Mój chłopak jest chyba psychopatą

Każda z nas słyszała powiedzenie, "wilk w owczej skórze" niestety to chyba krótki, dokładny opis mojego P. Jestem z nim od roku nigdy mnie nie skrzywdził, nie upokorzył, nie podniósł głosu, nie przeklina przy mnie wymieniać można w nieskończoność. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to jak się zachowuje gdy traci nad sobą panowanie.... Przytoczę pewną sytuację 2-3 tyg byliśmy w sklepie na zakupach , jakiś mężczyzna mnie "uderzył z bara ;-)", mój P. był jakieś 10 metrów od nas nawet nie wiem kiedy, ale po chwili już przy nim był, ten Pan zaczął mnie przepraszać ale jak zobaczył wzrok mojego mężczyzny to nagle zamilkł, P. wgapił się w niego jak tygrys w ofiarę. Myślałam że do czegoś dojdzie ale wzięłam go za rękę i wyszliśmy. Ogólnie gdy idziemy na spacer jesteśmy tylko we dwoje uśmiecha się, żartuje... sytuacja się zmienia gdy jesteśmy między ludzmi idzie i dosłownie gapi się każdemu w oczy, z miną seryjnego zabójcy.. Albo podczas wspólnej kąpieli zadzwonił telefon miał świetny humor... halo, tak, nie.. i czar prysł. Wyszedł z wanny owinął się ręcznikiem stanął na przeciw lustra, gapił dobre 3 min po czym ubrał się i wyszedł mówiąc "muszę coś sprawdzić" Wrócił po 20 min z rozwalonymi kostkami... podobno się przewrócił W domu jest dla mnie super złego słowa o nim nie powiem, ale nie wiem co się z nim dzieje gdy wychodzimy między ludzi ;( Jest bardzo zżyty ze swoją mama i siostrą gdy je odwiedzamy kupuje im kwiaty, ciasta, prezenty więc chyba wie co to miłość. Od jego mamy dowiedziałam się że jak był mały to był zupełnie sam, niestety był pośmiewiskiem ;( Jak go "oswoić" z ludzmi?