Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja siostra ma manie sprzątania.

Polecane posty

Gość gość

Trzy miesiace temu urodziła dziecko. Codziennie wstaje o 6-7 godzinie i jak tylko ogarnie siebie i dziecko ,sprząta. Dzien w dzień. Zamieszkałam u niej kilka dni temu na jakiś czas bo zmieniłam prace a nie opłaca mi się dojeżdżać 100 km codziennie. To tylko sytuacja przejściowa dopóki sobie czegoś nie znajde. Tu już idzie szału dostać bo wszystko jest takie czyste. A jak tylko pojawi sie jakaś plamka czy okruszki to od razu ze szmatą leci. Perfekcyjna Pani Domu to przy niej syfiara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mania? Po prostu normalne sprzątanie. A jak Ty jesteś brudaską to nic na to nie poradzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszkadza ci, ze jest czysto? Dziwna jestes... Te baby, jedne narzekają że bratowe syfiary inne że czyscioszki, aby się przyczepić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej dom jej zadady;-) niektórzy poprostu lubią mieć czysto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co przeszkadza ci że nie możesz bałaganić? Idź na swoje to nikt cie nie bedzie denerwował sprzątaniem. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też sprzątałam codziennie, tyle że nie wstawałam o 6 rano bo to już dla mnie za dużo. Ale mały dawał pospać. A przede wszystkim nie uznawałam bałaganienia. Bo jednak niemowlę samo nie nabałagani zbytnio,przynajmniej w pierwszych miesiacach. Szlag mnie trafiał jak przychodziła mama czy siostra w odwiedziny, zajmowały się synkiem i brudne siuszki na podłodze, brudna pielucha rzucona pod nogi koło przewijaka, pieluszka jak dziecku się ulało- na oparciu fotela, pusta butelka na parapecie, zostawiały wszystko gdzie stały. A ja nie mogłam na to patrzeć. Tak, miałam tak i mam, lubię porządek, nauczyłam tego samego dziecko i po wstaniu od stołu odnosi talerz, bierze ręcznik papierowy i wyciera jak coś rozlał, sprząta okruszki. Nie pozwalałam żeby się robił bałagan bo potem to ciężko ogarnąć, a nie potrafię wypoczywać w syfie. Nie mówiąc o tym że łatwiej się zorganizować mając wszystko przygotowane na swoim miejscu. Trzeba być totalną świnią żeby siedzieć komuś na głowie, korzystać z jego uprzejmości i obsmarowywać za plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha pewnie cię denerwuje ta czystość, wracaj do swojego chlewu, bedziesz mogla balaganic ile chcrsz. Poza tym nawet jesli przesadza ze sprzataniem, to jej dom, jej sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też lubię czystość ale nie umiem w sobie wyrobic takich nawykow jak pani wyzej. Szacun dla czyscioszek. A autorka pewnie syfi jak swinia i siostra jej każe po sobie sprzątać a się nie chce i o to ta cala afera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem brudasem ale ona już przesadza. Po co codziennie odkurzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma w tym nic nie normalnego. Lubi porządek i po prostu dba o to żeby go zachować. Z tego co piszesz to nie zaniedbuje dziecka z tego powodu. Jej dom jej reguły. www.100club.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona ciągle za mną chodzi i patrzy czy nie brudze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, to nie brudź. Trudno żeby traktowała cię jak zwykłego gościa po którym ma sprzątać, trochę pewnie u niej posiedzisz, zakładam że do pierwszej wypłaty przynajmniej, a pewnie i dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie słuchaj tych nawidzonych psycholek, to obsesyjne maniaczki porzadku, na kafe jest dużo takich, zazwyczaj charateryzują się z tym że miały jakieś problemy w dziecinstwie, np matka nie przytulała, albo sama jest syfiarą i laska wstydziła się całe życie, albo ja olewała,no niestety jest taka zależnośc że kobiety z obsesją sprzatania nie mają dobrych relacji z matką, rzadziej ojcem, siostrą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże... Również mam 3 miesięczne dziecko i też codziennie sprzątam. Odkurzam,myje podłogi,ścieram kurze. Autorka to pewnie typowa syfiara. Nie dość że siedzi siostrze,która ma male dziecko, na głowie to jeszcze narzeka. A mogłaby pomóc ale po co skoro za pewne ma obiad podstawiony pod nos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie balaganie, czasem zostawie po sobie naczynia w SWOIM pokoju, albo okruszki na stole w kuchni a ona się rzuca jakbym niewiadomo co robila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codziennie sprzątacie..a potem jęczycie ,że zmęczone -że mąż nie pomaga -że wszystko na waszej głowie Ja sprzątam 1 raz w tygodniu ,a mąż drugi raz w sobotę i wystarcza... Ahh jeszcze pranie robię 2 razy w tygodniu i pościel zmieniam co tydzień...co wymaga codziennego sprzątania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyś u mnie zostawiala okruchy na stole lub wynosiła naczynia to byś wyleciała na kopach. Miałam taką wspollokatorke na studiach - co zzarla to syf na stole zostawiala bo ciężko sprzątnac okruchy. Kubków i łyżeczek nigdy nie było czystych, bo królewna potrafiła wszystkie do pokoju wynieść i myla jak jej się zachciało. Reasumując. Ty jesteś gościem, ty masz się dostosować. Ja to bym siostrze w ramach podzięki za udostępnienie mieszkania sama odkurzala, ale to ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja sprzątam 1 raz w tygodniu ,a mąż drugi raz w sobotę i wystarcza..."