Gość gość Napisano Wrzesień 19, 2016 Tata razem ze swoją nową partnerką - chociaż trudno ją nazywać nową, bo są razem już 3 lata, mimo że ja wiem o tym od ponad półtora roku - i jej pięcioletnim synem mieszka w Poznaniu. Ja przyjeżdżam do nich na weekendy. W tygodniu jestem w domu z mamą. Wszystko ze względu na to, że chcę ukończyć gimnazjum w swojej szkole. Jestem w niej już 9 lat (podstawówka i gimnazjum razem) i wiadomo jak to jest, nauczyciele mnie znają, znają moje możliwości i w sumie głupio by było się przenosić na ten ostatni rok. Już chcę zaznaczyć, że jeśli ktoś ma ochotę pisać komentarze typu, że jestem małolatą, to forum dla dorosłych ludzi itp. to niech po prostu nic nie pisze. Wracając do tematu, kiedy zapadła decyzja, że Agnieszka i Tymek przeprowadzają się do Poznania (mieszkali w Warszawie i to tam mieliśmy budować dom, właściwie już go budowaliśmy) ustaliliśmy, że ja przez ten rok będę w mojej rodzinnej wsi z mamą i potem się też przeprowadzę. Myślałam, że to wszystko po prostu tak będzie. Dopóki rzeczywiście zaczęło się tak dziać. Nie minął jeszcze miesiąc od kiedy tata się wyprowadził, a ja już mam dosyć. W tygodniu tak tego nie odczuwam, bo chodzę do szkoły, wracam, robię lekcje, nie mam nawet za bardzo czasu, żeby siedzieć i rozmyślać. Najgorzej jest, kiedy muszę odjeżdżać. Dwa tygodnie temu w niedzielę jak odjeżdżałam ryczałam, bo tak strasznie chciałabym z nimi zostać. Jeszcze rok temu nie wyobrażałam sobie, żeby opuścić rodzinny dom, tak bardzo kocham to miejsce. I naprawdę jest tutaj pięknie. Mieszkam 100 metrów od jeziora. Myślę, że wielu osobom mogłoby się tu spodobać. Ale chyba bardziej od miejsc w życiu, kocha się ludzi. Wiem, że moje serce jest przy nich. Nie żebym nie kochała mamy. Ale nie mam z nią dobrych relacji. Czasami próbuję, staram się, ale ona zawsze powie coś takiego, że wyprowadza mnie z równowagi czy nawet nie potrafi mi po ludzku odpowiedzieć, tylko burknie coś albo krzyknie. Nie wiem jak wytrzymam jeszcze ten rok. Już myślę, żeby może jednak się przenieść. Choć z drugiej strony jest głos w mojej głowie, który mówi mi, że mam zacisnąć zęby i to przeboleć. Chciałabym, żebyście wyrazili swoje zdanie, co ewentualnie zrobilibyście na moim miejscu, a może ktoś z Was znalazł się kiedyś w podobnej sytuacji? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach