Nie chcę zamieszkać z facetem bo nie doczekam się oświadczyn

Czy też uważacie że lepiej nie zamieszkać z facetem przed oświadczynami? On coraz częściej wspomina o wspólnym mieszkaniu, a ja nie wiem już jak się tłumaczyć czemu nie chcę. Nie chcę przecież powieedziec wprost o co mi chodzi bo nie chcę mu narzucać tego co powinien zrobić najpierw.

Masz rację, nie ustępuj.

Jako mezczyzna powiem, ze nie powinnas ustepowac z drugiej strony kobiety sa dzis bardzo rozwiazle a zgrywaja porzadne wiec w swiecie rozwiazlych kobiet mezczyzni nie chcca sie oswiadczac. Przekonaj go, ze jestes na prawde porzadna a sie oswiadczy przed zamieszkaniem. Pytanie tylko czy uprawiacie juz seks bo jak tak to raczej on nie odpusci bo uprawiajac seks przed slubem nie jestes porzadna i mozna wymagac wspolnego mieszkania.

Powiedz wprost, że dla Ciebie zamieszkanie to poważny krok i dopóki nie będziesz pewna, że ona ma względem Ciebie ppoważne zamiary, to nie zamieszkacie razem. Zamieszkać możecie przed ślubem, by sprawdzić że wszystko gra.

A jak cos nie bedzie gralo to co? Kopa w tylek?

Ja zamieszkalam i czekalam cztery lata na cokoliek,nie rob tego,poki nie zdeklaruje sie na slub

Zloz jemu oswiadczyny.

Udawanie i granie przed partnerem nie jest dobrym pomyslem, radze ci przemyslec swoje priorytety bo juz zaczynasz od zlej strony.

Jeśli facet chce się oświadczyć to zrobi to bez względu na okoliczności, jeśli z jakichś powodów długo tego nie robi to albo nie dojrzał albo nie jesteś tą kobietą. I mieszkanie wspólne czy jego brak nie będzie miało większego znaczenia.