Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anjuli

Prosze o pomoc madre osoby

Polecane posty

Gość Anjuli

Ucze sie swojego zawodu w pewnej niewielkiej firmie. Tzn jest to taki bezplatny staz- w srodowisku prawniczym w Anglii bardzo popularne. Moim szefem jest bardzo mily czlowiek, wiele sie od niego nauczylam przez 6 tygodni od kiedy tam jestem a przy tym jest takim kolega z ktorym na luzie gadamy w pracy o naszym zyciu prywatnym itp. W zwiazku z tym ze jest rozwiedziony i czuje sie samotny spytal czy nie mam moze jakiejs kolezanki singielki, mogliby sie poznac. Stwierdzilam ze mozna sprobowac, moze akurat sie polubia ale nic na sile:-). Spotkanie przebiegalo fajnie, dobrze sie bawilismy. Po jakims czasie zauwazylam ze "szef" zaczyna sie kleic do mnie a kolezanke raczej olewa. Gdy poszla do toalaty zapytalam sie go jakim cudem chce do niej podbijac skoro na jej oczach probuje cos do mnie zarywac. On odpowiedzial ze "co jesli on lubi bardziej mnie. Co jesli cos do mnie czuje ale nie chcial tego mowic i zle sie z tym czuje bo wie ze ja kocham kogos innego". Potwierdzilam ze niemozliwe jest cos miedzy nami.'Rzecz w tym ze on zna moja sytuacje: bylam z kims 5 lat, rozstalam sie ze wzgledu na przemoc. Ale dalej kocham ta osobe i widze ze sie zmienila. Powoli odbudowujemy nasza relacje ale oficjalnie razem nie jestesmy. Bije sie z myslami na temat: czy powinnam wracac tam do pracy? Nie placi mi za to wiec ta praca mi nie jest jakos niezbedna do zycia ale doswiadczenie jakie tam zdobywam ma jednak znaczenie. Nielatwo dostac sie do takich firm. Po takim czasie jak ja jestem czyli 6 tygodni raczej to mojego CV nie ubarwi. Kolejne 6 tygodni juz zrobia roznice, moze spokojnie przeczekac? Odchodzac czulabym sie troche jak len szukajacy wymowek, zwlaszcza ze ten szef nie raz mi mowil ze skoro mnie wszystkiego nauczy chce mnie tam na dluzej. Druga rzecz, czy powinnam o tym powiedziec mojemu chlopakowi (nie jestesmy raczem oficjalnie ale to moze nie ma znaczenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie polecam Ci zabawy w niedomówienia. Jeśli nie dotarło do niego, że nie chcesz nawiązywać z nim bliższej relacji, musisz to stanowczo powtórzyć. Twoim błędem było wprowadzenie szefa na grunt prywatny. Jemu brak taktu i profesjonalizmu, Tobie-no cóż-rozsądku, bo poniekąd sama zafundowałaś sobie problem. Radziłabym Ci rzeczową rozmowę z szefem na temat zasad dalszej współpracy. Wasze relacje nie mogą wykraczać poza sferę zawodową i trzymaj się tego, jeśli nie chcesz dalszych zgryzot. Swojemu chłopakowi nic nie mów póki co. To tylko zagęści niefajną i tak atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtorz wprost, ze zna Twoja sytuacje tj nikogo nie szukasz, i masz nadzieje, ze to nie wplywnie na wspolprace. Swoja droga takie osoby jak Twoj ex nie zmieniaja sie, chyba, ze przejda psychoterapie a i wtedy nie ma pewnosci. Natomiast typowe dla tych osob sa fazy "miesiaca miodowego" przeplatane z kolejnymi przemocowymi. Zastanow sie dobrze czy chcesz w brnac w poprzednim zwiazek. Czy ten ex to Twoj pierwszy wazny zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
No wlasnie mnie tez bardziej ciekawi ten ex? Byla to przemoc fizyczna?Leczy sie? Co do szefa nie wydaje mi sie ,ze wyksztalcony facet bedzie w to brnal po Twojej zdecydowanej odmowie nie bedzie ryzykowal utraty reputacji szczegolnie w Angli gdzie sprawy mobbingu traktuje sie bardzo powaznie chyba ,ze to psychopata to wtedy wystarczy zglosic jego zachowanie gdzie trzeba i po klopocie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anjuli
