Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

najbliżsi niszczą mnie psychicznie

Polecane posty

Gość gość

"Najblizsi" , czyli ci co powinni wspierać albo chociaż nie dokuczac niszczą mnie. Nie mam gdzie uciec nie pytajcie dlaczego. Kiedyś poświęciłem się dla nich a oni mnie niszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się ja też tak mam.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja przez nich mam mysli nie takie jak trzeba. Jesten w potrzasku miedzy mlotem a kowadłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to normalne... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak nie powinno byc. To nie jest normalne . Nikt nie ma prawa nikomu niszczyć psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
Może zle odbierasz intencje najbliższych , nie przejmuj się tak wszyskim i nie bierz sobie do serca . Dobrym sposobem na zrozumienie się nawzajem jest szczera rozmowa, sprróbuj na spokojnie o tym co czujesz z nimi porozmawiać. Wiem że to trudne ale spróbuj, Może jesteś do nich uprzedzony i opacznie odbierasz ich zachowania.Wiem co piszę bo mam identyczną sytuację w domu . Jeśłi sam sobie z tym nie radzisz idz do psychologa , on pomoże Ci pewne zachowania zrozumieć na na inne się uodpornić . Życie to wielki dar więc dbaj o nie i proszę wymaż z pamięci te destrukcyjne myli !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam 16 lat i buntu mlodzienczego. I jedna i drugą stronę mnie wykorzytuje manipuluje mną nie szanuje mnie robią mi na złość i o wszystko obwiniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna rozmowa nic nie zmieni sam tak mam, Ci którym teoretycznie powinienem ufać i im właśnie wierzyć, gardzą mną, rozmowa tylko skończy się na drwinach lub na chwile pomoże. Dziś jestem dorosły a dalej mają mnie za nic i z moim zdeptanym do granic możliwości poczuciem wartości nigdzie nie mogę się przebić, w pracy ludzie wyczuwają z miejsca i największe niedojdy potrafią mi dowalić a ja nie potrafię się bronić, jak chodzi o walczenie o swoje to nawet nie wchodzi w moje myślenie. Wiem, że tak mam i nie umiem się ogarnąć i coś z tym zrobić a jak próbuje to z miejsca los mi wymierza siarczysty policzek. Człowiek w takim stanie czuje się jak na bagnach szukając gruntu do oparcia żeby zrobić krok i ciągle go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 9.04 Masz rację całe życie mam pod górkę, dzieciństwo,młodość i teraz dorosłość. Powinno być więzienie za takie traktowanie ludzi. To przemoc psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teżcałe zycie mam pod górkę, jakies fatum co nie zrobie wszystko zle zle,wszystko sięwiecznie wali i wali,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.07dokładnie.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to że nie ma się gdzie schować przed nimi. Chciałabym uciec gdzieś gdzie nikt mnie nie zna. I tych gęb nie bede musiala juz ogladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×