Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nadinterpretacja sygnałów

Polecane posty

Gość gość

na pewno wszyscy wiedzą, o co mniej więcej chodzi. ktoś się podoba, niby jakiś flirt, ale pojawia się pytanie - czy on rzeczywiście jest zainteresowany? a może mi się wydawało? może po prostu jest miły? xx chciałam zapytać, czy rzeczywiście zdarza Wam się tak mylić. czy miałyście/mieliście takie przypadki - że niby ewidentnie ktoś na Was leci, a potem się okazuje, że to były Wasze urojenia, myślenie życzeniowe czy coś. xx pytam dlatego, że czesto jak rozmawiam z ludźmi - przyjaciółkami, czy nawet tu na forum - słyszę - 'a może Ci się wydawało?' 'ludzie często widzą to, co chcą widzieć' itd. ale moje doświadczenie pokazuje, że mi się NIGDY NIE WYDAJE!!! Zawsze prawidłowo odczytuję sygnały. A jeśli się mylę, to raczej w drugą stronę - wydaje mi się, że ktoś mnie olewa, choć wcale tak nie jest. Myślę, że jest po prostu koleżeński, a okazuje się, że był szaleńczo zakochany. xx Kiedyś facet afiszował się przede mną nową znajomością - oczywiście uznałam, że koniec relacji, jest nowa dziewczyna, stracił mną zainteresowanie. Dopiero po latach okazało się, że nowa znajomość była po to, żeby wzbudzić we mnie zazdrość. Ale gdybym wtedy kiedyś powiedziała komuś, że ta druga jest na złość mi, na pewno usłyszałabym, że za dużo analizuję, że doszukuję się, że nadinterpretuję. xx Jak widzę, że ktoś jest zainteresowany, to jest. Jak czuję, że kocha, to kocha. Nie wiem, czy to kwestia mojej intuicji, czy po prostu całe gadanie o nadinterpretacji to mocna przesada. Ale jak czuję, że 'coś się dzieje', to się rzeczywiście dzieje. I po 30stu latach doświadczeń wiem to na pewno. NIczego nie nadinterpretuję, nie myślę życzeniowo. Umiem odróżnić bycie koleżeńskim od autentycznego zainteresowania i nawet jak sama jestem zakochana, to to nie zaburza mojego osądu. xx Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam i tez wszyscy mówią, że sobie wmawiam. Dlatego nie dyskutuje. I tak wiem ze faceci nie przyznają się do pewnych rzeczy, a ja nie mam jak udowodnić, że mam rację. W moim przypadku tez często wiele spraw wychodziło po fakcie. Ale taka intuicja jest dobra. Bo były sytuacje, kiedy czułam, że facet chce coś więcej i niby po kolezensku coś próbował. Ucinalam to dość szybko - i dobrze, bo inaczej on by się nastawil na coś więcej. A tak miał szansę zrezygnować szybko i szukać innej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×