Chyba jestem brzydka, bo każdy mnie krytykuje, nikt nie mówi komplementów...

Jakos nie przypominam sobie zebym uslyszala od kogos komplement...no moze od fryzjerki, ktora nie wierzyla ze mam tyle lat ile mam, bo wygladalam jak uczennica, inna klientka tez potwierdzila ze wygladam jak jej córka. A tak ? rodzina mnie krytkuje, obraza (rodzina to typowa polska wieś, ludzie bez kultury, plotki zazdrość zawiść walka o ziemie i pieniądze) Uslyszalam m.in ze mam krótkie grube nogi, ze jestem płaska, ze mam krzywe zęby, ze mam brzydką fryzure, ze ubieram się niepowaznie... moja samoocena jest bliska zeru, ja chyba faktycznie jestem brzydka :O inaczej komus bym sie podobala a nikt sie mną nie interesuje

mi moja matka mówiła, że -mam płaski tyłek (brat też to gadał) -mam długi nos -mam szerokie plecy -i ciągle że za chuda jestem -jak kiedyś przypadkiem mnie zobaczyła bez stanika, to skomentowała, że cycki mi już obwisły (miałam 20 lat i nie mam dużych i obwisłych piersi...) Były mnie komentował, że mam 'reubenowskie kształty i grube łydki' (waga 53/167 :P). (wcześniej się mną zachwycał, jak mnie zdobywał). Szybko przestał być moim facetem. Ale nie mam problemów z powodzeniem, jestem uznawana za ładną, za to mam ze zbudowaniem jakiegokolwiek związku, bo się boję że ktoś też będzie mnie krytycznie oceniał. Teraz poznałam kogoś, kto mnie naprawdę jakby w pełni akceptuje, i nie mogę w to uwierzyć, dla mnie to niemożliwe...

co do tyłka to do dziś skrzętnie dobieram ubrania i czasami staram się iść tak żeby ktos nie musiał za długo patrzeć na mój tył. Lubię dłuższe bluzki (choć pewnie i tak łatwo się domyślić płaskodupia), płaszcze etc. Tyłek mam całkiem jędrny więc i tak nie jest zły, ale jest to po prostu typ bardziej chłopięcy, choć resztę ciała mam bardziej kobiecą.Przysiadów próbowałam i na wypukłość nie dały nic.

ladna brzydka byle chętna xd

Jestescie bardzo szczesliwe jesli nie macie wiekszych problemow