Razem zle ale bez siebie jeszcze gorzej

Jestem facetem ale chciałbym znac opinie kobiet .Jestem z dziewczyną w związku od 3 lat ,miedzy nami jest ok 7 lat róznicy ja 27 ona 20, od pewnego czasu zaczeło psuc sie miedzy nami ,odnieslismy wrazenie ze chyba się róznimy i brakuje w naszym związku spełnienia, ja nie potrafie się czasami wykazac przez to, a ona naciska mówiąc ze rzadko kiedy kupuje jej jakies małe prezenty czy róze,co nie oznacza ze nie kupuje jej wcale i ze słabo okazuje jej to ze ją kocham i ze mało zazdrosny jestem.Ona czasem wybucha nerwami na mnie jak cos zasugeruje i jest w brew jej woli,ona lubi remonty lubi troche w budowlance cos zrobic ,gdy mamy cos robic razem nie mozemy dojsc czasem do porozumienia i budzi sie kłótnia.Jak jest przez jakis czas dobrze to potrafimy pokłócic się o byle głupote.Ona uwaza ze trace pieniądze na durne rzeczy a jej nie potrafie nic kupic i ze jej wyliczam.Nawet na 5 min do kolegi pojechałem ,a pózniej sie wygadałem i nie powiedziałem i zrodzil sie problem ,wychodzi na to ze powinienem jej mówic o wszystkim nawet jesli kupie sobie drobna rzecz do mojego hobby.Kupiłem mieszkanie w blokach takie małe kawalerke spotkałem sie z krytyką z jej strony,nigdy nie mielismy okazji zamieszkac razem zresztą ona mamusi nie zostawi bo ma siostre z porazeniem mózgowym, brakuje iskry w naszym związku ,czy ja jestem winowajcą tego wszystkiego,mielismy się juz rozejsc ale wygląda na to ze bez siebie jeszcze gorzej moze to przyzwyczajenie rutyna???