Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wg was pomaganie finansowo doroslemu dziecku to patologia???

Polecane posty

Gość gość

czy wg was pomaganie finansowo doroslemu dziecku to patologia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w rodzinie przypadek ,że matka i ojciec pomagaja finansowo doroslemu pracujacemu synowi.to moj wujek i ciotka. Ten syn ma 30 lat i zarabia 3 tysiace miesiecznie ,ale musi utrzymac córke ,która wychowuje sam bo zona mu zmarła.Te 3 tysiace to duzo jak na nasze wojewodztwo i zarobki ,ale jemu nie starcza na zycie bo nie umie oszczędnie żyć. wujek i ciotka lituja sie nad nim i pomagaja mu finansowo,dokladaja sie do czynszu za mieszkanie KTÓRE ON WYNAJMUJE NIEDALEKO ICH DOMU RODZINNEGO i oplacaja nawet przedszkole wnuczce. moja mama uwaza ,ze to patologia i zawsze powtarza ,że ona by dzieciom doroslym nigdy nie pomogla i skoro sa dorosle dzieci to niech sobie radza bo jej nikt nigdy nie pomagal i bieda byla w domu itd..NIE ROZUMIE SWOJEGO BRATA I CIAGLE MÓWI ,ŻE TO CHORE ZEBY DZIECKU TAK POMAGAC JAK ON I CIOTKA,którzy i tak niewiele sami mają. ja powiedzialam na to ,ze jak wujek i ciotka chca to niech pomagaja i sama znam sporo osob które pomagaja doroslym dzieciom i nawet mieszkania im kupuja na kredyty mimo ,że nie sa bogaci. mama do mnie na to tak powiedziala:"czego chcesz ode mnie?chcesz zebym ci jeszcze pomagała?niedosc ze dom sama wybudowalam swoja krwawica dla was?" ja jej powiedzialam ,ze i tak mieszkam w innym miescie i oplacam z facetem mieszkanie i nie bede mieszkac w naszym domu rodzinnym i wyrzekam sie tego wszystkiego i niech siostra sobie wezmie ten caly dom ,bo nic od matki nie chce ,więc nie wiem o co jej chodzi. Potem przyszedl ojciec i mysleli ze wyszlam na górne piętro i mnie nie ma w pokoju obok.Kiedy tylko ojciec przyszedl do kuchni to ona do niego cos takiego:"SLYSZALES?JESZCZE WYMAGA ZEBY JEJ POMAGAC A DOROSLA JEST ..MÓWI ZE INNYM JEJ ZNAJOMYM POMAGAJA RODZICE...NIEDOSC ZE MI NIKT NIE POMAGAL W ZYCIU I SAMA DOSZLAM DO WSZYSTKIEGO TO JESZCZE COS TAKIEGO USLYSZALAM,,TAK MNIE WNERWIA OD RANA TA DZIEWCZYNA." Jest mi smutno ,że matka tak przerwócila do góry nogami moje slowa i zarzuca mi pazernosc i żądanie pomocy z jej strony:( Co wy byscie pomyslaly na mym miejscu?prosze obiektywnie:( od razu dodam ,że mieszkam w innym miescie z facetem i wynajmuje kawalerke a na weekendy tylko jestem w domu rodzinnym, gdzie zreszta mam jeden tylko pokój bo reszte zajeła sobie siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie się w życiu układa, wszystko zależy od sytuacji. Moja koleżanka po rozwodzie została z niczym, z jednej pensji (najniższa krajowa bo takie zarobki są w moim mieście) musi opłacić wynajem, życie dla siebie i syna (17 lat, uczy się). Rodzice dokładają jej około 300 zł i jakoś sobie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama ma g****o do gadania i wtrąca się w nie swoje sprawy. Natomiast rodzice pomagają dzieciom niezależnie od wieku tylko od sytuacji życiowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologią jest zawiść i zazdrość, bo dla normalnych ludzi naturalne jest, że pomaga się swojemu potomstwa i chce się dla niego jak najlepiej. Jeśli ktoś ma możliwość, to nie widzę powodu dla którego nie pomagać swoim dzieciom. Niech mają lepiej i same niech w przyszłości pomogą swoim dzieciom. Z doświadczenia wiem, jak ciężko się czegoś dorobić nie mając kompletnie nic na start, na szczęście my dla naszej trójki mamy już po działce budowlanej na przyszłość, żeby chociaż im było troszkę lżej wchodzić w dorosłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli chcą i mogą to ich sprawa.Ja bym pomogła,chyba że dziecko było niwrobem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologią jest pomaganie dorosłym dzieciom nierobom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co, pierwszy raz obróciła Twoje słowa na opak, że się dziwisz? Bo ja znam taki typ człowieka - cokolwiek nie powiesz zrobi tak byle na jej było. Nie dyskutuj z nią i w d***e miej co sobie gada. Nie musisz przecież się z nią zgadzać, ona