- ok, rozumiem że raz w tygodniu ścierasz kurze, myjesz podłogi czy kibelek. Ale blat i stół też raz w tygodniu ścierasz? Zostaną resztki jedzenia, i nie ruszasz tego do dnia w którym sprzątasz? Podłogi nie zamiatasz? Autorko, to nie są "tylko" okruszki- sorry, ale mi jedzenie podchodzi do gardła jak ktoś je jak prosiątko i jeszcze po sobie nie sprzątnie. Jak ktoś mnie sadza do stołu na którym resztki jedzenia, plamy i okruszki właśnie. Już nie mówiąc o przygotowywaniu posiłków w takim syfie. Dla kogo te okruszki, ptaszki przylecą? Po to jest talerzyk żeby nie nakruszyć, ale jeśli już się zdarzy to można to sprzątnąć od razu, wstając od stołu,naprawdę zostawiasz to na cały dzień i uważasz że to normalne? Nie masz "swojego" pokoju (no chyba że dofinansowałas siostrze mieszkanie i nic nie wspominasz), jesteś w jej pokoju gościnnym, nie zostawia się tam brudnych naczyń i w ogóle syfu. W ogóle naczynia po jedzeniu powinny trafić do zlewu albo zmywarki. Jesteś u kogoś, albo się dostosuj, albo wyprowadź, to co robi siostea jest w normie. To co ty robisz właściwie też, niestety, ale tutaj jej dom- jej zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale blat i stół też raz w tygodniu ścierasz? Zostaną resztki jedzenia, i nie ruszasz tego do dnia w którym sprzątasz? Podłogi nie zamiatasz? Xxx U mnie nie zostają reszki jedzenia,mam dwie deski szklane. na jednej kroję pieczywo na drugiej np. Warzywa.okruchy bach do zlewu i spłukuje wodą z kranu ,deski opłukuje i koniec...acha i jem nad talerzem i nie kruszę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żeby o od 6 rano sprzątać hahaa później taaaaaka zmęczona biedulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie dziewczyna wstaje o 6 bo najwidoczniej tak budzi się jej dziecko. Ogarnia siebie,dziecko i zaczyna sprzątać. Kto powiedział że robi codziennie generalne porządki? Myśle że myje naczynia z kolacji lub śniadania,zmiata albo odkurza podłoge. A może ma psa lub kota,który linieje i wszędzie jest sierść? Nikt o tym nie pomyślał? Ścieranie kurzy to również norma. Pewnie codziennie jeszcze dodatkowo coś innego. Nikt również nie napisał że maż jej nie pomaga i że dziewczyna narzeka na zmęczenie. Czy Wy uważacie że jak jest sie matką to dom ma porosnąć brudem i syfem??? A co do Autorki to nie bede sie wypowiadała bo i tak tego nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"U mnie nie zostają reszki jedzenia,mam dwie deski szklane. na jednej kroję pieczywo na drugiej np. Warzywa.okruchy bach do zlewu i spłukuje wodą z kranu ,deski opłukuje i koniec...acha i jem nad talerzem i nie kruszę :/" - no właśnie. Kroisz na deseczkach, a te sprzątasz na bieżąco (czyli- jednak sprzątasz codziennie), jesz schludnie. Autorka najwyraźniej albo syfi przy jedzeniu, albo przy przygotowywaniu posiłku, i nie rusza ją to, inaczej by nie pisała że siostra czepia się o okurszki. Jakie okruszki? U mnie nie ma okruszków ani na blacie, ani na stole bo robię podobnie jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to podziwiam że ktos ogarnia codziennie, ja jak długo pracuje to nie mam na to czasu. Tzn czas może by sie znalazl ale chęci... A kocham porzadek, czyste wrecz sterylne mieszkanie, nie wstydzić się naglej wizyty gości. Chyba pomysle nad panią do sprzatania. A autorka to syfiara. Powinna sama siostrze pomagac a nie jeszcze w necie ją obsmarowac... Wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeeezzzuuu....skąd wy macie czas na CODZIENNE odkurzanie i mycie podłóg????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.01 ja mialam na tp czas tylko na zwolnieniu / urlopie, jak pracuje to tylko zamiote podłogę jak się naniesie piachu np. Czasem w tygodniu jak szybciej skobxze to sprzatne z grubsza, umyje podlogi, ale zeby codziennie... Ja pracując nie mam na to ochoty w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam nikogo kto myje podłogi codziennie (nawet ja przy raczkującym dziecku myłam co drugi), nikt taki też tu nie pisał. Sprzątanie nie musi oznaczać szorowania fug szczoteczką do zębów i czyszczenia podłogi szmatą, po prostu ogarnianie codziennego bajzlu. A autorka najwyraźniej nawet tego ogarniania nie ma wpojonego skoro zostawia chlewik na stole i przetrzymuje w pokoju brudne naczynia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na innych tematach wypowiadają się kobiety, które codziennie myja podłogę i sprzątaja dwie godziny dziennie. Pewnie ściema, ale myślę ze są takie. Wejdzcie na joutube na kanał lavendowej czy jakoa tak. Pokazuje co sprząta rano i wieczorem. Nawet prysznic szoruje po każdym myciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Włączę się. No są takie świry. Widuję nawet wśród znajomych. A potem małe dziecko w domu siedzi, bo matka nigdy nie ma czasu wyjść z nim na dłużej niż pół godziny do godziny. Większe latają samopas bo... matka sprząta. Przecież ostatnio odkurzała wczoraj. Tylko dzieci żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaniedbywać dzieci zle, żyć w syfie też zle, trzeba jakoś to pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×