Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laskaa

Niepewność co do swojej orientacji

Polecane posty

Gość laskaa

Witam, jestem szesnastoletnią dziewczyną i mój problem polega na tym że jestem niepewna swojej orientacji. Problem zaczął się w wieku 13 lat, na szczęście przeszło mi to i znów było normalnie. Niestety znów kilka dni temu sobie coś ubzdurałam. Dodam że mam bardzo duże skłonności do wmawiania sobie problemów. No i dołączyłam do grupy les,bi na fb, ale od razu się z niej wypisałam bo uznałam że nie ma co się zmuszać skoro dziewczyny nie kręcą mnie w ogóle. Ale nadal mam wątpliwości. Dodam że w dzieciństwie nic nigdy takiego nie miałam, raz w zerówce fascynowała mnie koleżanka, ale to była bardziej chęć bycia tak jak ona, chęć zaprzyjaźnienia się z nią (ale nie daje mi to spokoju, być może znów sobie coś wmawiam) potem mam tak że czytam ciągle o tym na necie i się nakręcam. Dodam że w dziewczynach zawsze widziałam tylko i wyłącznie rywalki. Co do chłopaków zawsze miałam świra na ich punkcie, popisywałam się przed nimi itp. Jeszcze niedawno płakałam non stop bo nie mam chłopaka i że obsesyjnie brakuje mi miłości. Powiem jeszcze że jak myślę o bliskości z kobietą trochę mnie to podnieca, ale myślę że nie dałabym rady być szczęśliwa. Facet to facet. Od dziecka niesamowicie dziwiłam się jak w ogóle można zakochać się w kimś tej samej płci, a jak zobaczyłam koleżanke przytuloną z dziewczyną o mało co nie zwymiotowałam. Jak raz koleżanka pocałowała mnie w policzek poczułam taki wstręt że nie chciałam już się z nią zadawać. To było obrzydliwe. Co innego z chłopakiem :) Dlatego serio nie wiem co mi strzeliło teraz do łba, chciałabym nie mieć tych obaw bo to chyba nie jest normalne... Może za bardzo się przejmuje, ale dla mnie niektóre rzeczy są już niepokojące. No... Wygadałam się tu i już mi lepiej. A teraz bardzo proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laskaa
I wszystko pięknie tylko tym razem posunęłam się za daleko. Zaproponowałam swojej najlepszej przyjaciółce związek! I zgodziła się, powiedziała jeszcze że jest szczęśliwa... Cholera co ja zrobiłam... Chcemy popróbować różnych intymnych rzeczy jak się spotkamy i podniecamy się przy tym. Mieszkamy w innych miastach więc wcale nie musimy się spotykać, ale ja jednak nie chcę próbować bo co jak mi się spodoba? Już sama nie wiem, nie poznaje samej siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laskaa
Dodam że teraz ciągle mi w głowie ten incydent z dzieciństwa chociaż być może znów sobie coś uroiłam bo wątpie by wtedy tak normalnie mi się podobała jak chłopak. To raczej nierealne, może znów sobie coś wmawiam. Aha i z tego co zauważyłam teraz mniejszą uwage do chłopaków, a to w moim przypadku wręcz zadziwiające. Co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×