Faceci, jakbyście to odebrali?

Gdyby dziewczyna interesowała się tym co lubicie robić i np. co lubicie jeść i następnym razem miałaby dla was do jedzenia to co lubicie... to odebralibyście to jako miły gest czy jako nachalność? Zakładając,że byłaby to wasza koleżanka,którą lubicie i która całkiem wam się podoba,ale nie szukacie teraz związku.

Koleżanka miałaby coś ugotować i zaprosić do siebie? To co bym pomyślał zależy od stopnia znajomości. Na pewno odebrałbym to miło, ale gdybym nie chciał z nią być, to nie wiem czy bym poszedł.

odebrałbym to jako manipulację, aby nie być pustosłownym pomyślałbym że coś knuje, stara się ukryć prawdziwy zamiar, wiadomo, przez żołądek do serca, a powinno być prosto do serca a nie pokrętnymi ścieżkami :O

Pewnie będzie się zastanawiał dlaczego tak robisz i czego oczekujesz.

Nie chodzi o to, że dziewczyna miałaby coś ugotować i zaprosić do siebie, tylko on czasem do niej wpada, po prostu pyta czy może wpaść. I np ona wie od niego,bo zapytała, że on lubi np. jakiś tam rodzaj cukierków i następnym razem jakby on do niej przyszedł to ona niby przypadkiem miałaby akurat takie cukierki co on lubi.

aż bije po oczach to "przypadkiem" :O

No dobrze czy przypadkiem czy nie przypadkiem to jakbyście takie coś odebrali? Pozytywnie jako miły gest czy jako nachalność? Przyciąga takie coś czy odpycha od dziewczyny? Zakładając, że lubicie ją, pociąga was, ale nie jesteście jeszcze za bardzo gotowi na nowy związek.

Miły gest .

ogólnie społecznie pozytywne i miłe, ale musi być szczere, a szczere będzie jak na przykład zamiast ukrytego "przypadkiem" powiesz jasno i wprost "kupiłam takie jak lubisz". Nic złego w podlizywaniu się nie ma, tylko należy używać przy tym głowy, w przeciwnym razie nawet najszczerszy i niewinny zamiar z twojej strony może okazać się w oczach adwersarza jako podstępny i fałszywy

W sumie macie rację :) Po prostu on raczej nie wie co ja do niego czuję i wolałabym chyba,żeby jak na razie jeszcze o tym nie wiedział. Chciałabym,żeby nasze relacje psychologiczne były jeszcze bliższe niż są teraz i chciałabym mu sprawiać przyjemność takimi drobnymi gestami, ale obawiam się,że on uzna mnie za jakąś nachalną laskę, która mu nadskakuje,że np. rozmawiają na jednym spotkaniu o jedzeniu i ona go pyta co lubi, a na następnym spotkaniu już ma to dla niego do jedzenia i podsuwa mu pod nos. Wiem, że mnie lubi, ale nie chcę, żeby pomyślał, że jestem w nim zakochana (to mogłoby go wystraszyć) i że próbuję go usidlić i że będę na każde jego zawołanie,bo nie chcę, żeby zmienił zdanie o mnie...

konsumuj nadzieje z umiarem, mniej bruzd na sercu mniej... albo inaczej, złość piękności szkodzi a starości przewodzi :)

poy****y chuy