ma swoją opinię, Ty masz swoją. x Ludzie są różni, każdy ma jakieś swoje granice. Znam babkę która spłacała kredyty konsumenckie po synu, zacharowywała się fizycznie by móc spłacić - dla mnie to już przegięcie. Mnie rodzice przez całe studia utrzymwali, mieli takie możliwości bez większego uszczerbku- i dla wielu to też już jest przegięcie, bo dorosła krowa a na garnuszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie to patologia i twa matka ma rację. DLACZEGO RODZIC MA POMAGAĆ DOROSŁYM DZIECIOM,SKORO ONE MAJA PRACE ? W życiu nie wyobrazam sobie sytuacji ,że moje dziecko pracuje i ja mu jeszcze dokladam kasy do mieszkania czy jedzenia. Ja tez musialam dochodzić sama do wszystkiego i ojciec nie dał mi grosza ,a matka nie miała kasy nawet na ubranie dla siebie-dlaczego więc ja miałabym pomagac córce?Niech sie nauczy życia i tez sama dojdzie do wszystkiego i pomęczy się troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkachnagrubachna
Nie rozumiem was, tylko dlatego że wam nikt nie pomógł to wy też nie pomożecie? I to komu, własnym dzieciom. Dla zasady, nie bo nie? Współczuję, w waszych rodzinach musi się dziać nienajlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ty cwaniaro pomagaj swemu doroslemu synowi koniowi lub doroslej córce krowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka krytykuje innych za pomaganie, żeby siebie wybielić. Jeśli wyrazi się o tym źle, to sama już przecież nie musi ani grosza dać. I z głowy. Mnie rodzice utrzymywali na studiach (są zdrowymi egoistami, ostatniej kromki chleba sobie od ust nie odejmowali :-) Utrzymywali mnie też przez jakieś dwa lata po rozwodzie. Opłacali wynajem mieszkania i godne życie. W tym czasie szukałam pracy w zawodzie, później pracowałam na pół etatu, jak dostałam cały, to przestali mi dawać kasę. Teraz dokładają połowę do zlobka mojej córki. Co w tym złego? Przecież niczego od nich nie żądam, nie wymagam. Jeśli będę mogła, to w przyszłości będzie pomagała mojej córce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkachnagrubachna
Mam już dorosłe dzieci i tak, pomagam im w miarę możliwości. Moje dzieci są już po studiach i pracują, jedno z nich ma już swoją rodzinę. Nie wyobrażam sobie być tak zawistną i zachlanną żeby nie dać dziecku. Do grobu sobie nie zabiorę pieniędzy ani ziemi, wy zresztą też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka to taki typowy garkotłuk i prostaczka. To nie jej sprawa na co jej krewni przeznaczają pieniądze. 3000zł to nie jest wcale dużo dla samotnego rodzica. Zona mu zmarła ale i tak znajdą się tacy co mu będą zawiścić jakie to polskie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, moi rodzice mówią, że jak mi w życiu nie wyjdzie lub gdy będę chciała zaryzykować i rzucić obecną pracę na rzecz nowej (i gdyby mi nie wyszło) to mi będą pomagali finansowo. To ich własny pomysł i inicjatywa. Miło wiedzieć, że ma się taką poduszkę bezpieczeństwa, ale mam nadzieję, że nie znajdę się w takiej sytuacji, żeby z niej skorzystać. Jednak przyznam, że czuć wsparcie rodziców to super sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosłe dzieci powinny same zapracować na swoje utrzymanie, ale są takie sytuacje w życiu, że pomoc finansowa rodziców może być konieczna. My w pewnym okresie [ok.1,5 roku] też pomagaliśmy finansowo rodzinie syna, chociaż wcale o nią nie zabiegali. Wiedzieliśmy jednak, że ich sytuacja finansowa w tym czasie była trudna i wymagała wielu wyrzeczeń. Nierobom nie pomogłabym, ale ich do tej kategorii bym nie zaklasyfikowała. W opisanym przez autorkę przypadku - młody wdowiec wychowujący córkę, wynajem mieszkania, opłata za przedszkole, brak doświadczenia w gospodarowaniu funduszami - na pewno pomogłabym, chociaż niekonieczne zasilać jego portfel gotówką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Ci takiej matki, jeszcze okaże się, że siostra zajdzie w Ciazy i matka nie zgodzi się, żeby mieszkali w domu, taką postawę okazali Rodzice mojego partnera, są sami w wielkim domu, matce niby przykro, bo chłopak nie chce trzymać z nimi żadnego kontaktu, sama też byłam