Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ZGADZACIE SIE Z TYM ,ŻE GDY POJAWIA SIE DZIECKO TO ZWIĄZEK JEST LEPSZY?

Polecane posty

Gość gość

I BARDZIEJ LUDZIE SIE KOCHAJĄ I PRAGNĄ SIEBIE? JESTESMY BARDZO MLLODZI Z MĘZEM I ON BARDZO NACISKA JUZ NA DZIECKO ,A JA JESZCZE CHCE ZACZEKAC I TROCHE POŻYĆ ZANIM SIĘ POSWIĘCE WYCHOWANIU POTOMSTWA ..JEGO ARGUMENT NA DZIECKO JEST TAKI ,ŻE KOLEDZY KTORZY SA JUZ OJCAMI MU OPOWIADAJA ,ZE JAK POJAWIA SIE DZIECKO TO ZWIĄZEK NAPRAWDE JEST SILNIEJSZY I MILOSC W TAKIM ZWIĄZKU POTRAFI ODŻYĆ NA NOWO ..ZGADZACIE SIE Z TĄ TEORIĄ?CZY DZIECI FAKTYCZNIE SPRAWIAJA ,ŻE ZWIAZEK JEST FAJNIEJSZY?CZY BEZDZIETNE PARY SERIO NIE MAJA TEJ PELNI MILOSCI JAKA JEST W PELNEJ RODZINIE Z DZIECKIEM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie! Jeśli między dwojgiem ludzi nie ma olbrzymiej miłości i chemii to dziecko jest niepotrzebne.. Często się zdarza tak, że żona lub mąż przelewają wszystkie uczucia na nowonarodzoną osobę, która jest im bliższa genetycznie i współmałżonek jest odrzucony na bocznicę. Dziecko powinno być owocem miłości, a nie wspólnym zainteresowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha no cos ty dzieci wszystko psuja przeciez - po pierwsze na poczatek facet czuje sie odepchniety bo dziecko wisi ciagle na matce, karmienie piersią wstawanie w nocy, i jeszcze caly ten armagedon i wywrocenie zycia po narodzinach, czasem juz wtedy jest po malzenstwie bo facet nie potrafi się odnalezc i nie spodziwal sie ze bedzie tak ciezko (dziecko wyje np. cala noc), z tego co slysze od moich przyjaciółek, ona ladwo zyje, nie spi, nie je, a on umawia sie na randki na portalach w necie, bo sie nudzi??? - jak juz przetrwacie pierwsze okres to wzajemne zrzucanie na siebie obowiazkow, dziecko to harowka non stop, nie dzis wykap ty, ty dzis czytaj bajki, wzajemne pretensje o wszystko - zero czasu na bycie tylko we dwoje, chyba ze macie blisko dziadkow i sie nad wami czasem zlituja - jestes tak wykonczona ze seks to ostatnia rzecz na jak masz ochote, facet idzie do kochanki bo "zona go nie rozumie" gneralnie dzieci to obowiazki, ciagle wycie awantury o wszytsko, i jeszcze worek bez dna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:36 Bingo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.zgodzam sie.z.tym. szczegolnie jak nie dojrzala do tego jedna.ze.stron. czuje sie sfrustrowana nowymi obowiazkami,wycofuje sie,lapie depresje. Dziecko nie zbliza na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie i jeszcze raz nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie ze dziecko zbliza rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko zbliża w związku, ale w wyjątkowych przypadkach potwierdzających regułę. Zazwyczaj pojawienie się dziecka ujawnia różnice jakie są między rodzicami i często pojawia się kryzys. Na szczęście wiele par jest wstanie przebrnąć przez te problemy i związek wraca do normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yyy... moj maz i ja w ogole nie bylismy pewni czy to dobry moment na dziecko, balismy sie itd, ale jednak chcielismy. Nasz syn ma 15 miesiecy i jest dla NAS calym swiatem. Zadna strona nie czula sie nigdy odsunieta bo oboje jestesmy w rownym stopniu zaangazowani w opieke, oboje kochamy go najbardziej na swiecie i szczerze to nigdy tak nie czulam sie jednoscia, rodzina z mezem jak teraz. Mysle ze to zalezy od charakterow i dojrzałości obojga partnerow, od tego czy macie wspolne cele i czy równie mocno chcecie tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:36 no co za bzdury :D mąż odsunięty i idzie do kochanki?? Powiedz kolezaneczkom ze ich związki były do doopy jyz długo przed dzieckiem. My z mężem kochaliśmy się niedługo po porodzie oralnie, a potem normalnie i nikt nikogo nie zaniedbywal. Jak związek jest normalny to to co mówisz jest fikcją. Ale ja nie z tych mamusiek co męża wykopaly na kanapę. Dla mnie mąż jest nr 1 a potem synek dopuero. A co do kryzysu to za duże słowo. Owszem jest ciężko na początku ale da się znieść. A jak męża coś przerasta to jak jest normalny to szybko się ogarnia. Podajesz skrajne przypadki chyba typowo po to by jak większość nieudacznych kafeterianek bez związku i dziecka, u twierdzić się w (błędnym :) ) przekonaniu ze macie lepiej ze dzieci nie macie. Pozdrowienia dla normalnych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie to co nabiedzila osoba z 18:36 to mantra powtarzana przez bezdzietnych. Szkoda tylko że mimo tego niby trudnego macierzyństwa i tacierzynstwa tylu ludzi i tyle par wyje codziennie w klinikach leczenia niepłodności ze znowu fiasko z ciążą wyszło. Glupiaś z tą swoją teoria. Ja i mąż różnimy się w wielu kwestiach ale dziecko umocniło nasze uczucie mimo trudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - moze najpierw slub,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy przy dziecku nie byłam aż tak wykończona by seksu nie chcieć :D to chore i ja juz parę dni po porodzie chciałam. Druga sprawa ze wtedy jesce nie mogłam. Ale inne formy piesczot mieliśmy. Jestem z tych ludzi u których żadne zmęczenie nie niweluje chęci uprawiania seksu. A nawet napedza ochote. I dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×