czuje sie beznadziejnie, mam dosyć wszystkiego

Mieszkamy u moich rodziców, mamy 1 5r dziecko i tak.. Wczoraj z mężem mieliśmy miec przyjemny wieczór:wino,obiecałam mu Loda,jakiś film. No ale niestety się poklocilismy. Byla reklama nowego glukometru,moj tata jest chory na cukrzycę i powiedziałam,ze kupie mu za 3msc na urodziny j tu mąż wielce sie oburzyl. Ze on prezentów od niego niw dostaje i nawet mowy nie ma. Poklocilismy sie i poszliśmy spać. Dzisiaj od rana on ma focha, głównie przez to ze nie zrobiłam mu Loda. Wstał,gral nawet po chleb nie pojechał, przed tv a potem spać. Dodam ze mamy chore dziecko ale "on jak jest zly nie bedzie się nim zajmował". Z kolei potem zeszlam do matki i ta toksyczna jak zwykle miny i ze "zalatwilam dziecko" oczywiście od męża tez uslyszalam ze to moja wina (ma katar) i cale jego wychowanie tez. Mam cih wszystkich dość..

Ciesz sie że w ogóle był zły o brak tego loda. Mój by sie nie złościł o to wcale, ale nie dlatego że taki szlachetny tylko dlatego że nie odczuwa wobec mnie potrzeb seksualnych. Wolisz coś takiego ? To sie nie żal, bo inni mają gorzej