świadkiem jak mówi jedno, a potem drugie i jeszcze uważa, że druga strona nie potrafi rozmawiać i zapytac... Ci rodzice tego kuzyna.. cóż, facet ma jako takie zarobki, chyba faktyczne nie potrafi zarzadzac pieniędzmi, chyba, że mieszkanie wynajmuje i duże ma opłaty, to jest ten ból. Twoja matka nie do końca ma rację, a postawa mi nikt nie dał więc ja też nie dam to najgorsze co może być, oni rodzice mają o wiele mniej i pomagaja dużo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice zawsze mówili że do grobu sobie nie wezmą. Zarabiają i maja na wycieczki, wydatki codzienne, ubrania plus na czarną godzinę a resztę rozdają dzieciom. Nie widzę w tym nic złego i otrzymawszy taki model rodziny ja również swoim pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wokoło znajomym rodzice pomagają. Jednemu dali 100 tys na budowę domu, innemu co miesiąc ok. 4 tys plus kupili dom. Ja nie mam takich luksusów. Jak siebie zapytałam czy tata da nam jedną z działek, to odmówił. Sam mieszka w bloku i raczej tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka wątku. TAK MÓJ KUZYN ZARABIA 3 TYSIACE MIESIECZNIE ,ALE MIESZKANIE KOSZTUJE GO 1500 ZŁ. Moja mama jest z rodzaju tych matek które zawsze uwazaja ze w szkole to nauczyciel ma racje a nie ja córka.Ona uważa,że nawet jakbym w wiezieniu wylądowała to by mi nie pomogła by mnie stamtąd wyciągnąć,bo dorosle dziecko powinno odpowiadac za swe czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ma Twoja matka racje!! pomagania czasem ok ale żerowanie na rodzicach non stop to przegiecie. No i niby czemu rodzic musi wyciagac z wiezienia bezmózgowe dorosłe dziecko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami trzeba finansowo wesprzeć nawet dorosłe, pracujące dzieci. W opisanym przez Ciebie przypadku, w miarę możliwości wsparłabym finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam rodzice tez czasami.pomafaja np daja 200 xl zeby kupic corce buty. Jak jedziemy na wakacje tez dadza 300zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak już widzę jak się wszystkie same dorobiłyście mieszkań, domów i zrobiłyście sobie same wesela i jak to rodzice w dorosłym życiu nawet 1zł wam nie dali. Nie mówię że nigdy się to nie zdarza ale często ludzie dostają mieszkania, a już wesela to zazwyczaj rodzice wyprawiają. Co w tym złego, że się dziecku na starcie pomoże? Skoro mnie stać to mam dla zasady worek pieniędzy do śmierci trzymać, a potem hyc do grobu zabrać? Wiem jaki to miód tyrać na własny dom więc z chęcią mojemu dziecku pomogę żeby się nie babrała w kredytach i moja córka dostanie ode mnie na start własne mieszkanie. Nie zamierzam udowadniać światu żadnych postulatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko chyba ma rentę po matce.? Wiec kasy jest więcej. Dramat polega na tym ze facet jest sam i nie ogarnia życia finansowo. Rodzice pomagają bo sytuacja jest nadzwyczajna. I od tego jest rodzina. Trzeba pomagać bliskim i kropka.oczywiscie jak sami mamy możliwości i widzimy ze ci drudzy nie chleją i ćpają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jeju ale wy wszystko wiecie, a może koleś spłaca kredyt albo ma jakieś inne zobowiązania finansowe zaciągnięte kiedy żona żyła? może dziecko uczęszcza na dodatkowe zajęcia? Ja mu tam nie zawiszczę, nie wiemy jak jest, a oceniać jest łatwo.Ja też bym swojemu dziecku pomogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakby samotna miała miał 3 tys dochodu i rentę na dziecko to byście ją tutaj ukamieniowały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:14 mów za siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz walka o majątek a co będzie za 10-20 lat pozabijacie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie jest nierobem i pracuje, to nie widzę w tym nic złego, czy poniżającego. Wszystko zależy od sytuacji jego, oraz jego rodziców. W życiu bardzo różnie się układa, a samemu na pewno nie jest łatwo wychowywać dziecko, więc każda pomoc jest przydatna. Można to porównać do tej sytuacji http://komunikacjarynkowa.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×