Dzieki wszystkim za odpowiedzi. Odnosnie exa to tak, to moj pierwszy wazny zwiazek. Nie leczy sie, ale jestem pewn ze jezeli go o to poprosze to zacznie. Po tym jak z nim zerwalam odstawil calkowicie alkohol i marihuane wiec zmotywowany do poprawy jest. Co do szefa nie sadze zeby stosowal mobbing, w takiej sytuacji to juz odejde na pewno ale czy dalabym rade cos z tym zrobic? Nie wiem. On jest doswiadczonym prawnikiem a ja tylko studentka dopiero cos tam ogarniajaca. Boje sie przede wszystkim ciezkiej dalszej wspolpracy, ale czuje ze jakbym teraz odeszla oznaczaloby to poddanie sie i poniesienie kary mimo ze nic nie zrobilam zlego. Oczywiscie zgadzam sie ze bledem bylo przenoszenie tej relacji na grunt prywatny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim odejdziesz spróbuj jeszcze rozmowy z szefem. Jesteś przecież mądrą dziewczyną, potrafisz wytrzymać nieprzyjemną konfrontację, prawda? Jaka będzie z Ciebie prawniczka, skoro w sytuacji, gdzie TY jesteś niewinna (no, prawie niewinna zaistniałej sytuacji), uciekasz z podkulonym ogonem? Daj spokój, Twój szef to w końcu facet, co tu się łudzić, że zachowa się z klasą, skoro młode mięsko trafiło do jego stołówki? I nie łudź się, on od początku wiedział co robi angażując Cie jako swatkę. Tylko on-w przeciwieństwie do Ciebie ma sporo doświadczenia w manipulowaniu ludźmi, stąd ta wasza kumpelska relacja. NIe daj się! I niech Cię czegoś ta sytuacja nauczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a szef ci sie nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie ze z tym twoim chlopakiem nic nie bedzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TU TAKICH NIE MA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mów /pisz za siebie. Autorko, jeśli zerwałaś po 5 latach, bo Twój chłopak był uzależniony podwójnie (alkohol i narkotyki), to miej tę świadomość, że on nadal jest i będzie alkoholikiem i narkomanem. Tyle, że niepijącym, i nie cpającym. Trzeba być naprawdę mądrym człowiekiem, by przyznać się samemu przed sobą, iż się jest w nalogu/nalogach do końca życia, i że zawsze istnieje niebezpieczeństwa powrotu do nalogu/nałogów. NIE MA cudownej terapii, która by raz na zawsze wyleczyła takiego delikwenta. Wiedz o tym, że przemoc i uzaleźnienie może powrócić i to nie raz. Uparłaś się, by wyciągnąć za uszy z bagna degenerata?? Oby on Cię nie wciągnął szybciej i mocniej.. Ty mu nie pomożesz, naprawdę daj sobie spokój z takim osobnikiem. Zajmij się sobą, masz taki obowiązek wobec samej siebie. A szefowi musisz asertywnie powiedzieć, że chcesz się od niego uczyć, a związków i innych relacji nie szukasz. Ani W pracy, ani nigdzie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha...nie, nie kochasz bo, kochasz wyobraźnię o nim, jaki mógłby być, gdyby..był innym facetem, mądrym i bez nałogów. On się teraz przyczaił, i będzie grał dobrego i wspólpracującego. Do czasu. Poczytaj o uzaleznieniach, bo już z pierwszego wpisu widać, że jesteś w temacie nieobeznana, powiem nawet więcej- naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie kocha Ciebie, tylko siebie i bedzie Ciebie ciagnal w dol ratuj siebie!!! kazda zdrowa milosc ma swoje granice a zwiazek to miloc, szacunek, wsparcie a nie przemoc, kontrola, alkoholizm i inne nalogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×