siostra męża

Siostra mojego męża wzieła psa kupiła przez internet za 1000zł pies jest OGROMNY i brzydki ( ale mniejsza o to) trzyma go w bloku ma dwójke dzieci. jedno ma 6 lat a drugie miesiac i nie jest w stanie wyjsc z tym olbrzymem na spacer.. wychodzi jej konkubent rano i jak wraca wieczorem uważam ze to znecanie sie nad psem .. pies powinien wyjsc przynajmniej 3,4 razy w tym jeden dłuzszy spacer dodam jeszcze ze bierze te małe dzieciatko wsiada w autobus z wózkiem i jedzie 30 min w jedna strone aby zawiezc 6 latka do szkoły potem wraca do domu i potem znowu wsiada z tym dzieckiem w autobus i odbiera dzieciaka a co bedzie jak jej ten mały zachoruje? kto odwiezie 6latka do szkoly? zero wyobrazni

Najwidoczniej sobie radzi i nie spedza czasu na obrabianiu komus d**y na kafeterii. Jak sie martwisz o psa sa na to instytucje. A reszta to chyba nie Twoja sprawa?

własnie o to chodzi ze sobie nie radzi bo jak dziecko zachoruje to bedzie prosiła rodzine o zostanie z jej dzieckiem.. dodatkowo napisze jeszcze ze maja 1500zł na 4 osoby i ciagle jest na długach po chooya sie decydowała na 2 dziecko

Jasne, jasne. Marna prowokacja

Tu autorka. to nie jest żadna prowokacja.. oni tak żyją.. dodam ze mieszkaja w Warszawie a tu od cholery jest pracy to ten jej konkubent mógłby znależć inna prace , lepiej płatną

Próbuj dalej, bo cos ci slabo idzie

może i mieszkają w wawie ale ty masz mentalność zapchlonej prymitywnej dziewuchy

1500 na 4 osoby i pies za 1000? Postaraj sie lepiej.

Oj nie lubicie się

Nie czaje o co ci chodzi.starsze dziecko twoim zdaniem nie powinno chodzic do szkoly czy jak?a moze ma sie mlodszego pozbyc, zeby nie zachorowal i nie utrudnial odprowadzania starszego?dziwna jakas jestes.