą antyaborcyjną. Jestem w 6 letnim związku, w przyszłości zamierzamy wziąć ślub, nie chcemy mieć dzieci. Ale stało się mimo, że używaliśmy antykoncepcji zaliczyliśmy wpadkę. Był płacz i zgrzytanie zębami, panika. Dodatkowo bałam się o prace, jako nowa pracownica nie mogłam sobie pozwolić na przerwę. Zwolniliby mnie. I co dalej? Jak miałabym się utrzymać? Postanowiliśmy z partnerem wyjechać do Czech, cały czas przy mnie był. Usunęłam płód. Nie żałuje tego i kieruje ten wątek również do kobiet, które tak jak ja są po aborcji. Wiem, że jest nas dużo i pomimo zakazu aborcji na żądanie coraz więcej kobiet usuwa, a podziemie aborcyjne się rozwija i ma się dobrze. Zaznaczę również, że nie jestem feministką.