weze i pajaki w domu przy dziecku!

wiem ze temat brzmi absurdalnie i od razu zaznaczam ze to nie jest prowokacja. moja znajoma ktora nie jest nastolatka bo ma 30 na karku nie pracuje, siedzi na utrzymaniu meza. 4lata temu leczyla sie na raka i postanowila ze wiecej do pracy nie pojdzie bo nalezy jej sie spokoj a ma stresujacy zawod. sprzedala mieszkanie w dobrej lokalizacji bo 10km od warszawy a kupila dzialke i postawili dom na zadupiu- 30km od warszawy i jej maz codziennie tyle dojezdza. w domu w miejscu w ktorym miala byc kotlownia uzadzila sobie pokoj z terariami. wczesniej trzymala w bloku weza, takiego malego a dokupila jeszcze 2 i 5 takich duzych pajakow. tylko jednego bierze tego pajaka na rece bo nie jest agresywny, reszty sie boi. kolezanka ma roczna corke, dziecko bedzie roslo i nie wyobrazam sobie ze moze byc pogryzione przez jakies pajaki albo ze zrzuci sobie na glowe pudla z tym paskudztwem. kolezanka w zamrazalce trzyma robaki i mrozone szczury i myszy dla tych potworow. corka jej brata ktora ma 9lat i do niej przyjezdza zagladala tam i brala w rece te zdechle myszy a ta sie smiala. znajoma ma tez 5letniego kota ktory jest rozpieszczony i kiedy ktos cos zrobi nie po jego mysli np za dlugo glaszcze to potrafi ugryzc na co kolezanka bierze go na rece i rozczulajaco mowi zamiast przylozyc.7kg kot spi z dzieckiem ! dla mnie to chore i obrzydliwe zeby pozwalac kotu spac z niemowlakiem bo nie dosc ze bakterie to jeszcze moze zrobic krzywde dzieciakowi taki bydlak! a znajoma z tych co nie szczepia znaczy szczepi ale tylko na to na co sama byla szczepiona bo klepie o rteci i pestycydach w szczepionkach. bylam wczoraj u niej i jestem przerazona jej lakonicznym i dziecinnym podejsciem. wiem ze ktos uzna ten temat za prowokacje bo dla mnie samej jest szokiem ze 30letnia kobieta hoduje pajaki itd jak nastoletni gowniarz! moj 14letni brat ma takie hobby

To jest nienormalne nie wyobrażam mieć pająki węże i inne dziadostwa w domu tym bardziej że mam 3 letniego syna

To często się zdarza,że ludzie są tacy nieodpowiedzialni.W mojej dzielnicy też takiemu hobbyście uciekł boa i znalazł się po kilku tygodniach w przewodzie kominowym sąsiadki.Było cicho w domu,czytała książkę i usłyszała dziwne szmery.

A próbowałaś wsadzić swój wścibski łeb w swoją WŁASNĄ dopę, i sie tam rozejrzeć? TAM dopiero muszą żyć myszy, szczury, żmije i pająki!!!

no i co cie to obchodzi? to jej dom i jej zycie. Moze robic co jej sie podoba. Zajmij sie soba i swoim dzieckiem.

zasnatawiam sie czy kolezanka przez traume z tym rakiem i przez to ze jest aspoleczna i choruje na nerwice jest taka zdziecinniala? nigdy bym nie dopuscila do dziecka kota ktory potrafi znienacka zlapac zebami za noge i jeszcze skopac tylnymi lapami. jak kolezanka go czesze czego on bardzo nie lubi to potrafi ja nawet zebami probowac za twarz zlapac a ona sie z tego smieje ze bidus nie lubi czesania. ja bym przylozyla kapciem takiemu pchlarzowi a nie cackala sie i na wszystko pozwalala. ostatnio maz sie z nia klocil ze kot wchodzi na stol i parapet w kuchni a kolezanka w placz ze to kot i on nie rozumie. jeden z tych wezy co go ma taki najwiekszy raz ja zlapal za reke bo wczesniej rozmrazala mu szczura i nim najwidoczniej mu zapachniala to leciala z tym wezem pod kran i zamiast go wyszarpac sobie to go mentolowa plukanka do ust polala zeby ja puscil bo waz wazniejszy niz wlasne cialo. a wszystkie z tych wezy daje do poglaskania czy potrzymania na szyi swojej bratanicy. moze jestem staromodna ale dla mnie to nieodpowiedzialne i niebezpieczne, zwlaszcza ze ten najwiekszy waz to jakas odmiana pytona (nie pamietam jaka dokladnie) a ugryzienie takiego gada tez wprowadza jakies bakterie do krwi

