Spotkaliście się kiedyś z osobą chorą, która, z różnych przyczyn (znanych tylko

sobie, tak w głębi serca), odmawiała kontaktu z osobą zdrową (kimś z rodziny, przyjaciół, znajomych, itd.)? Po prostu: uważała, że nie chce obciążać innych swoją chorobą, stanem psychicznym, nie chciała się z nikim spotykać, rozmawiać o przeszłości oraz teraźniejszości, uciekała w samotność i depresyjny styl życia. Potrafiliście zrozumieć zachowanie takiej osoby, czy staraliście się, mimo wszystko, bywać przy niej? To wiąże się z depresją, czy ktoś taki jest, jednak, na tyle trzeźwomyślący, że wie, co robi oraz jest tego pewien?

Od tego jest rodzina by pomóc takiej osobie.

taka osoba rozpaczliwie wola o pomoc, paradoksalnie przez unikanie kontaktu. nigdy nie nalezy zostawiac jej samej sobie.