Szare życie , szarego człowieka w średnim mieście. Oceńcie sami

Mam 26 lat. I dużo i mało. Dużo bo coś wypadałoby mieć. Mało bo chyba za wcześnie na podsumowania. Ale nie o to chodzi. w*****a mnie wszystko. To że żyję w mieście bez perspektyw, gdzieś na pograniczu śląska i małopolski. W powiecie będzińskim. to że tutaj wszyscy młodzi ludzie się znają. Bo zostało ich tak nie wiele że spotkać kogoś obcego to cud. 50 % ludzi w moim wieku - praca za granicą, 30 % studia a teraz praca daleko w wielkim mieście. 10 % wybrało życie na wsi. reszta klepie żywot w tej mieścinie liczącej 60 tyś ludzi. a wśród nich ja Uroda? no cóż nie jestem amantem, długi nos, spiczaste barki, raczej szczupły, na plus szerokie plecy to od pływania :) Na minus wszystko inne włącznie z łysiną i twarzą. Miłość? a o jakiej miłości morze marzyć taki gość jak ja? Albo związki z totalnymi paszczurami, albo z najgorszym sortem, jakieś odpadki z większych miast sąsiednich. Albo życie w samotności. Wybieram to ostatnie, miałem 2 związki będę szczery to wszystko było z musu, zero polotu zero namiętności. Bo jaka namiętność morze być z ludzmi o takiej urodzie. Edukacja? tutaj tak jak i całe moje życie czyli średnio. Byłem za mądry żebym iść do technikum ale za słaby żeby zostać adwokatem czy lekarzem. Więc wybrałem studia ekonomiczne. Popularne, niczym się nie wyróżniające. Zrobiłem mgr. I co? Praca w banku od 9 do 17. W dziale windykacji. Dzwonię do ludzi i nagabuje ich do spłaty zadłużenia. 1600 zł plus prowizja. Czasami wyciągnę 2200 na rękę czasami nie ma nawet 1800. Dramat!!! Wakacje? nie byłem od 10 lat. Rodzina? Ojciec od lat za granicą, (problemy w domu do tego go zmusiły) Matka chociaż z nią mieszkam, non stop przesiaduje u kochanka. Siostra z mężem mieszka w Krakowie. Auto? Renault Laguna II z 2003 roku Od 3 lat nie byłe nigdzie poza Odcinkiem Katowice - Kraków. z domu też rzadko wychodzę bo co mi zostało? Piwo na ławce z tymi samymi ludzmi których widuję od 3 roku życia? nikt nowy, nikt z pasją, wieczne picie browarów na ławce. Dyskoteki i kluby nie wchodzą w grę w moim mieście niczego takigo nie ma, do katowic nie mam z kim jechać. Nawet to miasto jest średnio ładne. A w dodatku mamy złe powietrze. Nie ma tu życia jak w wielkim mieście typu wrocław, ale nie jest to wieś. Jak wygląda to z perspektywy osoby obcej? czy mam szanse w życiu na coś ? cokolwiek więcej anieżeli szara egzystencja? czy do końca życie jedynymi emocjami będzie sport w telewizji? Jak to wygląda u was?

Czy masz szanse na coś innego? Odpowiedź brzmi...... Nie masz! Masz życie takie jak 90 proc ludzi w tym kraju, a więc c***a warte. G****o zarabiasz, a to blokuje ci wiele możliwości (w tym szanse na zagr*****ie fajnej loszki) G****o nie wykształcenie a to blokuje ci możliwości zmiany zawodu. Wyjedziesz za granicę, będziesz się męczył w syfie za 1400 euro. Zostaniesz będziesz gnił. Tak źle i tak nie dobrze. Ale nie martw się, taka sytuacja dotyczy mnie i wielu wielu innych rodaków. Zmartwię cię ale wkraczasz w wiek gdzie czas leci coraz prędzej :) ZA chwile 28, a potem 30 lat. A potem to już będziesz dla każdej stary, więc nie licz na wielką miłość. Szukaj miłej dziewczyny i się żeń. P*****l wygląd. I tak każda za parę lat wygląda c*****o

Koleś, rusz d*** z domu i zacznij pracować w jakimś sklepie z elektroniką nawet (lepiej niż w tym banku). Powiem na moim przykłądzie: ja też z małego miasta i też średnie wykształcenie, a zacząłem pracować w mediaexpert i zarabiam teraz średnio prawie3 tysie na rękę miesięcznie, wynajmuję mieszkanie z dziewczyną w większym mieście i mam szanse na kierownika w sklepie za jakiś rok. Da się, tylko trza chcieć