Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja jestem ślepo zakochana?

Polecane posty

Gość gość

Zacznę od tego, że z moim chłopakiem znamy się od niespełna roku. Studiujemy w jednym mieście. Jest moją pierwszą, poważna miłościa dlatego inwestuje w nasz zwiazek mase chęci. Jesteśmy do siebie juz bardzo przywiazani i łączy nas wiele od zainteresowan, gustu po poczucie humoru. Jedyne co nas różni to sytuacja materialna i wydawalo mi sie to drugorzedna sprawa w obliczu tego jak swietnie nam sie uklada, ale okazuje sie, ze kasa czesto potrafi nas poroznic i sabotowac nasz zwiazek. W wakacj***ardzo chcialam gdzies z nim wyjechac. Nie mam wygorowanych oczekiwan i nawet kilkudniowy wypad autostopem w polowych warunkach bylby akuratny. Oczywiscie wyjazd nie doszedl do skutku, bo nawet na to moj chlopak nie mogl zarobic - tlumaczac sie, ze w jego rodzinnym miescie nie ma pracy dla studenta. Moglby pracowac w knajpie albo chociaz lapac sie jakichs dorywczych prac, ale nie chcial. Cale jego wakacje to byla jedna, wielka stagnacja gdy ja z********alam 2miesiace myslac ze wreszcie przezyjemy cos razem. Wytykajac mu to zawsze czułam sie zle - wiecie jak jakas moralizujaca mamusia, albo czepiajaca sie zona. Odpuscilam. Druga sprawa, ze poza jego niezaradnoscia wychodzi straszne skapstwo. Zacytował mi kiedyś "kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi" wtedy heheszkowałam, ale teraz to przysłowie wydaje mi sie jego mottem. Zafundowałam mu prezenty i wyjscie na dzien chlopaka, ktorymi najpierw wydal sie byc oniesmielony i powtarzal, ze niepotrzebnie go rozpieszczam. Dzien pozniej wytknał mi, że powinnam oddać mu 5 zł za wczesniej zrobione wspolne zakupy. Dalej wylewajac swoje frustracje: dzieciuch z niego, czuły i kochający, ale dzieciuch. Snuje plany jakiego to on sobie auta nie kupi, lustrzanki czy innych gadzetow - nie majac zadnego zapalu do podjecia pracy - ktora na dziekance bez problemu pogodzilby z uczelnia. Boli mnie jego niezaradnosc i uzaleznienie ode mnie a jednoczesnie kocham go. Nie wiem czy to egoistyczny, marudny sukinsyn czy czuły, wspaniały, madry chlopak. Zwatpilam w co sie wplatalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś ślepo zakochana, bo widzisz, co sie wokół Ciebie dzieje. Odnośnie chłopaka, ma swoje wady i tak jak mówisz jest trochę niedojrzały. Oceń na ile Ci to przeszkadza, bo nie licz, że się zmieni. To nie jest coś, co można powiedzieć, żeby druga strona bez urazy to zrozumiała. Chyba że naprawdę umiejętnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopak nie jest gotowy na związek. To chłopczyk. Kiedyś może dorośnie ale czy ty chcesz na to czekać? Nie? To szukaj kogoś kto jest na tej samej stronicy książki życia co Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×