15:49 mam prawo wyrazic swoje zdanie a problem jak dla mnie jest dosc nietypowy i chcialam sie tym podzielic z innymi. dla mnie to nienormalne ze jak sie wchodzi na allegro to mozna kupic skorpiony, pajaki egzotyczne itd. to jakas chora i nienormalna moda. kolezanka nie jest w tym osamotniona bo tak samo chora jest siostra jej meza 31letnia kobieta i kuzynostwo ktorzy zapoczatkowali u siebie w rodzinie mode na hodowanie pajakow po domach. ale oni nie maja dzieci i trzymaja tylko te pajaki a kolezanka poszla na calosc .

tak, masz prawo wyrazic swoje zdanie ze dla ciebie dziwne jest hodowac pająki, ale w tym poscie nie wyrażasz swojego zdania tylko obgadujesz koleżanke :O bo caly temat to analiza twojej kolezanki łacznie z tym, że sprzedała mieszkanie, chorowała na raka i nie pracuje. To jest obgadywanie a nie wyrażanie zdania :O powtarzam, zajmij się sobą a nie koleżanką

ja sie tylko zasnatawiam dlaczego ona taka jest, czy choroba miala wplyw na jej dziwne nastawienie do zycia, jakies cofniecie sie w rozwoju w sensie ze czuje sie wieczna nastolatka? strach przed smiercia, przed choroba?

Ale czy Ty nie rozumiesz, że może to jej hobby? Ludzie mają różne zainteersowania. To że Ty jesteś nudna i jedyne twoje hobby to seriale i zycie innych ludzi nie znaczy, że każdy taki jest. Ludzie są różni, niektórzy chodza po gorach, inni skaczą ze spadochornem a inni hodują ezgotyczne zwierzęta. Przestań być taka ograniczona

dobra ale hodowanie takich zwierzat to moze byc hobby 15latkow a nie doroslej kobiety.

Jeśli dorosła kobieta ma jakieś hobby czy lubi coś robić, to może sobie nawet oglądać dobranocki, jeśli ma na to ochotę. Nie Ty decydujesz co przystoi robić ludziom dorosłym, każdy ma swój rozum i swoje preferencje.

ok kiedy nie ma sie w domu dzieci. ja nie rozumiem tylko jak mozna trzymac takie rzeczy pod swoim dachem przy dziecku ktore kiedys bedzie wchodzic nie tam gdzie trzeba i zrzuci sobie na glowe pudla z tym albo wsadzi reke i zostanie pokasane. tak samo nie rozumiem dopuszczania agresywnego kota do malego dziecka ktory moze zlapac dziecko za twarz czy podrapac a byly nawet przypadki ze w nocy kot zadusil dziecko

skoro tego nie rozumiesz to nie trzymaj takich zwierząt w domu i po kłopocie. Inni jednak jeśli chcą to moga sobie w domach trzymać nawet niedźwiedzie

Dokładnie!! A psiapsółki wyp..ć za płot!!

Co sie wp*****lasz jej do zycia, mi tez sie madrowaly takie krowy jak Ty bo mam kota i dwa psy w domu, ze przy dziecku ze oddać ze to ze sramto.. k***a co komu do tego moje dziecko moje zwierzeta. Nic nie robia dziecku , dziecko im też nie i sobie zyjemy. Boze coz ciebie za ZNAJOMA . Chyba to blizsza kolezanka skoro tyle o niej wiesz. a co za tym idzie nie chciałabym mieć do czynenia z kims takim jak Ty. :O TRAGEDIA Musisz nie miec zycia.

Zalosna autorka, jak ci nie wstyd opisałaś tu całe zycie swojej koleżanki.

Boze Ty wiejska babo, jak Ci nie wstyd , Ty obrabiaczko doopy. Cala historie zycia tu opisałaś wsioku wcale nie chodzi Ci o zwierzęta, jestes zazdrosna o jej zycie ty nieudaczniku.