Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak na razie nie matka

Odczuwam instynkt macierzyński

Polecane posty

Gość jak na razie nie matka

A mam dopiero 20 lat. Moj facet ma córkę z poprzedniego związku, ale ona jest jeszcze mala, więc odwiedza ją tylko w domu matki. Jak na razie jej nie poznałam, może będzie ją zabierał, gdy pójdzie do przedszkola, a potem opieka naprzemienna. W zasadzie nigdy z żadnymi dziecmi nie miałam do czynienia, nawet gdy byłam młodsza(podstawówka, gimnazjum) mówiłam, że ja nigdy dzieci mieć nie będę. Zmieniłam myślenie, gdy zamieszkałam z poprzednim facetem, to podobno byl poważny związek, planowaliśmy zrobić razem studia, wziąć ślub, zbudować dom, no i mieć dziecko. Wychodziłam z założenia, że mam dużo czasu, więc nie myslalam o tym zbyt wiele. Ale nie wyszło, rozstaliśmy się i poznałam obecnego. Razem jesteśmy prawie rok, kilka miesięcy mieszkamy ze sobą. To zdecydowanie zbyt krótko, żeby "wpakowywać się" w dziecko. Zależy mi na nim i jest nam dobrze, ale chyba nie sądzę, że to mężczyzna, z którym będę długo, dużo nas dzieli. Jestem w trakcie studiów zaocznych, pracuje, ale nie mam dużo pieniędzy, mieszkamy na wynajmie, to nie warunki dla dziecka. Gdybym była starsza i miała wystarczające finanse, może zdecydowałabym się na samotne macierzyństwo, ale teraz to bez sensu. Chciałabym jakoś zagłuszyć ten instynkt, zamiast przeglądać forum o macierzyństwie ;) zająć się czymś bardziej pożytecznym, muszę zrobić studia, może jakieś staże, kursy, żeby znaleźć dobrą pracę. Mam kota, ale nie pomaga na to :D W dodatku mój facet czasami robi jakieś aluzje do dzieci, jak idziemy ulicą to czasami komentuje dzieci w wózkach, że takie fajne, ostatnio robiłam test ciążowy ze względu na upławy i jak zobaczył jedną kreskę to ze smutkiem spytał "nie ma siostry dla Asi?". W zasadzie nie wiem, czemu on tak mówi, bo ja mówię mu wprost, że jest dla mnie ważny i mi zależy, ale prędzej czy później pójdziemy w innych kierunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na co ci dzieciaty tatus. Wez. Jeszcze nieodpowiedzialny. Ma jedno to niech jedno odchowa bo moze byc mu trudno pomoc przy 2 na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kota :) Nie wyobrażam sobie skreślić kogoś tylko dlatego, że ma dziecko, wtedy chyba z 20% ludzi nie powinno być w związkach. Zresztą jego córka mi w ogóle nie przeszkadza. Dlaczego uważasz, że nieodpowiedzialny? Mnie się wydaje, że on tak tylko mówi, może wyobraża sobie taka sytuacje, bo to byłaby jakby "rekompensata" za to, że jego była odeszla z córką. Ale debilem nie jest, wie, że nie mamy pieniędzy na to, sam pilnuje, żebym brała tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sobie dokup psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na razie nie matka
Skoro kot nie pomógł, to pies tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz ale napomykanie tego twojego faceta o dziecku w jego obecnej sytuacji jest wysoce nieodpowiedzialne. Zaraz sie okaże że ty też zaciężysz i znów "nie wyjdzie" jak to napisałaś i kolejne dziecko z rozbitej rodziny. Po co to ? Na co to ?' Chcesz to sie zatrudnij jako opiekunka do dziecka. Będziesz mogła realizować instynkt i jednocześnie zasilisz fundusze na przyszłość. Może kiedyś troche spoważniejesz i napotkasz na odpowiedzialnego faceta stabilnego w związku. Może ty sama bedziesz stabilniejsza. Wtedy bedzie można pomyśleć o założeniu rodziny o ile staż związku bedzie poważny a nie rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na razie nie matka
Wiem, że rok to mało, nie zamierzam teraz mieć dziecka. Gdybyśmy wpadli, to usunęłabym, żeby dziecko nie musiało żyć w biedzie. Uważam, że on jednak jest świadomy tego, że to nie czas i miejsce na dziecko. Co do opiekowania się - chyba było mi trudno z obcym dzieckiem, nie znałabym go, obawialabym się, nie mam doświadczenia, referencji, może nawet czułabym się gorzej wtedy, bo wiedziałabym, że to taka namiastka, jakby oszustwo. I, mimo całego szacunku do opiekunek, to są z reguły psie pieniądze, wtedy założenie własnej rodziny tym bardziej obsunęłoby się w czasie. Dziękuję za dotychczasowe rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nic ci nie pasi to sobie wsadz olowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:25 Staż związku nie ma nic wspólnego z powagą związku. Ja mam faceta od półtora roku. Od ponad roku mieszkamy razem. Właśnie kupiliśmy własne M. Dwa miesiące temu. Na 2018 rok mamy już wyznaczona datę ślubu. Takie byly terminy. Dziecko planujemy w przyszłym roku. Wspólne bo ja mam dziecko z poprzedniego związku. Po prostu wiemy, ze chcemy być ze sobą i tyle. W zasadzie wiedzieliśmy to od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz mieć dziecko, piszesz o instynkcie a za chwile tekst że gdybyś zaszła w ciąże to usunęłabyś żeby dziecko nie żyło w biedzie. Dziewczyno zaczynam wierzyć że jesteś niestabilna emocjonalnie. Słuchaj zostaw ty może ten temat. Zatrudnij sie jako opieka nad dzieckiem o ile w ogóle jesteś osobą odpowiedzialną i odkładaj oszczędności tak po prostu ogólnie na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:58 masz racje staż nie ma nic wspólnego z powagą związku dlatego o tym czy twój związek faktycznie jest poważny bedziesz mogła sie przekonać i wypowiedzieć po latach a nie na wstępie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×